Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka przyjęła pierwszą poprawkę PiS do prezydenckiego projektu nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Modyfikuje ona tryb wyboru przez Sejm sędziów do Rady.

Za poprawką zgłoszoną przez Waldemara Budę (PiS) głosowało 14 członków komisji, przeciw było dziewięciu, zaś dwóch wstrzymało się od głosu. To najważniejsza z kwestii, których w ostatnich tygodniach dotyczyły uzgodnienia pomiędzy prezydentem Andrzejem Dudą a PiS.

Zgodnie z poprawką m.in. każdy klub poselski mógłby wskazywać - spośród sędziów zgłoszonych przez grupę 2 tys. obywateli lub grupę 25 sędziów - nie więcej niż dziewięciu kandydatów na członków Rady. "Właściwa komisja sejmowa ustala listę kandydatów wybierając, spośród kandydatów (...) 15 kandydatów na członków Rady, z zastrzeżeniem, że na liście uwzględnia się co najmniej jednego kandydata wskazanego przez każdy klub poselski (...)".

"Sejm wybiera członków Rady na wspólną czteroletnią kadencję (...) większością 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby, głosując na listę kandydatów (...)" - głosi poprawka. Dodano w niej, że w przypadku niedokonania wyboru członków Rady w tym trybie, "Sejm wybiera członków Rady bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów", głosując na wcześniej zgłoszonych kandydatów.

Borys Budka (PO) krytykował te zapisy wskazując m.in., że Sejm nigdy nie wybierał sędziów do KRS, więc "nie ma od tego właściwej komisji sejmowej". Ponadto - jak mówił - to komisja dostałaby prawo tworzenia listy kandydatów i de facto wyboru składu sędziowskiego KRS.

Reklama

Barbara Dolniak (Nowoczesna) krytykowała zbyt krótki termin - siedem dni - dla klubów poselskich na wskazanie swych kandydatów do Rady.

Jerzy Jachnik (Kukiz'15) zaproponował, aby podczas planowanej przerwy w obradach posłowie PiS wraz z biurem legislacyjnym dopracowali treść poprawek. "Proszę się nie obawiać o jakość poprawek" - odpowiedział przewodniczący komisji Stanisław Piotrowicz (PiS).

Michał Szczerba (PO) pytał przedstawicielki prezydenta, czemu w istocie godzą się na zawetowany projekt o KRS, który przewidywał wybór członków KRS bezwzględną większością – tak jak nowe poprawki PiS.

Prezydencka minister Anna Surówka-Pasek powiedziała, żeby pytania o poprawkę kierować do jej autora. "Ale przecież poprawki były z państwem uzgadniane" – replikowała Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna). Surówka-Pasek podkreślała, że niezawisłość sędziego dotyczy kwestii związanych z jego orzekaniem. "Nie rozumiem, w jaki sposób państwo wiążecie członkostwo w KRS czy sposób wyboru członków KRS, z niezawisłością konkretnego sędziego orzekającego w danej sprawie" – zwróciła się do posłów opozycji.

Przewodniczący KRS sędzia Dariusz Zawistowski pytał, dlaczego chcemy iść w kierunku zapisów, które niedawno obowiązywały na Ukrainie. "Z tego Ukraina zrezygnowała, starając się o przyjęcie do UE" – dodał.

Piotrowicz odebrał głos rzecznikowi KRS sędziemu Waldemarowi Żurkowi, gdy ten zaczął mówić o "tzw. wyroku TK" oraz że zasiadają w nim "sędziowie nazywani przez media +dublerami+". "Obraża pan tych sędziów" – krzyczała Krystyna Pawłowicz (PiS). Decyzję Piotrowicza PiS przyjęło oklaskami.

Gasiuk-Pihowicz złożyła jako poprawki zapisy projektu o KRS przygotowanego przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia", a już wcześniej odrzuconego przez Sejm. Przewidywał on utrzymanie wyboru członków KRS-sędziów przez środowiska sędziowskie, przy zwiększeniu udziału w procedurze przez środowiska prawnicze i obywateli. Poprawki zgłosił również Budka.

Poprawki opozycji zostały odrzucone w głosowaniu. Posłowie opozycji protestowali mówiąc, że szczegóły zapisów tych poprawek nie zostały w ogóle zaprezentowane członkom komisji. Budka zarzucił Piotrowiczowi przekroczenie uprawnień przewodniczącego komisji.

>>> Czytaj też: Woś: "Słowa, iż trójpodział władzy jest zagrożony, są przesadzone". Niech opozycja nie robi cyrku