Nowy czeski premier Andrej Babisz dostał nominację w środę, a więc zaledwie dwa dni przed nominacją, jaką otrzymał od prezydenta Andrzeja Dudy Mateusz Morawiecki. Czeski rząd ma zostać powołany przez prezydenta Milosza Zemana 13 grudnia. Dzień wcześniej do Pałacu Prezydenckiego w Warszawie przyjadą ministrowie gabinetu Morawieckiego.

Na czele rządów w Pradze i Warszawie stają praktycznie w tym samym czasie politycy, których wiele łączy, co z czeskiej perspektywy zapowiada dobrą współpracę - ocenia były polityk prawicowej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS), obecnie przedsiębiorca i wydawca portalu internetowego Polskodnes.cz (Polska dzisiaj) Jaromir Piskorz. Jak mówi PAP, Babisza i Morawieckiego łączy przede wszystkim pragmatyzm.

Ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich i przewodniczący Rady Programowej Forum Polsko-Czeskiego przy Ministrze Spraw Zagranicznych Mateusz Gniazdowski uważa, że między nowymi premierami Polski i Czech "jest chemia". W rozmowie z PAP analityk OSW powiedział, że politycy, którzy byli ministrami finansów w swoich krajach, w bezpośrednich rozmowach przy okazji Ecofin-u, czyli posiedzenia Rady UE ds. Gospodarczych i Finansowych, znaleźli wspólne tematy. "Walka z unikaniem VAT, uszczelnianie systemu podatkowego, ściągalność podatków i ewidencja podatkowa, wyprowadzanie zysków za granice, czyli (sprawa) rajów podatkowych" – wyliczał Gniazdowski. "Znajdują wspólny język w wielu kwestiach i to dobrze rokuje" – mówił.

Także Piskorz jest zdania, że Polska i Czechy mogą sobie wzajemnie pomóc, a obszarem współpracy będą sprawy europejskie. Gniazdowski zwraca uwagę także na ewentualne wspólne występowanie wobec krajów eurolandu. Zarówno Babisz, jak i Morawiecki nie są zwolennikami szybkiego przyjęcia euro w swych krajach.

Reklama

Na plan pierwszy we współpracy na forum UE wysuwa się kwestia migracji, w tym skierowanie przez Komisję Europejską do Trybunału Sprawiedliwości sprawy przeciwko Polsce, Węgrom i Czechom w związku z niewykonaniem przez te kraje decyzji o relokacji uchodźców. Temat ten, podobnie jak ogólne podejście do kryzysu migracyjnego w Europie, zmiany w polityce azylowej lub walka ze zjawiskiem niechcianej migracji, to obecnie temat numer jeden we współpracy premierów i wyzwanie stojące przed Babiszem i Morawieckim – uważa Piskorz.

Jego zdaniem, na najbliższym unijnym szczycie w Brukseli 14-15 grudnia, po wzajemnych konsultacjach premierzy państw Grupy Wyszehradzkiej będą chcieli przedstawić swój pogląd na pozew KE do Trybunału Sprawiedliwości. O chęci podjęcia negocjacji z KE na temat wycofania pozwu Babisz mówił już 6 grudnia, odbierając nominację na szefa rządu. W sobotę w wywiadzie dla internetowego portalu dziennika "Dnes" powiedział, że chce wysłać list do szefa KE Jean-Claude'a Junckera. Zdaniem Piskorza szczegóły tych ewentualnych negocjacji szybko poznają pozostali partnerzy z V4.

Warto zwrócić uwagę, że o ile czeska agencja CTK w depeszach z Warszawy podkreślała, że mianowanie Morawieckiego ma związek z koniecznością zmiany w reprezentowaniu polskich interesów za granicą, to Babisz uważany jest za dyletanta w sprawach międzynarodowych. "Andrej Babisz nie zajmował się dotąd polityką zagraniczną i rzecz jasna musi trochę potrwać aż się w niej zorientuje" – napisał na Twitterze rzecznik prezydenta Zemana Jirzi Ovczaczak. Zdaniem współpracowników czeskiego prezydenta Babisz zasłużył na taką ocenę za skrytykowanie głowy państwa, który uważa, że Czechy i inne kraje UE powinny naśladować prezydenta USA Donalda Trumpa w sprawie uznania Jerozolimy za stolicę Izraela.

Piskorz przyznaje, że Babisz rzeczywiście nie ma dużego doświadczenia międzynarodowego, ale szybko opanuje tajniki polityki zagranicznej, a w Brukseli będzie występować energicznie i zdecydowanie.

Nowi premierzy Polski i Czech mają być także partnerami w realizacji projektu, który został skonkretyzowany podczas kończącego się właśnie okresu przewodnictwa Węgier w Grupie Wyszehradzkiej. Chodzi o wsparcie dla ochrony libijskich granic oraz poprawę warunków migrantów, którzy już znajdują się w Libii. "W interesie Republiki Czeskiej jest realizacja tego projektu" - napisał na portalu Parlamentni Listy kierujący do środy czeskim rządem Bohuslav Sobotka.

Czeskie media zwróciły w piątek uwagę na wywiad Mateusza Morawieckiego dla Telewizji Trwam, w którym premier odniósł się m.in. do spraw europejskich. "Polska jest bardzo dumnym, ważnym, wielkim narodem; nie pozwolimy na stosowanie wobec nas szantażu" – cytuje agencja słowa Morawieckiego, który pytany był o płynące z UE groźby odebrania funduszy strukturalnych za nieprzyjmowanie uchodźców.

Jednym z rzeczników uzależnienia europejskich wypłat od respektowania unijnych zasad i ostrego potraktowania Polski jest komisarz UE ds. sprawiedliwości, spraw konsumenckich i równości płci Vera Jourova. "Będę naciskała, aby ta zasada dotyczyła wszystkich funduszy europejskich" - mówiła w niedawnym wywiadzie dla "Dnes". Czeska komisarz była członkiem i wiceprzewodniczącą partii ANO, którą założył i której liderem jest Babisz. Zanim wyjechała do Brukseli, była ministrem rozwoju w rządzie, w którym Babisz był wicepremierem i ministrem finansów. Podczas najbliższych spotkań Babisz-Morawiecki może więc paść pytanie, czy czeski premier popiera stanowisko czeskiej komisarz - zwracają uwagę komentatorzy.

Piotr Górecki (PAP)