Nowa struktura dowodzenia, która jest reakcją NATO na nowe zagrożenia, w tym zagrożenia ze strony Rosji, przewiduje stworzenie dwóch nowych centrów dowodzenia.

Pierwsze z nich, obejmujące rejon Północnego Atlantyku, ma poprawić zdolności komunikacyjne i chronić szlaki morskie pomiędzy Europą a Ameryką. Drugie ma zostać usytuowane w Europie i usprawniać możliwości logistyczne Sojuszu, a zwłaszcza przemieszczanie sprzętu oraz wojska po Starym Kontynencie.

Decyzje co do konkretnej lokalizacji nowych centrów dowodzenia i ich liczebności mają zapaść na spotkaniu ministrów obrony Sojuszu w lutym 2018 roku.

W czwartek przedstawiciel administracji Sojuszu powiedział NATO, że wciąż nie jest przesądzone, jaki będzie ich ostateczny charakter. Jego zdaniem w kwestii tej rozważane są dwie możliwości: utworzenie całkowicie nowych ośrodków lub rozszerzenie funkcji ośrodków, które już istnieją.

Reklama

Macierewicz powiedział na konferencji prasowej, że Polska czuje się "szczególnie usatysfakcjonowana" kształtem proponowanych reform, a gdyby doszło do stworzenia nowego centrum w Europie, to jego zdaniem "z militarnego punktu widzenia Polska jest najwłaściwszym miejscem do jego usytuowania". "Powiedzieliśmy jasno, że oddajemy do dyspozycji nasze możliwości" - oświadczył.

Zaznaczył przy tym, że ewentualne usytuowanie centrum w Polsce nie byłoby jedynie wyróżnieniem, ale wiązałoby się również z ogromnym wysiłkiem, jaki Polska musiałby ponieść. Jego zdaniem nie bez znaczenia pozostaje "zakorzenienie" sił NATO na terytorium Polski, które czyni kraj bardziej bezpiecznym. Poza Polską nowe centrum dowodzenia chciałyby gościć u siebie też inne kraje, m.in. Niemcy.

Macierewicz poinformował ponadto, że Polska wzmocni swoje siły w Afganistanie. Przypomniał przy tym, że obecna misja NATO, w tym polska, nie ma charakteru bojowego. "To są wojska, które wspierają instytucje cywilne i wojskowe. Trenują, chronią, ale same w działaniach bojowych nie biorą udziału" - zastrzegł.

W odróżnieniu od poprzednich misji obecna misja Sojuszu "Resolute Support" ma przede wszystkim szkoleniowy charakter i służy wzmocnieniu rządowych sił bezpieczeństwa oraz tworzeniu struktur obronnych Afganistanu. Polskie oddziały wojskowe uczestniczą w niej od początku, czyli od 2015 roku.

Podsumowując rozmowy na temat reformy struktury dowodzenia Sojuszu i adaptacji NATO do nowych warunków, w tym działań na flance wschodniej, Macierewicz powiedział, że Polska z satysfakcją obserwuje, w jakim stopniu od czasu Szczytu Warszawskiego w lipcu 2016 r. nastąpiła – jak to określił – "niezwykła, historyczna i głęboka zmiana w NATO". Zwracał uwagę na to, "jak głęboko zaszły procesy zrozumienia negatywnych konsekwencji agresji rosyjskiej i konieczności zaadaptowania struktur NATO, które w latach 90. zostały de facto rozmontowane, do nowej sytuacji".

Podkreślił przy tym, że jednym z przejawów realnych zmian zachodzących w Sojuszu jest postrzeganie procesu tworzenia batalionowych grup bojowych i wysuniętej obecności bojowej NATO na flance wschodniej.

"Coś, co jeszcze kilkanaście miesięcy wydawało się zupełnie niemożliwe, zostało (podczas czwartkowego posiedzenia) przedstawione jako wielki sukces NATO" – dodał.

Zdaniem ministra taka zmiana w postrzeganiu roli flanki wschodniej jest również efektem rosyjsko-białoruskich ćwiczeń Zapad 2017, które w istocie były "działaniem ofensywnym rozciągniętym od Morza Arktycznego po Morze Czarne", prezentującym zdolności bojowe w wymiarze agresywnym.

Polska może się w pełni czuć współtwórcą tych zmian, które zachodzą obecnie w NATO – dodał na zakończenie konferencji Antoni Macierewicz. Jego zdaniem postanowienia obecnego spotkania ministrów Sojuszu są w dużej mierze efektem starań strony polskiej.

"Widzimy w tym wielki sukces Szczytu Warszawskiego (…) Sądzimy, że te sprawy idą w bardzo dobrym kierunku" – dodał polski minister.

Z Brukseli Grzegorz Paluch (PAP)