Wyciek tajnych danych zauważył jako pierwszy we wrześniu dyrektor ds. cyberbezpieczeństwa w UpGuard - Chris Vickery. Uzyskał dostęp do tzw. wirtualnej chmury na serwerze Amazon Web przeznaczonej do przechowywania informacji. Znajdowało się w niej około 100 gigabajtów danych powiązanych z projektem wywiadu armii USA o nazwie operacyjnej "Czerwony Dysk" (Red Disk).

UpGuard poinformował o swoim odkryciu administrację federalną w październiku br. Dowództwo ds. wywiadu i bezpieczeństwa armii USA ma swoją siedzibę w Fort Belvoir w stanie Wirginia i jest częścią Agencji Bezpieczeństwa Krajowego (NSA).

Zgodnie z raportem ekspertów firmy Upguard dane, które wyciekły do internetu, zawierały informacje na temat "wewnętrznych danych i wirtualnych systemów używanych do poufnej komunikacji". Na serwerze Amazon Web odnaleziono wirtualny dysk twardy wraz z systemem operacyjnym bazującym na Linuxie.

Firma poinformowała także, że uważa, iż serwer ten był używany do wymiany tajnych informacji. Niektóre znalezione pliki były oznaczone jako "Top Secret" (ściśle tajne), inne "NOFORN" (informacje na tyle wrażliwe, że nie można się nimi dzielić nawet z zagranicznymi sojusznikami USA).

Reklama

Według agencji AP projekt "Czerwony Dysk" był częścią systemu Distributed Common Ground, który został stworzony by umożliwić żołnierzom USA na całym świecie "uaktualnianie danych i dzielenie się informacjami w czasie rzeczywistym za pomocą jednej bazy wywiadowczej". Projekt został uznany za porażkę, a armia otworzyła dochodzenie w sprawie 93 mln dol. wydanych na finansowanie tego projektu.

Z Waszyngtonu Joanna Korycińska (PAP)