Sąd Najwyższy Hiszpanii zezwolił na wystawienie Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA) b. premiera Katalonii Carlesa Puigdemonta i czterech b. członków jego rządu. Sąd zdecydował też o bezwarunkowym areszcie dla ośmiu przedstawicieli zdymisjonowanych władz Katalonii.

Na liście ENA obok Puigdemonta znajduje się czworo byłych ministrów jego gabinetu: Antoni Comin, Clara Ponsati, Meritxell Serrat oraz Lluis Puig. Wszyscy przebywają obecnie w Brukseli.

Z wnioskiem do Sądu Najwyższego o wydanie ENA wystąpił wcześniej w czwartek prokurator generalny Hiszpanii. Całej piątce zarzuca się bunt, nieposłuszeństwo wobec władzy oraz malwersacje. Wniosek o ENA wynika z faktu, że ani Puigdemont, ani czworo członków jego rządu nie stawiło się na czwartkowe przesłuchanie do sądu w Madrycie w związku z ich próbami oderwania Katalonii od Hiszpanii.

Teraz zgodnie z procedurą Sąd Najwyższy zwróci się do hiszpańskiej policji o interwencję u belgijskich organów ścigania. Następnie policja belgijska przekaże sprawę jednemu z sądów, który podejmie decyzję na temat ewentualnego wydania pięciu katalońskich polityków.

W środę belgijski adwokat Puigdemonta Paul Bekaert zapowiedział, że jego klient będzie współpracował z hiszpańskimi i belgijskimi władzami. Sam Puigdemont podkreśla, że jego pobyt w Belgii nie wynika z dążenia do otrzymania azylu politycznego, ale do skuteczniejszej walki o dobro sprawy katalońskiej na arenie międzynarodowej.

Reklama

Zarówno Bekaert, jak i hiszpańscy prawnicy zaznaczają, że procedura wydania decyzji o ENA wobec Puigdemonta i jego ministrów może być długotrwała.

Sąd Najwyższy wydał też w czwartek zgodę na bezwarunkowe aresztowanie innych ośmiu byłych ministrów gabinetu Puigdemonta, którzy pozostali w Hiszpanii. Wśród nich jest były wicepremier regionu Oriol Junqueras.

Jedynym, który wśród łącznej grupy 14 przedstawicieli dotychczasowego rządu Puigdemonta nie został skazany bezwarunkowo na tymczasowe więzienie, jest były szef departamentu ds. przedsiębiorczości Katalonii Santi Vila. Sąd zgodził się, aby otrzymał on możliwość zwolnienia z aresztu za kaucją w wysokości 50 tys. euro. Głównym argumentem na korzyść Vili ma być fakt, że zrezygnował on ze stanowiska w rządzie, zanim 27 października kataloński parlament przyjął rezolucję o ustanowieniu niezależnej od Hiszpanii Republiki Katalonii.

Wcześniej w czwartek przed Sądem Najwyższym stawiło się sześcioro byłych członków prezydium regionalnego parlamentu w ramach procedury sądowej rozpoczętej po ogłoszeniu niepodległości regionu. Wśród nich była odsunięta od władzy szefowa katalońskiego parlamentu Carme Forcadell. Ich przesłuchanie odroczono na wniosek adwokatów do 9 listopada, aby umożliwić im przygotowanie linii obrony.

Tysiące ludzi zgromadziły się w czwartek pod siedzibą rządu katalońskiego w Barcelonie w manifestacji poparcia dla przesłuchiwanych urzędników. Ludzie klaskali, skandowali proniepodległościowe hasła i trzymali katalońskie flagi.

Śledztwo toczy się zatem w sumie przeciwko 20 katalońskim politykom w związku z ewentualnym zarzutem podżegania do buntu i sprzeniewierzenia środków publicznych. Grozi za to kara do 30 lat więzienia - zwraca uwage agencja Associated Press.

Prawnicy aresztowanych przedstawicieli zdymisjonowanych władz Katalonii już zapowiedzieli apelację od czwartkowej decyzji sędzi Carmen Lameli. Prawnik byłego wicepremiera Junquerasa i czterech innych byłych członków rządu powiedział, że decyzja o aresztowaniu jest "nieproporcjonalna" i "nieuzasadniona" - podaje AP.

27 października po południu hiszpański Senat zaaprobował przejęcie przez rząd Mariano Rajoya władzy w Katalonii, by zahamować proces odrywania się tego regionu od reszty kraju. Nastąpiło to krótko po przyjęciu przez kataloński parlament w tajnym głosowaniu rezolucji o ustanowieniu niezależnej od Hiszpanii Republiki Katalonii.

Na mocy uruchomionego przez hiszpański Senat artykułu 155 hiszpańskiej konstytucji, ograniczającego autonomię Katalonii, premier Rajoy wyznaczył wicepremier Hiszpanii Sorayę Saenz de Santamarię do objęcia tymczasowej funkcji koordynatora ds. Katalonii.

28 października rano Madryt opublikował w internecie decyzję dotyczącą odwołania premiera Puigdemonta, członków jego gabinetu oraz ponad 130 wysokich rangą katalońskich urzędników. Równocześnie nastąpiła publikacja daty przedterminowych wyborów parlamentarnych w Katalonii, które odbędą się 21 grudnia br.

>>> Czytaj też: Eksperci: Tylko w 2018 roku kryzys w Katalonii może kosztować Hiszpanię od 4 do 30 mld euro