Licząca 6,6 km Bytomska Centralna Trasa Północ-Południe (BeCeTka) miałaby domknąć miejski układ transportowy, tworząc m.in. rodzaj zachodniej obwodnicy śródmieścia. W lutym br. samorząd województwa poinformował, że bytomska inwestycja nie dostanie unijnego dofinansowania - ze względów formalnych.

Projekt budowy BeCeTki został wstępnie oszacowany na 297,5 mln zł i zgłoszony przez miasto do pierwszego konkursu Regionalnego Programu Operacyjnego Woj. Śląskiego dotyczącego dróg wojewódzkich – nie dostał jednak wówczas dofinansowania. Miasto zgłosiło więc projekt do kolejnego konkursu RPO pod tym kątem; jednocześnie m.in. prowadziło przetarg na wybór wykonawcy.

Jak przekazali w lutym br. urzędnicy marszałka, wobec zmian kryteriów drugiego konkursu, bytomscy samorządowcy początkowo zadeklarowali „etapowanie” tego projektu, co zostało uwzględnione w konsultowanym z Komisją Europejską wojewódzkim planie transportowym. W ostatnim dniu naboru Bytom przysłał jednak pismo, że wycofuje się z "etapowania" projektu (w tym czasie zmieniony plan był już wysłany do Brukseli). W efekcie wniosek Bytomia ws. BeCeTki – jako niezgodny z wojewódzkim planem – nie spełnił podstawowego kryterium formalnego.

W środowej informacji miasto napisało, że pierwszy wniosek na dofinansowanie w wysokości ok. 250 mln zł przeszedł pozytywną ocenę formalną i merytoryczną, jednak trafił na listę rezerwową ze względu na brak środków. Samorząd miasta wskazał też, że wniosek w drugim konkursie, w którym starano się o ok. 147 mln zł dofinansowania, otrzymał negatywną ocenę na etapie sprawdzianu formalnego.

Reklama

„Z decyzją tą nie zgodził się prezydent Damian Bartyla, wystosowując protest w tej sprawie. Protest ów nie został jednak uwzględniony przez zarząd województwa śląskiego, na co władze miasta złożyły skargę do sądu administracyjnego” - napisał w środę magistrat. „Wojewódzki sąd administracyjny stwierdził, że krzywdząca dla miasta ocena kluczowego projektu została przeprowadzona z naruszeniem prawa” - poinformował.

„Z zadowoleniem przyjęliśmy informację o przychylnym naszej sprawie wyroku, tym bardziej, iż mamy poczucie, że przy ocenie projektu Becetki potraktowano nas wysoce niesprawiedliwie" – skomentował, cytowany w informacji, prezydent Bartyla. „Czekamy teraz na uzasadnienie wyroku i będziemy podejmować dalsze kroki i zabiegać o to, by ta kluczowa inwestycja ruszyła” - dodał.

Bytomski samorząd zaznaczył, że wyrok jest nieprawomocny. Zarządowi woj. śląskiego przysługuje skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego w terminie 14 dni od otrzymania uzasadnienia wyroku.

Miasto w środę podkreśliło, że budowa BeCeTki „miała mieć strategiczne znaczenie nie tylko dla Bytomia, ale całego regionu” - znacznie ułatwiłaby życie kierowcom i wpłynęła na poprawę atrakcyjności m.in. bytomskich terenów inwestycyjnych. Trasa miała łączyć ulice Strzelców Bytomskich, Olimpijską, Wrocławską, Składową, Zabrzańską i Łagiewnicką. Miała też skomunikować plac Wolskiego (przy dworcu kolejowym, mieści się tam dworzec autobusowy) i zmniejszyć ruch w centrum miasta.

Inwestycja miała być głównym projektem uzupełniającym program rewitalizacji miasta - szacowany wcześniej na miliard złotych. Na tę kwotę składano: ponad 400 mln zł unijnych funduszy w ramach Obszaru Strategicznej Interwencji (OSI) i kolejne ponad 200 mln zł z puli na Zintegrowane Inwestycje Terytorialne (ZIT - narzędzie współpracy samorządów w całym kraju). Pozostałe środki zaplanowano jako ogólnodostępne - m.in. w ramach RPO Woj. Śląskiego.

Plany rewitalizacyjne miasta ujął przygotowany pod kątem ministerialnego pilotażu projekt pod nazwą ”Bytom Odnowa – innowacyjne projekty mieszkaniowe i rozwój inicjatyw społecznych”. Składa się on z 4 modułów. Pierwszy to przyjęty w lutym br. „Gminny Program Rewitalizacji. Bytom. 2020+”; drugi obejmuje wzmocnienie zdolności instytucjonalnej miasta do przeprowadzenia działań rewitalizacyjnych, trzeci – wypracowanie bytomskiego modelu dostępnego mieszkalnictwa, a czwarty - rozwój inicjatyw społecznych.

Pytany w ostatnich dniach przez lokalne media o zaawansowanie bytomskich projektów, marszałek woj. śląskiego Wojciech Saługa sygnalizował, że miasto prosiło już urząd marszałkowski o kilkumiesięczne przesunięcia związanych z nimi procedur. Saługa przestrzegł, że jeżeli Bytom będzie spóźniał się, pieniądze będą przesuwane pod kątem projektów, z którymi gotowe będą inne miasta.(PAP)

autor: Mateusz Babak

edytor: Sonia Sobczyk