Republikanie z obu izb Kongresu USA przedstawili w piątek wspólny projekt reformy systemu podatkowego. Prace nad największą od 30 lat przebudową ordynacji zajęły partii rządzącej miesiąc.

Izba Reprezentantów (IR) przeprowadzi głosowanie nad ostateczną wersją legislacji we wtorek – poinformował spiker IR Paul Ryan. Następnie projektem zajmie się Senat, a do końca tygodnia pod ustawą podpis najprawdopodobniej złoży prezydent USA Donald Trump, co umożliwi wejście w życie większości nowych regulacji od 1. stycznia. 2018 r.

Tym razem Republikanie nie powinni mieć problemów z przegłosowaniem ustawy w wyższej izbie Kongresu, gdzie mogą pozwolić sobie na utratę poparcia jedynie dwóch senatorów z własnego obozu. Kierownictwo GOP przychyliło się ostatecznie do żądań Marco Rubio, który zagroził sprzeciwem, jeżeli nie zostałaby zwiększona ulga na dziecko dla przeciętnie zarabiających. „Za” zamierza zagłosować również Bob Corker, który jako jedyny z 52 Republikanów w Senacie nie poparł wcześniejszej wersji reformy z uwagi na obawy o zwiększenie zadłużenia państwa (o 1,5 bln USD w horyzoncie dekady).

Oprócz głosowania nad reformą Kongres po raz kolejny będzie musiał zająć się kwestią zapewnienia funduszy dla administracji federalnej – prowizorium budżetowe w tej sprawie uchwalone na początku grudnia wygasa w najbliższy piątek. Jeżeli Republikanom nie uda się uzgodnić z Demokratami długoterminowych rozwiązań, uchwalone zostanie kolejne prowizorium i kwestia finansowania powróci w styczniu.

Reklama

Implementacja reformy podatkowej to największy sukces pierwszego roku prezydentury Trumpa, którego popularność mocno w tym czasie spadła. Republikanie liczą, że Amerykanie odczują skutki nowej ordynacji jeszcze przed przyszłorocznymi wyborami uzupełniającymi do Senatu (wymiana 1/3 izby) oraz do Izby Reprezentantów (wymiana całej izby).

Inwestorzy liczą, że reforma zapewni im większy udział w zyskach amerykańskich spółek – stawka CIT zostanie od 2018 r. obniżona do 21 proc. z 35 proc. obecnie. Firmy działające w USA będą mogły również odliczać od podstawy opodatkowania całość wydatków na nakłady kapitałowe.

W ostatecznej wersji ustawy nie znalazły się zapisy o alternatywnym progu opodatkowania przedsiębiorstw (AMT), co proponował wcześniej Senat. Amerykańskie firmy wyliczają obecnie dwie kwoty podatku - jedną na podstawie CIT, a drugą na podstawie AMT i ostatecznie płacą wyższą kwotę. Gdyby utrzymano AMT z senackiej wersji ustawy (20 proc.) sens straciłyby liczne ulgi, w tym na wydatki kapitałowe, gdyż przedsiębiorstwa płaciłyby wówczas podatek równy AMT.

Wyższe od pierwotnie zakładanych okazały się stawki podatku w przypadku jednorazowej repatriacji aktywów trzymanych przez firmy poza granicami USA. Wynosić one będą 15,5 proc. dla aktywów o dużej płynności i 8 proc. dla niepłynnych.

Podatników indywidualnych obowiązywać będzie nowych 7 stawek podatkowych: 10, 12, 22, 24, 32, 35 i 37 proc. (najwyższą stawkę obniżono z 39,6 proc.). Niemal dwukrotnie podwyższono ulgę standardową (koszt uzyskania przychodu) do 12 i 24 tys. USD dla osób rozliczających się w pojedynkę i małżeństw. Do 750 tys. USD z 1 mln USD obniżono ulgę na kredyt hipoteczny. Do 10 tys. USD ograniczono możliwość odliczania od podatków federalnych ulg na poziomie stanowym i lokalnym. Nowa ustawa znosi od 2019 r. przymus posiadania ubezpieczenia zdrowotnego (główne założenie Obamacare).

Większość ulg dla osób fizycznych wygaśnie w 2025 r., co ma być zaworem bezpieczeństwa dla budżetu, jednak Republikanie zapewniają, że zostaną one utrzymane na stałe.

