Trzy katalońskie partie proniepodległościowe - Razem dla Katalonii (Junts per Catalunya), Republikańska Lewica Katalonii (ERC) i Kandydatura Jedności Ludowej (CUP) - wywalczą w wyborach łącznie 66-67 mandatów, czyli o jeden lub dwa za mało, by móc kontrolować regionalny parlament - sugeruje sondaż omawiany przez dziennik "La Vanguardia" i przeprowadzony w dniach 4-7 grudnia.
Poparcia wystarczającego do uzyskania większości może zabraknąć też ugrupowaniom sprzeciwiającym się secesji Katalonii.
W tej sytuacji prawdopodobny staje się scenariusz parlamentu bez większości, w którym rola języczka u wagi przypadnie ugrupowaniu CatComu-Podem, które jest katalońskim odłamem sprzeciwiającej się posunięciom oszczędnościowym partii Podemos - zauważa gazeta.
Według sondażu frekwencja 21 grudnia może okazać się rekordowa i wynieść nawet 82 proc.
Z sondażu wynika też, że o pozycję najsilniejszej partii w parlamencie powalczy przeciwna katalońskiej secesji liberalna Ciudadanos oraz proniepodległościowe: ERC i Junts per Catalunya.
Przyspieszone wybory do parlamentu Katalonii rozpisał rząd Hiszpanii premiera Mariano Rajoya w reakcji na jednostronne ogłoszenie przez kataloński parlament niepodległości regionu 27 października. 1 października w Katalonii odbyło się - przy sprzeciwie Madrytu - referendum w sprawie niepodległości regionu, w którym większość uczestników zagłosowała za.
W reakcji na tę deklarację, sprzeczną z konstytucją kraju, Madryt przejął kontrolę nad Katalonią, zdymisjonował regionalnych ministrów i rozwiązał parlament.
>>> Polecamy: Na Półwyspie Iberyjskim brakuje wody pitnej. Zapasy skończą się do świąt