Rada Polityki Pieniężnej podtrzymuje ocenę, że w świetle aktualnych danych i prognoz obecny poziom stóp procentowych sprzyja utrzymaniu polskiej gospodarki na ścieżce zrównoważonego wzrostu oraz pozwala zachować równowagę makroekonomiczną - głosi środowy komunikat RPP.

Rada utrzymała stopy na niezmienionym poziomie. Tym samym stopa referencyjna pozostanie w wysokości 1,50 proc., stopa lombardowa 2,50 proc., stopa depozytowa 0,50 proc., a stopa redyskonta weksli 1,75 proc. Decyzja jest zgodna z oczekiwaniami ekonomistów.

Z komunikatu wynika, że Rada zapoznała się z listopadową projekcją inflacji i PKB. Zgodnie z tym dokumentem, roczna dynamika cen będzie w przedziale 1,9-2,0 proc. w 2017 r. (wobec 1,6-2,3 proc. szacowanych w projekcji lipcowej), a w 2018 r. znajdzie się w przedziale 1,6-2,9 proc. (wobec 1,1-2,9 proc. w poprzedniej projekcji) oraz w przedziale 1,7-3,7 proc. w 2019 r. (wobec 1,3-3,6 proc. wcześniej).

W projekcji pokazano też spodziewane wskaźniki wzrostu gospodarczego. Zgodnie z projekcją, PKB wzrośnie w przedziale 3,8-4,6 proc. w 2017 r. (wobec 3,4-4,7 proc. w lipcowej projekcji) 2,8-4,5 proc. w 2018 r. (wobec 2,5-4,5 proc. szacowanych poprzednio) oraz 2,3-4,3 proc. w 2019 r., czyli tyle samo, ile prognozowano w lipcowej projekcji.



Reklama

"Na pewno więcej będziemy widzieli na początku 2018 r., natomiast rzeczywiście są pewne symptomy w gospodarce, które mogą wskazywać na pewne nasilenie się potencjału do wzrostu presji inflacyjnej. Mamy wynagrodzenia, drgnęły lekko w górę oczekiwania inflacyjne konsumentów" - powiedział Hardt.

"Dobrze wiemy jednak, jak działa transmisja od wyższych wynagrodzeń, chociażby do wyższej inflacji, to nie jest takie proste w dzisiejszych czasach. Tych argumentów, które każą mi widzieć rosnącą presję inflacyjną - one są, jednak nie są tak mocne w tym momencie, abym zgłaszał lub popierał teraz wniosek o podwyżkę stóp procentowych. To jest zdecydowanie za wcześnie" - dodał.

Hardt uważa, że decyzja o ewentualnej podwyżce stóp procentowych zależeć będzie m.in. od polityki monetarnej Europejskiego Banku Centralnego.

"Dużo więcej będziemy wiedzieli na początku 2018 i być może wtedy będzie ten moment, żeby taką decyzję (o podwyżce stóp proc. - PAP) rozważyć. Jeśli rzeczywiście będziemy widzieć, że rok 2019 jest zdecydowanie powyżej 2,5 proc. (inflacja jest powyżej 2,5 proc. - PAP). Tylko tu oczywiście jest pewien kontekst, problem, a mianowicie polityka Europejskiego Banku Centralnego. To znaczy, podjęcie decyzji o zacieśnieniu polityki pieniężnej w sytuacji, gdy EBC będzie nadal zwlekał chociażby z istotną redukcją programu luzowania ilościowego, będzie trudne. Na pewno taka dyskusja (o podwyżkach stóp proc. – PAP) będzie pojawiała się na Radzie w 2018 r." - powiedział.

Zapytany o to, czy przy założeniu, że polityka skupu aktywów EBC pozostanie na takim poziomie jak ostatnio ogłoszona przez EBC (30 mld euro miesięcznie od stycznia 2018 r. do września lub dłużej w razie potrzeby) może pojawić się potrzeba podwyżki stóp proc., Hardt powiedział: „Może pojawić się potrzeba podwyższenia stóp procentowych. Ale równie dobrze może być taka sytuacja, że okaże się, że presja inflacyjna nie narasta i wtedy będziemy realizować scenariusz nakreślony przez pana prezesa, czyli status quo w 2018 r."



"Są pewne zmiany w danych i w przewidywaniach, ale na tyle niewielkie, że nie zamieniam poglądów (...). Jeśli by było tak, jak w tej projekcji, to uważam, że do końca 2018 r. najlepiej byłoby utrzymać obecny poziom stóp procentowych " - powiedział w środę na konferencji po posiedzeniu RPP Glapiński.

Również Jerzy Żyżyński, członek RPP, ocenił, że obecnie nie ma sensu podwyższać poziomu stóp procentowych, skoro inflacja nie jest napędzana nadmierną akcją kredytową..

„Uważam, że sam fakt pojawienia się wzrostu CPI nie może być powodem podwyższania ceny pożyczenia pieniądza, bo niekoniecznie ta inflacja wynika z czynników pieniężnych. (…) Musielibyśmy podwyższać ceny pieniądza, kiedy inflacja byłaby efektem nadmiernej ekspansji kredytowej. (…) Póki co, tak się nie dzieje” – powiedział Żyżyński.

„Mamy stosunkowo wysokie stopy procentowe, w stosunku do otoczenia UE, więc nie miałoby sensu podrażanie pieniądza dlatego, że troszeczkę drgnęła inflacja” – dodał.

Inny członek RPP, Łukasz Hardt, dodał, że w gospodarce istnieją pewne symptomy, które mogą wskazywać na nasilenie się presji inflacyjnej w gospodarce, ale jest za wcześnie na podwyżki stóp proc.

Rada Polityki Pieniężnej na środowym posiedzeniu pozostawiła stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie, referencyjna stopa procentowa NBP wynosić będzie nadal 1,50 proc. w skali rocznej. Decyzja ta była zgodna z konsensusem PAP.

Na listopadowym posiedzeniu, Rada zdecydowała ponadto, że od marca 2018 stopa rezerwy obowiązkowej dla środków pozyskanych na co najmniej 2 lata wyniesie 0 proc.

>>> Czytaj też: PiS nie chce Polski w strefie euro. Morawiecki: powinniśmy poczekać nawet dekadę