W poniedziałek MON poinformowało o przekazaniu przez szefa resortu Antoniego Macierewicza szefowi BBN Pawłowi Solochowi nowej propozycji dotyczącej organizacji systemu dowódczego. MON i ośrodek prezydencki zgodnie opowiadają się za przywróceniem odrębnych dowództw rodzajów sił zbrojnych; różnice dotyczyły prerogatyw prezydenta i niektórych rozwiązań strukturalnych.

MON poinformował, że nowa propozycja "jeszcze wyraźniej, zgodnie z wyborczymi zapowiedziami Prawa i Sprawiedliwości oraz Prezydenta RP Andrzeja Dudy kładzie nacisk na przywrócenie, skupionej w ręku szefa Sztabu Generalnego WP, jednolitości i hierarchiczności systemu dowodzenia, przy możliwie prostych rozwiązaniach organizacyjnych".

Według MON nowa propozycja resortu "umożliwia prowadzenie nie tylko połączonych operacji, ale także połączonego szkolenia w trakcie pokoju". "W sposób jaśniejszy zostają zarysowane relacje szefa Sztabu Generalnego WP z podlegającymi mu Inspektoratem Szkolenia i Dowodzenia i Inspektoratem Wsparcia, które mają być kierowane przez zastępców szefa Sztabu Generalnego WP, przecinając spekulacje na temat odrębności tych organów" - podkreślił w komunikacie resort obrony.

"Dzięki temu, wprowadzona modyfikacja usuwa punkty dyskusyjne pomiędzy MON i BBN i daje pole manewru do decyzji Zwierzchnika Sił Zbrojnych RP, przy zachowaniu konstytucyjnej i ustawowej roli ministra obrony narodowej do wypracowania rozwiązań w dziedzinie obronności" - zaznaczyło ministerstwo w poniedziałkowym komunikacie.

Reklama

Do sprawy odniósł się we wtorek w rozmowie z PAP wiceszef MON Tomasz Szatkowski. "Staraliśmy się pewne sprawy w bardziej jasny sposób zarysować, ponieważ wydaje mi się, że nasza wcześniejsza propozycja nie była rozumiana. Chodzi tu w szczególności o kwestie połączoności" - powiedział.

Jak dodał, chodzi m.in. o wskazanie "jakie jest miejsce instytutu szkolenia i dowodzenia w strukturze sił zbrojnych i jakie jest jego miejsce w relacji do szefa Sztabu Generalnego". "W naszej propozycji pokazujemy, że jest to jedno z jego narzędzi, którym ma kierować jeden z jego zastępców" - doprecyzował.

"To przetnie kwestie tego, czy prezydent ma wpływ na ten organ, bo ma ten wpływ poprzez mianowanie szefa Sztabu Generalnego" - podkreślił wiceszef MON.

Szatkowski wskazał, że MON dysponuje wiedzą, jak system kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi powinien działać. Podkreślił, że MON przeprowadził bardzo szerokie badania i analizy na ten temat. "Nasze propozycje są osadzone w całej wizji środowiska bezpieczeństwa i wizji zdolności i systemu obronnego. Nie jest to więc rozwiązanie, które powstaje ad hoc, niezależnie od tego jak my całość problemu widzimy" - zauważył wiceminister.

Jak dodał, w przeformatowaniu propozycji MON widzi szansę, by była ona zrozumiała i uznana jako pewien kompromis. "Mam nadzieję, że obydwa organy będą się kierowały chęcią kompromisu, a nie narzucania jakichś rozwiązań, że będziemy rozmawiać o kwestiach merytorycznych, a nie o kwestiach autorytetu, czyli kto dane rozwiązania proponuje" - powiedział Szatkowski.

"Mam nadzieję, że nasza propozycja otworzy drogę do szybkiego rozwiązania tej sprawy, bo ona nie może wisieć nad nami przez kolejne miesiące" - zaznaczył.

W poniedziałek zastępca szef BBN Dariusz Gwizdała powiedział PAP, że nowe propozycje MON dotyczące przyszłego systemu kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi zostaną przeanalizowane. "Potwierdzam, że MON przesłał odpowiedź na naszą propozycję reformy systemu kierowania i dowodzenia, przekazaną do ministerstwa przed dwoma miesiącami. Wyrażamy też satysfakcję, że po stronie resortu obrony pojawiła się wola szukania kompromisowych rozwiązań" – powiedział PAP zastępca szefa BBN.

"Propozycje te będą poddane analizie. Mam nadzieję, że nie będą to zmiany jedynie kosmetyczne, a faktycznie zmierzające do zapewnienia warunków do prowadzenia połączonych operacji i połączonego szkolenia, co od początku było postulowane przez BBN" – dodał Gwizdała. "Pełną opinię co do propozycji będziemy mogli przedstawić ministerstwu dopiero po dokładnej analizie" - zapowiedział.

Jak poinformowało MON, "zgodnie ze sprawdzonymi międzynarodowymi wzorcami, wprowadzone zostają z powrotem Dowództwa Rodzajów Sił Zbrojnych RP".

"Jest to także wyjściem naprzeciw konstytucyjnej prerogatywie Prezydenta RP do mianowania dowódców Rodzajów Sił Zbrojnych RP. Zarówno poprzedni kształt propozycji MON, jak i zmodyfikowana wersja jest zgodna i spójna z rekomendacjami Strategicznego Przeglądu Obronnego, w tym ćwiczeń Zima 17, podczas których testowano założenia wojennego systemu dowodzenia" - wskazano.

Brak uzgodnień dotyczących nowego system kierowania i dowodzenia i trwające prace nad nim były powodem - jak podawało BBN - odłożenia przez prezydenta nominacji generalskich planowanych na 15 sierpnia i 11 listopada. Według mediów związek z odkładaniem mianowań miało także wszczęcie przez SKW postępowania sprawdzającego wobec dyrektora departamentu zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi BBN gen. bryg. Jarosława Kraszewskiego. Postępowanie - które zgodnie z przepisami może trwać do 12 miesięcy - oznacza czasowe odebranie dostępu do informacji niejawnych, a tym samym - jak stwierdziło BBN - uniemożliwienie generałowi wykonywania w pełnym zakresie obowiązków służbowych w Biurze. (PAP)

autor: Rafał Białkowski