"The Sunday Times" poinformował w niedzielę, że śledczy badający skandal dotyczący przecieków z rządu w 2008 roku odkryli na parlamentarnym komputerze obecnego wicepremiera "ekstremalną pornografię". Green opublikował na Twitterze krótkie oświadczenie, całkowicie odrzucając sformułowane oskarżenia.

Bob Quick, były komisarz londyńskiej policji metropolitalnej, ocenił w rozmowie z gazetą, że choć materiały były "legalne", to znalezienie ich na służbowym komputerze policjanta skutkowałoby "natychmiastowym zwolnieniem" z powodu "rażącego naruszenia" procedur.

W poniedziałek Quick ma złożyć zeznania w ramach wewnętrznego śledztwa dotyczącego postępowania Greena, prowadzonego przez Cabinet Office. Wcześniej w mediach pojawiły się oskarżenia dotyczące jego niewłaściwego zachowania wobec o 30 lat młodszej aktywistki Kate Maltby.

Kobieta napisała kilka dni temu w komentarzu dla gazety, że polityk miał kierować pod jej adresem uwagi o zabarwieniu seksualnym, a także sugerować, iż romans z nim mógłby pomóc jej w karierze politycznej. Green odrzucił przedstawiony opis zdarzeń i zapowiedział skierowanie do sądu sprawy o zniesławienie.

Reklama

"Sunday Times" ocenił, że "szczegóły oskarżeń dotyczących najbliższego sojusznika premier wywołają trzęsienie ziemi na Downing Street, gdzie (premier Theresa) May dochodzi do siebie po rezygnacji swojego ministra obrony Michaela Fallona". Polityk został zmuszony do ustąpienia ze stanowiska po tym, gdy media opublikowały zarzuty dotyczące jego niewłaściwych zachowań wobec kobiet.

W weekend na jaw wyszły informacje dotyczące szeregu kolejnych posłów z obu największych ugrupowań w Izbie Gmin - rządzącej Partii Konserwatywnej i opozycyjnej Partii Pracy.

Poseł torysów Andrew Bridgen powiedział w rozmowie z "Sunday Times", że informował osoby odpowiedzialne za dyscyplinę partyjną o nieprzyzwoitym zachowaniu wobec kobiet innego z polityków, Dana Poultera. Ugrupowanie wszczęło wewnętrzne śledztwo w tej sprawie.

Gazeta "Mail on Sunday" opisała w niedzielę sprawę konserwatywnego deputowanego Chrisa Pinchera, który miał dopuścić się seksualnego zachowania wobec doradcy i byłego wioślarza olimpijskiego Alexa Story.

Dzienniki "Sun on Sunday" i "Sunday People" opisały próbę molestowania anonimowego posła Partii Pracy przez posła Partii Konserwatywnej. Jak dodano, polityk miał użyć tzw. pigułki gwałtu.

W niedzielę rano Partia Konserwatywna poinformowała o rozpoczęciu wewnętrznego śledztwa dotyczącego brytyjskiego posła polskiego pochodzenia Daniela Kawczyńskiego po tym, gdy telewizja Channel 4 oskarżyła go o to, że próbował umówić współpracowniczkę innej posłanki z bogatym biznesmenem i uzyskać z tego powodu korzyść majątkową.

Wcześniej w sobotę Partia Konserwatywna zawiesiła także innego z posłów, Charliego Elphickego, którego sprawa została przekazana policji ze względu na podejrzenie możliwych aspektów kryminalnych. Deputowany odrzucił oskarżenia pod swoim adresem.

W Partii Pracy badane jest m.in. zachowanie posła z Norwich South Clive'a Lewisa, który został oskarżony o molestowanie seksualne aktywistki podczas tegorocznej konferencji partyjnej w Brighton. Wcześniej podobne oskarżenia wystosowano m.in. wobec innego z posłów laburzystów, Kelvina Hopkinsa, który miał dopuścić się niewłaściwego zachowania wobec młodszej o blisko 50 lat sympatyczki partii.

W ub. tygodniu pojawiły się także doniesienia o gwałcie, którego jeden z działaczy Partii Pracy miał się dopuścić na młodej aktywistce ugrupowania. Po tym, gdy próbowała poruszyć tę kwestię z odpowiednimi osobami w ramach partii, miała usłyszeć, żeby odpuściła temat, bo może on zaszkodzić jej karierze.

Także Szkocka Partia Narodowa poinformowała, że prowadzi co najmniej dwa śledztwa ws. niewłaściwych zachowań wobec kobiet. W sobotę wieczorem w wyniku tego typu oskarżeń zrezygnował ze stanowiska szkocki minister ds. opieki nad dziećmi Mark McDonald.

Z Londynu Jakub Krupa (PAP)