W historii bułgarskiego lotnictwa wojskowego, którego 105. rocznicę powstania obchodzono w zeszłym tygodniu, taka odmowa zdarza się po raz pierwszy. Zdaniem eksperta Krasymira Grozewa, redaktora naczelnego specjalistycznego pisma „Avia”, jest to „inteligentny sposób pilotów, którzy w odróżnieniu od policjantów i strażaków nie mają prawa do protestów, by powiedzieć, że sytuacja w lotnictwie wojskowym nie jest w porządku”.

Minister obrony Krasymir Karakaczanow uznał, że „ktoś świadomie podsyca napięcie w bazie Graf Ignatiewo”. Zapowiedział, że uda się tam w najbliższych dniach.

Resort obrony potwierdził, że nie odbyły się loty treningowe. Wiceminister Atanas Zaprianow zaznaczył, że dyżury bojowe w ramach misji Air Policing są realizowane. Do końca października, na mocy porozumienia między resortami obrony Bułgarii i Włoch, pełnią je jednak włoskie myśliwce. Według ministerstwa, odmowa pilotów jest związana z ich niezadowoleniem ze stanu lotnictwa wojskowego. Bułgaria dysponuje 15 myśliwcami MiG-29, z których większość nie jest sprawna.

Dwa lata temu bułgarski resort obrony odmówił wznowienia porozumienia z rosyjskim producentem RSK MiG i zawarł porozumienie z Polską w sprawie remontu sześciu silników samolotów MiG-29. Jeden z tych silników, według pisma "Avia”, jest obecnie uszkodzony i nie może być używany. Później z Rosjanami zawarto porozumienie w sprawie dostawy czterech nowych silników i remont sześciu. Silniki dostarczono, lecz ich dokumentacja jeszcze nie jest uporządkowana i nie można ich montować w samolotach.

Reklama

Wtorkowa odmowa pilotów ma bezpośredni związek z wahaniami bułgarskich władz w sprawie odnowienia wyposażenia lotnictwa wojskowego.

Dowódca sił powietrznych generał Canko Stojkow powiedział w ubiegłym tygodniu w wywiadzie prasowym, że „piloci są zdemotywowani, czują się nawet obrażeni w związku z procesem wyboru nowego myśliwca, który to proces jest upolityczniony". "Problemy bezpieczeństwa lotników i sprawności sprzętu pozostają w tyle” – mówił.

Tymczasowy rząd Ogniana Gerdżikowa ogłosił w kwietniu wyniki przetargu na nowe myśliwce: pierwsze miejsce zajął Gripen, produkowany przez szwedzki koncern SAAB, a drugie włoska oferta na używane samoloty Eurofighter Typhoon. Trzecia oferta, złożona przez Portugalię, a dotycząca amerykańskich F-16 została przez resort oceniona negatywnie i nie była uwzględniona.

Kilka miesięcy później gabinet Bojko Borysowa anulował te wyniki i zapowiedział kolejny przetarg podkreślając, że trzeba uwzględnić także portugalsko-amerykańską ofertę na używane F-16. Nowy przetarg jeszcze nie został rozpisany. Później minister obrony powiedział, że na razie Bułgaria dąży do porozumienia z Rosją w sprawie całościowego remontu myśliwców MiG i sprawa nowych samolotów zostaje odłożona. We wtorek zapewnił, że „nowe samoloty będą”, ale nie podał żadnego terminu.

Za modernizacją lotnictwa wojskowego i kupnem nowych myśliwców opowiada się prezydent Rumen Radew, dawny pilot wojskowy, były szef bazy w Graf Ignataaiego i były dowódca sił powietrznych. Radew wielokrotnie krytykował rząd za zapowiedzi odstąpienia od planowanego kupna nowych samolotów na rzecz używanych F-16.

"Toczy się spór między +lotnikami+ a lobbystami, chcącymi kupić samoloty, które będą o osiem lat starsze od posiadanych obecnie (rosyjskich MiG-29) i w chwili nabycia będą miały wyczerpany resurs" - mówił w czerwcu Radew.

Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)