"Zbadaliśmy co tak naprawdę boli obywateli. I okazało się, że dwie rzeczy: spam i nękające nas wszystkich telefony o promocji koców i o promocji garnków" - powiedział PAP koordynator prac nad reformą ochrony danych osobowych Ministerstwa Cyfryzacji dr Maciej Kawecki.

W związku z zakończeniem konsultacji prowadzonych przez Ministerstwo Cyfryzacji w sprawie projektu nowej ustawy o ochronie danych osobowych koordynator prac nad reformą dr Maciej Kawecki powiedział PAP, że do resortu spłynęło wiele uwag.

W odpowiedzi na duże zainteresowanie minister cyfryzacji zdecydowała o zorganizowaniu konferencji podsumowującej konsultacje. "Na stronie internetowej resortu udostępniony zostanie formularz, na którym każdy z obywateli będzie mógł się zarejestrować, wziąć udział i zapytać ministra cyfryzacji o projektowane regulacje, o to czy jego uwagi zostały uwzględnione, jeżeli nie zostały, to dlaczego, a jeżeli zostały, to w jakim zakresie" - wyjaśnił Kawecki. Termin konferencji jeszcze nie jest znany.

Dr Kawecki przekonywał, że zmiany będą miały duże znaczenie dla każdego "zwykłego człowieka". "Mogę podać taki przykład, jedna z największych w Polsce grup youtuberskich udostępniła na YouTubie film o ochronie prywatności. I my zbadaliśmy wszystkie komentarze, a były ich tysiące, wyłączając oczywiście te hejtujące i fejkowe, skupiając się tylko na tych merytorycznych i ustalając co tak naprawdę boli obywateli. I okazało się, że dwie rzeczy: spam i nękające nas wszystkich telefony o promocji koców i o promocji garnków. Minister cyfryzacji wierzy, że proponowane zmiany podejmą walkę z tymi działaniami" - powiedział.

Reklama

Jak wspomniał dr Kawecki, po zmianach naruszenie ochrony danych osobowych po raz pierwszy będzie karane. Maksymalny wymiar kary to dwadzieścia milionów euro. Jego zdaniem, "ten wymiar kary będzie pełnił nie tylko rolę represyjną, ale również prewencyjną. I zanim ktoś wykona do nas telefon o garnkach czy kocach, to się trzydzieści razy zastanowi. I tak samo, jeżeli chodzi o spam mailowy".

Maciej Kawecki ma nadzieję, że termin zostanie dotrzymany: "Maj jest taką cezurą dla nas, ale dopiero rozpoczęliśmy etap rządowy. Wierzę, że za parę miesięcy będziemy w Sejmie i że w maju projekt wejdzie w życie".

Ministerstwo Cyfryzacji przekazało do konsultacji projekt nowej ustawy w połowie września. Jest on związany z przyjętym w maju 2016 r. przez Unię Europejską ogólnym rozporządzeniem o ochronie danych osobowych (RODO). Zaproponowany projekt – według jego twórców - zakłada nowe podejście do systemu ochrony danych osobowych w Polsce, wprowadza także zmiany w 133 istniejących już ustawach. Konsultacje trwały do 13 października.

Reforma musi wejść w życie najpóźniej w maju 2018 roku, ponieważ kraje członkowskie Unii Europejskiej muszą zastosować przepisy rozporządzenia do 25 maja 2018 r.

Projekt nowej ustawy o ochronie danych osobowych zakłada powołanie w miejsce obecnego Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych nowego państwowego organu - Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Jego prezes byłby powoływany przez Sejm na wniosek premiera na czteroletnią kadencję i chroniony immunitetem. Prezes będzie mógł mieć do trzech zastępców, przy czym dwóch powoływanych na wniosek Ministra Cyfryzacji, a jednego - na wniosek Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Projekt zakłada też m.in., że to prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych sam będzie przyznawał sobie statut, czyli przyjmował strukturę organizacyjną najlepiej dostosowaną do swoich zadań. Obecnie statut GIODO nadaje prezydent.

>>> Czytaj też: "Dlaczego Ameryka chce się nas pozbyć?" Imigranci wychowani w USA mogą zostać deportowani