W środę I prezes SN prof. Małgorzata Gersdorf wysłała swój datowany na 11 listopada br. projekt noweli ustawy o SN i kilku innych ustaw do prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu oraz szefów klubów parlamentarnych. Projekt został przedstawiony w związku z zapowiedzią rozpoczęcia prac parlamentarnych nad nową ustawą o Sądzie Najwyższym; I prezes SN wystąpiła z prośbą o uwzględnienie projektu w toku dalszych prac.

30-stronicowy projekt przewiduje m.in. powołanie w SN Izby Dyscyplinarnej do prowadzenia "dyscyplinarek" sędziów i innych zawodów prawniczych. Sprawy te byłyby prowadzone w nowej Izbie przy udziale ławników, wybieranych przez Sejm. Ławnikami mogłyby być osoby duchowne, nie mogliby zaś być nimi członkowie partii politycznych.

Inne novum projektu to utworzenie przy SN urzędu Rzecznika Sprawiedliwości Społecznej, który mógłby m.in. w nadzwyczajnym trybie zaskarżać do SN prawomocne wyroki sądów. Rzecznika powoływałby na 5-letnią kadencję Sejm bezwzględną większością głosów przy obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, spośród kandydatów przedstawionych przez prezydenta RP, Ministra Sprawiedliwości, Marszałka Sejmu albo grupę 35 posłów.

Przedstawioną przez Gersdorf propozycję zmian w SN, komentował w czwartek szef sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka Stanisław Piotrowicz. "Cieszy mnie to, że środowiska sędziowskie zaczynają dostrzegać potrzebę zmian w wymiarze sprawiedliwości" - ocenił.

Reklama

Według niego dotychczas środowiska sędziowskie oprotestowywały wszelkie próby reformy sądownictwa, a jakakolwiek próba zmian była utożsamiana z zamachem na niezależność sądów i niezawisłość sędziowską.

"Cieszy to, że w świadomości sędziów pojawiła się nowa myśl - że jednak reforma jest nieuchronna, że dostrzeżono determinację większości parlamentarnej, jak również determinację pana prezydenta. W tej sytuacji nie pozostaje nic innego środowiskom sędziowskim, jak włączyć się w prace" - mówił Piotrowicz.

"Zawsze ubolewamy nad tym, że nie słyszeliśmy głosu tych środowisk, wtedy, kiedy byli sędziowie +na telefon+, kiedy dochodziło do skandalicznych sytuacji, wtedy oczekiwaliśmy tego, że środowiska sędziowskie odetną się od patologii i wesprą działania reformatorskie. Ale cóż, lepiej późno, niż wcale" - dodał.

Polityk wyraził także zadowolenie, że projekt zaprezentowany przez prof. Gersdorf w pewnym stopniu nawiązuje do przyjętej w lipcu ustawy o SN, jak i do prezydenckiego projektu ustawy o SN, w szczególności w zakresie utworzenia izby dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym.

Poseł PiS przypominał, że Sąd Najwyższy nie ma inicjatywy ustawodawczej. "W związku z tym, prezentacja tego projektu rodzi pytanie: o co chodzi?" - dopytywał.

Piotrowicz oświadczył na konferencji, ze ma nadzieję, iż na najbliższym posiedzeniu, Sejm przystąpi do rozpatrywania prezydenckich projektów ustaw o SN i KRS.

Prace nad złożonymi pod koniec września w Sejmie prezydenckimi projektami ustaw: o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym mają się rozpocząć na najbliższym - zaplanowanym na 22-24 listopada - posiedzeniu Sejmu. To efekt wstępnego kompromisu, który w sprawie wyboru w Sejmie członków KRS - sędziów uzgodnili w ubiegłym tygodniu: wiceszef kancelarii prezydenta Paweł Mucha i szef sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka Stanisław Piotrowicz (PiS). Zakłada on, że w razie gdyby w Sejmie nie udało się zebrać potrzebnej do wyboru 3/5 głosów, wówczas - w drugim etapie - do wystarczy większość bezwzględna.

Prezydent Andrzej Duda 25 września, po wcześniejszym zawetowaniu projektów ustaw o SN i KRS, zaprezentował swoje własne projekty, które zostały przekazane do Sejmu, a 3 października zostały skierowane do konsultacji. PiS przekazało prezydentowi swoje poprawki do ustaw dotyczące SN i KRS. Czterokrotnie w sprawie zmian w wymiarze sprawiedliwości spotykali się prezes PiS Jarosław Kaczyński i prezydent Andrzej Duda. Ostatnia rozmowa, do której doszło 20 października, dotyczyła poprawek zaproponowanych przez PiS. Prezydent, przekazał wówczas liderowi PiS na piśmie swoje uwagi. Następnie ws. projektów spotykali się wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha i Stanisław Piotrowicz.(PAP)

autor: Aleksandra Rebelińska