Jak poinformował w komunikacie Portugalski Instytut Morza i Atmosfery (IPMA), pomimo notowanych w ostatnich dniach opadów deszczu suszą ekstremalną objętych jest już 95 proc. terytorium kraju. Na pozostałej części Portugalii panuje susza ostra.

Na całym terytorium Portugalii susza występowała od początku listopada. 75,2 proc. terytorium kraju objęte było wówczas suszą ekstremalną, a 24,8 proc. - suszą ostrą.

W poniedziałek największa portugalska organizacja ekologów Quercus zwróciła się do władz Hiszpanii z prośbą o szczegółowe informacje o poziomie wody w portugalsko-hiszpańskich rzekach. Dane te miałyby pomóc w opracowaniu strategii walki z suszą po portugalskiej stronie.

Szacuje się, że z powodu suszy produkcja energii w hydroelektrowniach w Portugalii spadła w porównaniu z ub.r. o połowę. Niedobory prądu uzupełniane są z innych źródeł, głównie odnawialnych.

Reklama

Systematycznie rośnie też liczba próśb o pomoc kierowanych przez portugalskich rolników do gmin i rządu.

Jak powiedział PAP rolnik z dystryktu Castelo Branco Helder Monteiro, w tej położonej we wschodniej Portugalii części kraju już od kilku miesięcy występują poważne niedobory wody oraz paszy dla zwierząt.

“Wielu rolników coraz częściej nosi się z zamiarem zmiany profesji. Susze dotykające nasz kraj są z roku na rok uciążliwe, zarówno dla plantatorów, jak i hodowców zwierząt” - stwierdził Helder Monteiro.

We wtorek minister środowiska Portugalii Joao Matos Fernandes potwierdził, że skala suszy dotykającej ten kraj jest rekordowa. Ujawnił, że w najbliższym czasie rząd skieruje pomoc do gmin z rolniczego regionu Alentejo w środkowej Portugalii. Trafić ma tam ponad 40 mln euro.

Przedstawiciel rządu poinformował, że część środków pomocowych trafi na uruchomienie systemu nawadniania terenów rolnych w Alentejo, które od 2018 r. zaopatrywane będą w wodę z tamy Alqueva przy wschodniej granicy z Hiszpanią.

W czwartek Fernandes zapowiedział możliwość podwyżek cen wody w kraju. Zapewnił jednak, że nie zostaną one wprowadzone w tym roku.

>>> Polecamy: Polscy obrońcy zwierząt dostaną pół miliona dolarów z Doliny Krzemowej