Do demonstracji wezwały prozachodnie siły opozycyjne, skupione wokół byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego. Przemawiając do zebranych wystąpił on z żądaniem ustąpienia prezydenta Petra Poroszenki. "Dopóki jest Poroszenko, nie będzie żadnego postępu, żadnego zwalczania korupcji" - powiedział. Znaczne siły policyjne zablokowały dostęp do siedziby ukraińskiego rządu.

49-letni Saakaszwili, który w lipcu w trakcie zagranicznej podróży został pozbawiony przez Poroszenkę ukraińskiego obywatelstwa, przedostał się 10 września na Ukrainę z pomocą swoich zwolenników. Wdarli się oni na przejście graniczne w położonych naprzeciwko polskiej Medyki ukraińskich Szeginiach, przerwali kordon oddziałów prewencyjnych i wprowadzili go do kraju. Wcześniej władze robiły wszystko, by Saakaszwili nie trafił na Ukrainę.

Saakaszwili złożył prezydenturę Gruzji w 2013 roku i by uniknąć procesów sądowych, wyjechał do USA, a potem na Ukrainę. W maju 2015 roku otrzymał ukraiński paszport, a Poroszenko mianował go gubernatorem obwodu odeskiego.

Ich relacje popsuły się, gdy Saakaszwili zrezygnował z urzędu i oskarżył prezydenta o popieranie klanów korupcyjnych. Gruziński polityk utworzył następnie na Ukrainie własną partię o nazwie Ruch Nowych Sił. Formalnie jest bezpaństwowcem, gdyż obywatelstwo Gruzji utracił już wcześniej. (PAP)

Reklama