Jak podkreślił Bank Anglii w czwartkowym komunikacie, podniesienie głównej stopy procentowej do 0,5 proc. będzie mieć wpływ na szerokorozumianą gospodarkę, m.in. "na koszt pożyczek oraz oprocentowanie oszczędności".

Według analityków, na których powołuje się agencja AP Financial wpływ tej decyzji na gospodarstwa domowe i firmy będzie "prawdopodobnie niewielki", bo wielu właścicieli domów ma pożyczki o stałym oprocentowaniu, a koszt kredytu "pozostaje na historycznie niskim poziomie". Jak podkreśliła AP, siedmiu z dziewięciu członków Komitetu Polityki Monetarnej (odpowiednik polskiej Rady Polityki Pieniężnej) uznali za "właściwe nieznaczne zacieśnienie kursu polityki monetarnej", by w sposób "zrównoważony" przywrócić cel inflacyjny.

Pomimo podniesienia stopy procentowej "polityka monetarna będzie nadal znacząco" wspierać m.in. zatrudnienie i aktywność "w obecnych wyjątkowych warunkach" rynkowych.

"Stopy procentowe będą prawdopodobnie podnoszone stopniowo w dłuższym okresie" - ocenił, cytowany przez Bloomberg, Colin Ellis z agencji ratingowej Moody’s Investors Service. Jak dodał, to "łagodne podejście do stóp procentowych" różni się od tego, które stosowano w przeszłości, gdy "stopy procentowe rosły szybciej i bardziej gwałtownie".

Reklama

Według Bloomberga czwartkowa decyzja Banku Anglii zapobiegnie przyspieszeniu inflacji w ciągu najbliższych pięciu lat, czemu sprzyja osłabienie funta i najniższe bezrobocie od czterdziestu lat.

Jak wskazali analitycy, na których powołuje się agencja Reuters, podwyżka stóp, choć nieznaczna, ma symboliczne znaczenie. "Dla całego pokolenia brytyjskich gospodarstw domowych, których członkowie wchodzą w dorosłość jest to przypomnienie, że podwyżki stóp procentowych istnieją" - oceniła Lucy O'Carroll, główna ekonomistka Aberdeen Standard Investments. Ekspertka dodała, że podwyżka stóp może wprawdzie stanowić obciążenie dla części budżetów domowych, jednak właściciele lokat oszczędnościowych powitają ją z radością; w okresie superniskich stóp ich zyski z lokat znacznie się bowiem obniżyły.

Główną stopę procentową o 25 punktów bazowych do 0,50 proc. podniósł też Narodowy Bank Czeski (CNB). Podwyższył też dwutygodniową stopę repo, o 25 pb do 0,50 proc. To kolejna podwyżka w tym roku. Na początku sierpnia CNB podwyższył główną stopę procentową o 20 pb, która pozostawała na poziomie 0,05 proc. od końca 2012 r.

Jak zaznaczyła agencja Bloomberg, po decyzji CNB umacnia się czeska korona. Kurs EUR/CZK spada o 0,4 proc., do 25,565.

Według agencji po pierwszej podwyżce stóp trzy miesiące temu, czeski bank centralny próbuje trzymać w ryzach inflację. Czechy mają bowiem najniższe bezrobocie wśród krajów UE, co napędza wzrost płac. Jak wskazano, wysiłki czeskich decydentów, których celem jest schłodzenie gospodarki, "są w sprzeczności z działaniami, które podejmują ich środkowoeuropejscy sąsiedzi". "Polska dąży do utrzymania kosztów pożyczek na niezmienionym poziomie przynajmniej do 2018 roku, a bank centralny Węgier intensyfikuje niekonwencjonalny program łagodzenie polityki pieniężnej" - wskazał Bloomberg.

26 października Europejski Bank Centralny (EBC) pozostawił bez zmian podstawowe stopy procentowe i potwierdził, że utrzymane zostaną one na obecnym poziomie przez dłuższy okres, zdecydowanie przekraczający horyzont czasowy zakupów aktywów netto. EBC zdecydował też, że od stycznia 2018 r. zakupy aktywów netto będą kontynuowane na poziomie 30 mld euro miesięcznie do końca września 2018 r., a w razie potrzeby jeszcze dłużej – w każdym razie tak długo, aż Rada stwierdzi trwałe dostosowanie ścieżki inflacji odpowiadające celowi inflacyjnemu.

>>> Czytaj też: Europa Środkowa woli mieszkać "na swoim", Zachodnia - wynajmować [NAJNOWSZE DANE EUROSTATU]