Obowiązek prowadzenia jawnego rejestru umów cywilnoprawnych, uregulowanie statusu sygnalisty oraz nowy wzór oświadczenia majątkowego - to główne założenia przedstawionego projektu ustawy o jawności życia publicznego. Budżet Centralnego Biura Antykorupcyjnego zostanie zwiększony ze 150 milionów zł do 200 milionów zł, zwiększy się również liczba funkcjonariuszy CBA.

Podczas poniedziałkowej prezentacji projektu ustawy o jawności życia publicznego, minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński i jego zastępca Maciej Wąsik zapowiedzieli zwiększenie budżetu Centralnego Biura Antykorupcyjnego i zwiększenie liczby etatów.

Kamiński zaznaczył, że zadania CBA są bardzo ważne, dlatego - jak podkreślił - CBA będzie ulegało wzmocnieniu. "To będzie budżet wyraźnie większy, w tym zwiększona będzie liczba funkcjonariuszy CBA" - powiedział. Zapewnił, że decyzje w tej sprawie już zapadły.

Wąsik poinformował, że budżet CBA zwiększy się od ok. 150 do 200 milionów złotych.

Kamiński pytany, kiedy przepisy ustawy o jawności życia publicznego, mogłyby wejść w życie, powiedział: "Naszym celem jest to, żeby w przyszłym roku kalendarzowym przepisy tej ustawy były obowiązujące".

Reklama

Zgodnie z projektem ustawy o jawności życia publicznego, wójtowie, burmistrzowie, prezydenci, starostowie, marszałkowie i członkowie zarządów województwa, nie będą mogli zasiadać w spółkach prawa handlowego - powiedział zastępca koordynatora służb specjalnych Maciej Wąsik.

Mówił m.in. o poszerzeniu zakazu zasiadania oraz wykonywania wszelkich czynności na rzecz spółek prawa handlowego, przez osoby pełniące funkcje publiczne. "Dotychczas wójtowie, burmistrzowie, prezydenci, starostowie, marszałkowie i członkowie zarządów województwa mieli takie prawo. Te wyjątki uchylamy i w tej chwili nie będą mogli zasiadać w żadnych spółkach, choćby prowadzonych przez ten samorząd" - zaznaczył Wąsik.

Jak dodał, nowe przepisy wprowadzają też zasadę, według której prezesi i członkowie zarządów spółek samorządowych, Skarbu Państwa oraz "tzw. spółek zobowiązanych" (gdzie SP ma powyżej 10 proc. udziałów), będą mogli zasiadać w zarządach spółek-córek, ale "tylko pod warunkiem, że będą wykonywać tę pracę bezpłatnie".

"Nie będzie możliwości brania dwóch albo trzech pensji z różnych instytucji, które są w jednej grupie. Tak naprawdę prezesi spółek będą mogli brać tylko jedną pensję, chyba, że nie będą chcieli zasiadać w organach nadzorczych spółek podległych" - powiedział Wąsik.

Wąsik poinformował też, że nowe regulacje zwiększają zakaz zatrudniania po zakończenia pełnienia funkcji publicznej w podmiotach, na rzecz których, podejmowano ważne decyzje. "Dotychczas ten zakaz to był rok, w tej chwili proponujemy, aby to był trzyletni zakaz świadczenia pracy na rzecz podmiotów, wobec których podejmowano ważne, istotne decyzje, jak na przykład rozstrzygano przetargi" - wyjaśnił. "Osoba, która decydowała o tym, że dana, czy inna firma, weźmie zlecenie ze spółki, czy samorządu, nie będzie mogła przez trzy lata w takim podmiocie pracować. Nadajemy także temu zakazowi sankcje karną. Dotychczas było to wykroczenie, teraz to będzie przestępstwo, za które grozi dwa lata więzienia i sąd będzie zobowiązany w przypadku ujawnienia takiej sytuacji, nałożyć nawiązkę na taką osobę w wysokości całości dochodu, jaki ta osoba z tej sytuacji wyniosła" - dodał Wąsik.

Wąsik podkreślił na poniedziałkowej konferencji w KPRM, przedstawiając projekt, że nowe zapisy zwiększą jawność w zamówieniach publicznych. "Każda instytucja, która organizuje zamówienia publiczne, na swojej stronie internetowej, na swojej stronie BIP-u, będzie zobowiązania do publikowania tych ogłoszeń" - wyjaśnił Wąsik.

Jak mówił, projekt wprowadza także dostęp radnych do umów, które spółki samorządu zawierają ze swoimi kontrahentami. "Dotychczas było to objęte tajemnicą przedsiębiorstwa. Będzie to objęte tajemnicą przedsiębiorstwa, ale radni będą mieli dostęp do tych umów, żeby sprawować większą kontrole nad jednostkami, spółkami, które realizują zadania samorządu" - zaznaczył.

"Proponujemy także poszerzenie tzw. klauzuli niekaralności w przypadku korupcji. W tej chwili ten przepis funkcjonuje w przypadku korupcji urzędniczej, jeżeli osoba, która wręczyła łapówkę zgłosi się do organów ścigania i wyjawi ten fakt, zanim te organy dowiedzą się o tym, nie podlega karze. Proponujemy, żeby można było stosować ten przepis także w przypadki ujawnienia korupcji menedżerskiej i przy korupcji sportowej. To jest rozbicie solidarności dającego i biorącego łapówkę" - podkreślił Wąsik.

