Żadna z form finansowania Centralnego Portu Komunikacyjnego nie jest wykluczona - powiedział w Łodzi pełnomocnik rządu ds. CPK Mikołaj Wild. Dodał, że w grę wchodzi zarówno finansowanie budżetowe, jak i partnerstwo z podmiotami prywatnymi, w tym z zagranicznym akcjonariatem.

W poniedziałek w Łodzi odbył się IV Kongres Rozwoju Transportu.

"Jeśli chodzi o kwestie finansowania, to realizacja projektu jest pomyślana w ten sposób, aby zostawić nam dwa lata na podjęcie ostatecznej decyzji co do sposobu jego finansowania. Z jednej strony chodzi o to, aby wyeliminować ryzyka inwestorskie, przygotować proces i nie płacić za niepewność. Z drugiej zaś strony dostosować ofertę, którą położymy na stole" - powiedział Wild w trakcie panelu "Centralny Port Komunikacyjny(m) sercem Polski"?

"Dziś żadna z form finansowania nie jest wykluczona. Wchodzi w grę partnerstwo z podmiotami prywatnymi, bądź podmiotami, w których akcjonariat dominujący mają inne państwa. Ale w grę też wchodzi finansowanie budżetowe, z pieniędzy nas wszystkich. Czasem pokutuje w nas mit, że element prywatny gwarantuje rynkowość, efektywność procesów. Nie do końca tak jest" - powiedział Wild.

W ocenie ministra, jedną z trzech funkcji, jakie CPK ma spełnić, jest wsparcie integracji Łodzi z Warszawą.

Reklama

Wild przypomniał, że koncepcja dotycząca CPK będzie tematem wtorkowych obrad rządu. "Decyzja odnośnie budowy Portu Solidarność została już podjęta. Pozostaje odpowiedzieć na pytanie, jak zrobić to najlepiej" - wskazał.

Jak mówił Wild, zakładając, że we wtorek Koncepcja zostanie przyjęta przez Radę Ministrów, kolejnym krokiem jest przygotowanie ustawy, która w maksymalny sposób usprawni proces inwestycyjny, powołanie podmiotu ze 100-procentową własnością Skarbu Państwa, któremu zostanie powierzona cała inwestycja oraz jak najszybsze wszczęcie postępowań środowiskowych, aby w ciągu dwóch najbliższych lat wyeliminować podstawowe ryzyka inwestorskie z tym związane.

"Zdajemy sobie sprawę, że to ambitny harmonogram, ale zdajemy sobie jednocześnie sprawę, że jest to wykonalne, nawet uwzględniając rygorystyczne, specyficzne uregulowania europejskie odnośnie projektów inwestycyjnych w zakresie regulacji środowiskowych. Istnieje możliwość takiej optymalizacji koncepcji, abyśmy byli w stanie powitać za 10 lat w Porcie Solidarność pierwszy samolot, a być może jeszcze wcześniej powitać pierwsze pociągi, które przejadą przez nową linię łączącą Łódź z Warszawą" - mówił.

Zdaniem Wilda rolą polityków jest wyznaczanie miary, "a ostatecznie mamy ten sam cel". "Chodzi o to, żeby lepiej służyć ludziom, zapewniać bardziej komfortowy sposób podróżowania i wspierać relacje między ludźmi, które bez komunikacji nie istnieją" - podkreślił.

Uczestnicy panelu wskazywali na potrzebę zbudowania CPK i jego istotnej roli dla rozwoju Polski, w tym rozwoju lotnictwa i kolei.

"Port Solidarność będzie również węzłem kolejowym. Nie będzie portem lotniczym połączonym z Warszawą siecią kolejową. Stąd istotna była różnica pomiędzy nazwami: Centralny Port Lotniczy, a Centralny Port Komunikacyjny. Mówimy o CPK, ponieważ mówimy o kluczowym węźle kolejowym dla Rzeczpospolitej" - tłumaczył Wild.

Jego zdaniem sukcesywny rozwój to budowa nowych szklaków kolejowych i nie poprzestawanie na modernizacjach. "Schemat docelowy, jaki chcielibyśmy osiągnąć, to skomunikowanie Rzeczpospolitej, ogniskując się właśnie w Porcie Solidarność, to 15 minut połączenia z Warszawą, 25 minut połączenia z Łodzią, a także połączenia z innymi kluczowymi miastami w Polsce w czasie – w większości przypadków - do 2 godzin" - mówił wiceminister.

Jak powiedział Wild, jest możliwość takiego przygotowania wszelkich procesów związanych z obsługą pasażera, "żeby ten port lotniczy był otwarty na nieskrępowany rozwój". "To jest atut, którego mogą nam zazdrościć kraje Europy Zachodniej, ponieważ nasze zapóźnienie infrastrukturalne staje się naszym atutem. Mamy w środku Polski teren niezurbanizowany, który może zostać wykorzystany na bardzo ambitne projekty" - przekonywał.

Uczestniczący w panelu wiceminister infrastruktury i budownictwa Andrzej Bittel wskazał, że "taka inwestycja spowoduje ogromny impuls rozwojowy". "Na to warto zwrócić uwagę i dostrzec. Nie tylko sama budowa, ale później eksploatacja, utrzymanie, dowożenie pasażerów będzie wymagało obsługi. To też jest wyzwanie dla rynków producentów, przewoźników i ich organizatorów" - powiedział.

Na istotną rolę kolei w obsłudze CPK wskazał prezes PKP SA Krzysztof Mamiński. "Wstępnie wytypowaliśmy ok. 1,5 tys. km linii, gdzie można będzie w przyszłości, przy niewielkich zmianach konstrukcyjnych (...) umożliwić kursowanie pociągów z prędkością 200/250 km/h" - mówił.

Jak podał, plany inwestycyjne, jakie PKP ma na najbliższe 5-6 lat, będą opiewały na co najmniej 10 mld zł. "A CPK i nowa perspektywa, która niewątpliwie będzie, powoduje, że na wiele, wiele lat ta produkcja musi istnieć" - dodał.

Z kolei prezes PLL LOT Rafał Milczarski ocenił, że CPK ma szansę być "nie tylko sercem transportowym Polski, ale Europy Środkowej, a może i większej części Europy".

"LOT będzie przedsiębiorstwem, które będzie mogło oferować usługi po bardzo przystępnej cenie. Ale oprócz tej ceny ważnym elementem jest wygoda oraz prostota przesiadania się. Nie będziemy bowiem tylko wozić Polaków, a taki port przesiadkowy to fenomenalny biznes. W sensie awiacji mamy wybitne położenie geograficzne, a Port Solidarność nie będzie miał jakichkolwiek problemów rozwojowych, z jakimi spotykamy się obecnie na Lotnisku Chopina" - powiedział.

Rząd na wtorkowym posiedzeniu ma zająć się projektem uchwały Rady Ministrów ws. przyjęcia Koncepcji przygotowania i realizacji inwestycji Port Solidarność – CPK.

Port lotniczy Solidarność ma powstać w miejscowości Stanisławów w gminie Baranów, w powiecie grodziskim.

Pierwszy samolot ma odlecieć z CPK w połowie 2027 r. Przez najbliższe dwa lata mają trwać prace przygotowawcze do tej inwestycji. Koszt budowy CPK wyniesie ok. 31-35 mld zł. Budowa portu lotniczego ma pochłonąć 20 mld zł; rozbudowa węzła kolejowego waha się, zgodnie z szacunkami przyjętymi w studium wykonalności dla kolei dużych prędkości, między 8 a 9 mld zł. Komponent drogowy może zaś kosztować - w zależności od zakresu prac - między 2 a 7 mld zł.