Pierwsze wyniki szacunkowe, opierające się na części przeliczonych głosów, potwierdzają wyniki exit polls podane natychmiast po zamknięciu lokali wyborczych przez pierwszy program telewizji niemieckiej ARD.

SPD otrzymała 37,4 proc. głosów, o 4,8 pkt. proc. więcej niż w poprzednich wyborach. Premier landu Stephan Weil oświadczył, że wynik uzyskany przez jego partię daje mu mandat do utworzenia rządu. Zastrzegł, że z dalszymi decyzjami należy poczekać na końcowe wyniki.

SPD jest po raz pierwszy od 1998 roku najsilniejszą siłą w Dolnej Saksonii. Przewodniczący SPD Martin Schulz powiedział, że jego partia odniosła "wspaniałe zwycięstwo".

Największy rywal SPD - chadecka CDU nie zdołała odsunąć socjaldemokratów od władzy, chociaż jeszcze w sierpniu miała nad nimi przewagę ponad 10 pkt. proc. Chrześcijańscy demokraci zdobyli 34,8 proc. głosów, o 1,2 pkt. proc. mniej niż w 2013 roku.

Reklama

Skład przyszłego rządu jest na razie sprawą otwartą. Kontynuacja obecnej koalicji SPD-Zieloni jest mało prawdopodobna ze względu na brak większości. Zieloni uzyskali 8,5 proc., o 5,2 pkt. proc. mniej niż cztery lata temu.

W grę wchodziłby sojusz SPD z Zielonymi i liberalną FDP (7 proc.), jednak liberałowie są przeciwni wspólnemu rządowi z partią ekologów.

Obie skrajne partie politycznego spektrum - lewica i AfD uzyskały zdecydowanie mniej głosów, niż w wyborach do Bundestagu 24 września. Lewica jest poniżej progu wyborczego (4,8 proc.), a prawicowi populiści z AfD przekroczyli ten próg ledwo, ledwo, uzyskując 5,6 proc. W wyborach do Bundestagu na AfD głosowało 12,6 proc. wyborców.

Dolna Saksonia jest jednym z najludniejszych i najbardziej rozwiniętych gospodarczo regionów Niemiec. W Wolfsburgu, na terenie tego landu, znajduje się centrala największego niemieckiego koncernu motoryzacyjnego Volkswagen. Ważnym filarem dolnosaksońskiej gospodarki jest także rolnictwo, w tym hodowla.

Głównym tematem kampanii wyborczej była sytuacja w oświacie. Rząd krytykowano za zaniedbania w infrastrukturze szkolnej i brak nauczycieli. Jak w całych Niemczech, dyskutowano też o migracji i stanie bezpieczeństwa. Weil atakowany był za brak dostatecznego nadzoru nad Volkswagenem, co umożliwiło kierownictwu koncernu manipulowanie wynikami pomiarów spalin w samochodach z silnikami Diesla.

Przyspieszone wybory w Dolnej Saksonii były konieczne ze względu na przejście w sierpniu jednej z posłanek Zielonych do opozycyjnej CDU, co spowodowało utratę przez rząd SPD-Zieloni większości w landtagu.

Wybory w Dolnej Saksonii odbyły się trzy tygodnie po wyborach do parlamentu ogólnoniemieckiego Bundestagu. Kanclerz Angela Merkel zdecydowała, że dopiero po głosowaniu w tym landzie rozpocznie rozmowy koalicyjne z FDP i Zielonymi o utworzeniu nowego niemieckiego rządu. Pierwsze rozmowy sondażowe zaplanowano na środę. Brak sukcesu CDU osłabi zapewne pozycję negocjacyjną Merkel w rozmowach z potencjalnymi partnerami.

>>> Czytaj też: Niemcy zmienią kurs wobec Polski? "Der Spiegel": Merkel ryzykuje spór z Warszawą i Budapesztem