Jak dodał w przypadku, gdy wójt, burmistrz lub prezydent miasta, czyli osoba pochodząca z bezpośredniego wyboru, zostanie aresztowana, wówczas Prezes Rady Ministrów będzie obligatoryjnie mianował komisarza. "Dotychczas zastępca mianowany przez tego samorządowca pełnił taką funkcję" - zauważył Wąsik.

Wyraził nadzieje, że uda się w niedługim czasie przeprowadzić wysłuchanie publiczne projektu, aby mogły się zapoznać np. organizacje pozarządowe. "Jesteśmy otwarciu na propozycje, dialog i dyskusje" - zapewnił Wąsik.

Obowiązek prowadzenia jawnego rejestru umów cywilnoprawnych, uregulowanie statusu sygnalisty oraz nowy wzór oświadczenia majątkowego - to główne założenia przedstawionego w poniedziałek projektu ustawy o jawności życia publicznego.

Wąsik powiedział, że według tych propozycji, wszystkie instytucje publiczne oraz "co najmniej średnie" przedsiębiorstwa, będą musiały mieć kodeksy antykorupcyjne, które zakazywałyby np. tworzenia funduszów korupcyjnych i zakładałyby brak akceptacji dla korupcji - jako formy prowadzenia ich interesów. Wąsik zauważył, że w przypadku tzw. infoafery, wielkie koncerny zapłaciły kary finansowe za korupcję swoich pracowników - ale jak dodał - "zapłaciły je za granicą".

Dlatego - jak mówił - proponuje się zapis, że gdyby osobie pracującej u danego przedsiębiorcy, postawiono zarzuty korupcyjne, za działania w imieniu pracodawcy, szef CBA mógłby przeprowadzić kontrolę w danym przedsiębiorstwie. Po niej, mógłby wystąpić do UOKiK o ukaranie przedsiębiorstwa, gdyby nie było w nim procedur antykorupcyjnych, albo nie byłyby one stosowane.

UOKiK mógłby zaś ukarać takie przedsiębiorstwo karą od 10 tys. do 10 mln zł - od czego przysługiwałby odwołanie do sądu. Takie przedsiębiorstwo byłoby też na 5 lat wykluczone z przetargów publicznych. "Uznaliśmy że warto iść tą drogą, żeby przedsiębiorcy nie opłacała się korupcja" - oświadczył Wąsik, podkreślając że dziś samo przedsiębiorstwo nie ponosi w Polsce żadnych konsekwencji. "Ta ustawa daje taką możliwość" - dodał.

"Każdy dobry i konkretny pomysł, niezależnie, kto go będzie zgłaszał, jeśli wzmacnia działania antykorupcyjne w naszym kraju, jeśli wzmacnia prewencję antykorupcyjną, bo cały szereg tych przepisów, które będą w ustawie o jawności życia publicznego, to tak naprawdę twarda, precyzyjna prewencja antykorupcyjna" - powiedział Kamiński. Dodał, że wszystkie pomysły będą uwzględniane.

"Z pełną otwartością podchodzimy do wszystkich, którzy są rzeczywiście w sposób znaczący przyczynić się do ograniczenia skali korupcji w naszym kraju" - powiedział Kamiński.

Kamiński poinformował, że jednym z ważniejszych zapisów projektu ustawy o jawności życia publicznego, jest wprowadzenie jawnego rejestru umów cywilno-prawnych, zawieranych zarówno przez administrację publiczną jak i spółki Skarbu Państwa. "Naszym celem jest zwiększenie transparentności, zwiększenie kontroli społecznej, również nad sposobem dysponowania, sposobem zarządzania majątkiem publicznym. To jest rzecz niezwykle ważna" - ocenił minister.

Dodał, że projekt ustawy wprowadza też nowe, nieznane w polskim prawodawstwie instytucje antykorupcyjne. "Wprowadzamy instytucję 'sygnalisty', czyli osoby, która informuje o nadużyciach, o korupcji w swoim miejscu pracy" - zaznaczył.

"Chcemy, aby te osoby, które działają z pobudek obywatelskich, które mogą być szczególnie narażone na odwet ze strony swoich pracodawców, były poddane szczególnej ochronie prawnej" - wyjaśnił Kamiński.

Kamiński przedstawiając projekt ustawy podkreślił, że jest on bardzo istotny z punktu widzenia standardów życia publicznego.

Jak wyjaśnił projekt "tak naprawdę" likwiduje trzy obecnie istniejące ustawy: ustawę o ograniczeniu dzielności gospodarczej osób pełniących funkcje publiczne, ustawę o lobbingu i ustawę o dostępie do informacji publicznej. "W jednej ustawie zawieramy przepisy do tej pory zgrupowane w trzech różnych ustawach" - podkreślił Kamiński.

"Podstawowym celem tej ustawy jest zwiększenie transparentności państwa polskiego, jest w sposób świadomy zwiększenie kontroli społecznej na osobami pełniącymi funkcje publiczne, zarówno funkcje publicznej rządowe, samorządowe, jak i co najważniejsze funkcje w spółkach, organach, spółek Skarbu Państwa" - powiedział Kamiński.

"Zwiększamy dla obywateli zakres informacji, zakres wiedzy o funkcjonowaniu osób pełniących publiczne, o ich stanie majątkowym" - dodał minister. Podkreślił, że projekt ustawy ujednolica przepisy i porządkuje wiele spraw. "Wprowadzamy jeden formularz dla wszystkich zobowiązanych do składania oświadczeń majątkowych" - powiedział Kamiński.

>>> Czytaj też: Morawiecki: Największy sukces PiS to uszczelnienie luki w VAT. Ściągnięto więcej o ponad 20 mld zł