Obserwatorzy nie są zgodni, czy wygenerowany przez reformę pro-wzrostowy impuls fiskalny skłoni amerykańską Rezerwę Federalną do przyspieszenia tempa podwyżek stóp procentowych. Prezes Fed Janet Yellen powiedziała na konferencji po ubiegłotygodniowym posiedzeniu bankierów centralnych w USA, że większość członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku uwzględniła w swych prognozach skutki nowej ordynacji, co prawdopodobnie znalazło odzwierciedlenie w wyraźnej rewizji w górę prognozy dynamiki PKB na najbliższe lata, przy jednoczesnej obniżce szacunków dla bezrobocia.

Obie zmiany nie wpłynęły jednak ani na rewizję prognoz inflacji, ani ścieżki stóp procentowych - mediana projekcji dla stóp (dot-plot) wciąż sugeruje 3 podwyżki w 2018 r. oraz dwie w 2019 r. Zgodnie z oczekiwaniami Fed trzeci raz w 2017 r. podwyższył w ub. tygodniu koszt pieniądza – o 25 pb. do 1,25-1,50 proc.

"Mimo oficjalnie komunikowanej głównie popytowej natury opracowywanego pakietu fiskalnego, to właśnie jego stronie podażowej Yellen poświęciła nieproporcjonalnie więcej uwagi odpowiadając na pytanie dot. postrzegania tego pakietu przez Fed. Pakiet może mieć pozytywny wpływ na inwestycje, podaż pracy i produktywność. W języku ekonomicznym to zaproszenie do wyższego wzrostu PKB bez presji inflacyjnej, a więc zaprzeczenie dotychczas popularnej wiedzy, że uruchomienie pakietu fiskalnego będzie musiało spotkać się z większą kontrą ze strony Fed; tymczasem im więcej podażowego rozumienia tego pakietu, tym mniejsza kontra” – ocenili w komentarzu do posiedzenia Fed ekonomiści mBanku.

"Zakładamy, że w przypadku braku impulsu fiskalnego, niektórzy członkowie Fed obniżyliby lekko prognozy inflacji w obliczu uporczywie niskiej dynamiki cen" – napisali w piątkowym raporcie analitycy Barclays.

Fed szacuje deflator PCE (preferowana przez Rezerwę miara inflacji), także w ujęciu bazowym, w 2018 r. na 1,9 proc., a w 2019 r. na 2,0 proc. (cel inflacyjny).

Z danych makro w USA najważniejsze odczyty napłyną w piątek. Rynek zapozna się z poziomem deflatora PCE, dynamiką wydatków i dochodów Amerykanów oraz zamówień na dobra trwałe za listopad.

Pozostałe dane makro z USA:

Poniedziałek: indeks NAHB z rynku nieruchomości za XII

Wtorek: rozpoczęte budowy domów za XI, bilans C/A za III kw.

Środa: sprzedaż domów na rynku wtórnym za XI

Czwartek: końcowe wyliczenie PKB za III kw., indeks cen domów FHFA za X

Piątek: sprzedaż domów na rynku pierwotnym za XI, końcowe wyliczenie indeksu optymizmu konsumentów U. Michigan za XII.

EUROPA – KOŃCOWA INFLACJA W EUROLANDZIE ZA XI

W Europie przedświąteczny tydzień jest ubogi w publikacje makroekonomiczne. W poniedziałek Eurostat poda końcowe wyliczenie inflacji w strefie euro za listopad (konsensus: 0,1 proc. mdm i 1,5 proc. rdr, zgodnie z I wyliczeniem). W środę opublikowany zostanie indeks IFO z Niemiec, a w piątek końcowe wyliczenie PKB Wlk. Brytanii za III kwartał.

Uwagę przykuć mogą w czwartek wybory regionalne w Hiszpanii – władze lokalne wybierać będą również Katalończycy. Po październikowych wydarzeniach, dwie główne partie pro-niepodległościowe (ERC i JxCat) opowiedziały się za dialogiem z rządem centralnym, porzucając jednostronne dążenia separatystyczne. Badania sondażowe wskazują, że ugrupowania opowiadające się za niepodległą Katalonią (wyżej wspomniane i dotychczas rządząca CUP) mogą nie zdobyć większości w głosowaniu, przy czym popularność pro- i antyniepodległościowych partii rozkłada się mniej więcej po równo.

Rafał Tuszyński (PAP Biznes)