Wszystkie trzy etapy rozpoczętej w sierpniu br. docelowej naprawy liczącego ok. 3 km uszkodzonego fragmentu DTŚ wstępnie rozplanowano do 2019-20 r. Nawierzchnia tej kluczowej arterii konurbacji katowickiej zaczęła wybrzuszać się po kilku tygodniach eksploatacji – w 2014 r. Odtąd – dla zachowania bezpieczeństwa jazdy - była kilkakrotnie frezowana.

W zakończonym już pierwszym etapie prac, w miejscach największych uszkodzeń punktowo rozebrano, a potem odtworzono warstwę nośną jezdni. W czasie robót dwukierunkowy ruch odbywał się jedną jezdnią, co szczególnie w godzinach szczytu powodowało przy wjazdach na remontowany odcinek korki. Zasadnicze prace w tym etapie zostały już jednak zakończone.

Jak poinformował PAP w piątek dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Infrastruktury Informatycznej w Zabrzu Kazimierz Ladziński, po wymalowaniu pasów ruchu na jezdni południowej została ona już normalnie udostępniona. Wykonanie oznakowanie na jezdni północnej utrudnił deszcz, stąd wyłączony tam pozostaje – pod kątem malowania - środkowy pas. „Zrobimy to w pierwszym okienku pogodowym” - zapowiedział Ladziński.

Jak ocenił, z perspektywy kierowców pierwszy etap usuwania uszkodzeń nie dał większych zmian w komforcie jazdy. Znikły największe wybrzuszenia mogące wpływać na bezpieczeństwo. „Teraz prosimy wszystkich o cierpliwość; czekamy do wiosny. Jeżeli to nie będzie falowało, a wygląda powoli na razie, że nie faluje, na wiosnę ruszą prace, które z punktu widzenia kierowców dadzą już bardzo dobre rozwiązanie” - zasygnalizował.

Reklama

Ladziński przypomniał, że zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami m.in. wykonawcy trasy (spółki Eurovia Polska) oraz inwestora zastępczego (spółki Drogowa Trasa Średnicowa SA) w drugim etapie prac, planowanym dziś wstępnie na 2018 r., na całej długości uszkodzonego odcinka wymienione zostaną dolne warstwy asfaltowe, wraz z regulacją krawężników i innej infrastruktury. W trzecim etapie, w kolejnym roku, położone zostaną górne warstwy asfaltu – z warstwą ścieralną.

Zabrzański fragment trasy, którego dotyczy problem, to dwa tzw. projektowe odcinki Z3 i Z4 o łącznej długości ok. 3 km, wiodące z centrum Zabrza do granicy z Gliwicami. Od czerwca 2012 r. do sierpnia 2014 r. budowało je konsorcjum firm Eurovia Polska (lider) i Przedsiębiorstwo Remontów Ulic i Mostów z Gliwic. Umowa opiewała na 184,1 mln zł.

Problemy z nawierzchnią pojawiły się kilka tygodni po udostępnieniu trasy kierowcom w sierpniu 2014 r. Nawierzchnia zaczęła falować, a wykonawca – firma Eurovia Polska – uznał, że powodem jest osuwanie się nasypów. Te „gwoździowano” betonowymi elementami, ale prace przeprowadzone w grudniu 2014 r. nie przyniosły skutku - nawierzchnia wciąż się wybrzuszała.

Ostatecznie rok po oddaniu drogi do użytku dwa niezależne zespoły badawcze, złożone z naukowców Politechniki Śląskiej oraz z Akademii Górniczo-Hutniczej, ustaliły powód niszczenia nawierzchni. Okazały się nim przeobrażenia jednego ze składników materiału użytego do budowy nasypów drogi - dostarczonego przez zewnętrznego dostawcę.

Chodzi o mieszaninę odpadów pochodzących z górnictwa oraz popiołu fluidalnego - produktu ubocznego procesu spalania w elektrowniach. Anhydryt znajdujący się w popiele uległ przeobrażeniom, w wyniku którego doszło do krystalizacji ettringitu i gipsu. Wówczas objętość materiału zaczęła wzrastać - nawet 15-krotnie. Materiał najpierw wypełnił wolne przestrzenie, a później doprowadził do naprężeń w bezpośredniej podbudowie drogi i w rezultacie spowodował wybrzuszenia.

W 2015 r. wykonawca i inwestor zastępczy porozumieli się ws. prowadzenia badań, na podstawie których spółka Eurovia Polska opracowała docelową technologię naprawy nawierzchni – w trzech realizowanych teraz etapach. Kontrakt na odcinki Z3 i Z4 zakłada trzyletni okres gwarancji dobrego wykonania robót, który z chwilą zakończenia naprawy zacznie biec ponownie.

Przedstawiciele inwestora zastępczego wobec problemu wskazywali m.in., że zastosowany przy budowie materiał miał atesty, był wcześniej stosowany do budowy dróg, a zjawisko nie jest dokładnie od strony naukowej opracowane - jest nowością w Polsce i Europie. Reakcje chemiczne w nasypie zaszły powoli, powodując jego "puchnięcie". Z kolei ujęcie nasypu w sztywne mury oporowe spowodowało, że wypiętrzenie nastąpiło na warstwie jezdnej.

Budowana przez ponad 30 lat DTŚ Katowice-Gliwice to największa inwestycja zrealizowana przez śląskie samorządy i najważniejsza, obok odcinka autostrady A4, arteria drogowa w aglomeracji katowickiej. Wytyczona możliwie w pobliżu centr miast obsługuje ruch lokalny. Uzupełnia tym samym równoległą, tranzytową autostradę A4. Obecnie dostępny jest cały liczący 31,3 km odcinek średnicówki - od węzła z trasą S86 w Katowicach do węzła z drogą nr 88 w Gliwicach.(PAP)

autor: Mateusz Babak

edytor: Sonia Sobczyk