Nie jest jeszcze przesądzone, czy Mateusz Morawiecki zmieni Beatę Szydło w fotelu premiera, ale zdaniem przedsiębiorców, inwestorów i ekonomistów, stanowczo powinien - pisze w czwartek "Puls Biznesu".

Jeśli Mateusz Morawiecki zostanie premierem jego głównymi zadaniami będzie realizacja programu gospodarczego oraz naprawienie relacji Polski z UE - analizuje gazeta spekulacje, że to minister finansów może zastąpić już wkrótce premier Szydło na fotelu premiera.

Koniec roku był dla Mateusza Morawickiego dobrym okresem. Dwa lata wcześniej został ministrem rozwoju, by już rok później przejąć kierownictwo nad ministerstwem finansów, a w tej chwili ma szansę zostać szefem rządu. Nie wszystkim to odpowiada. Przeciwnicy jego kandydatury jako argument przeciwko, podają statystki, że premier Szydło ma bardzo dobre notowania w społeczeństwie. Wyborcom łatwiej byłoby wytłumaczyć odsunięcie Beaty Szydło, jeśli premierem miałby zostać Jarosław Kaczyński. W tym przypadku chodzi jednak o ministra finansów - podaje szczegóły swojej analizy "PB".

Jednak szef resortu rozwoju politykom na Nowogrodzkiej jawi się jako skuteczny menadżer, technokrata, który potrafi dodatkowo znaleźć wspólny język z inwestorami, o czy ma świadczyć kilka dużych inwestycji, które w ostatnim czasie zawitały do Polski. Chodzi m.in. o Mercedes, LG, JP Morgan - czytamy w gazecie.

Objęcie teki premiera przed Mateusza Morawieckiego - wg "PB" - dałoby mu także większą siłę w forsowaniu dobrych pomysłów dla gospodarki, a przy tym lepszy parasol ochronny dla przedsiębiorców jak twierdzą ekonomiści.

Reklama