Od decyzji KRRiT o nałożeniu kary spółce TVN SA przysługuje prawo wszczęcia procedury odwoławczej - poinformowała w czwartek rzeczniczka KRRiT Teresa Brykczyńska.

Rzeczniczka w przesłanym PAP komunikacie wymieniła procedury odwoławcze, które w świetle obowiązującego w Polsce prawa mogą być zastosowane przez TVN SA.

"Mając 30 dni na odniesienie się do zarzutów zawartych w uzasadnieniu decyzji, pełnomocnik Spółki TVN SA może złożyć odwołanie do Sądu Okręgowego – Sądu Gospodarczego" - poinformowała rzeczniczka. Dodała, że na tym etapie procedury sądowej polskie prawo przewiduje również instytucję ugody. "W przeszłości KRRiT zawierała takie ugody, również wobec decyzji o ukaraniu dotyczących Spółki TVN SA (w roku 2001 i 2003). W przypadku braku ugody, po wyroku Sądu Okręgowego, strona niezadowolona z rozstrzygnięcia może odwołać się do Sądu Apelacyjnego w Warszawie" - napisała Brykczyńska.

Jak wskazała, ostatnią instancją odwoławczą może być skarga kasacyjna złożona do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego; oprócz tego spółka może również złożyć skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

KRRiT zdecydowała o nałożeniu 1 mln 479 tys. zł kary na spółkę TVN SA, nadawcę programu TVN 24, za sposób relacjonowania wydarzeń w Sejmie i przed Sejmem z grudnia 2016 r. Według Krajowej Rady nadawca naruszył przepisy ustawy o radiofonii i telewizji poprzez "propagowanie działań sprzecznych z prawem i sprzyjanie zachowaniom zagrażającym bezpieczeństwu". Spółka TVN SA uznała decyzję Krajowej Rady za bezpodstawną i zapowiedziała odwołanie się od niej do Sądu Okręgowego w Warszawie.

Reklama

Zaniepokojenie w związku z decyzją KRRiT wyraził we wtorek Departament Stanu USA. W jego ocenie decyzja ta podważa wolność mediów w Polsce, która - jak podkreślił Departament Stanu - jest bliskim sojusznikiem Stanów Zjednoczonych. "Wolne i niezależne media są niezbędne dla silnej demokracji" - zaznaczył w komunikacie amerykański resort dyplomacji.

Rada zapewniała, że uchwałę w sprawie nałożenia kary na TVN podjęła w oparciu o "dogłębną i długotrwałą analizę sześciu programów". W jej ocenie relacje wydarzeń z grudnia 2016 r. "mogły podsycać agresję".

>>> Czytaj też: Prawda o rekordowej karze dla TVN. Oto sześć najważniejszych kwestii