"Od początku byliśmy spójni" w działaniach walki z Państwem Islamskim w Syrii - powiedział Macron dziennikarzom w Paryżu. "Dlatego te słowa (Asada) były nie do zaakceptowania" - mówił francuski przywódca.
"Naród syryjski ma jednego wroga, nazywa się on Baszar. Taka jest rzeczywistość" - ocenił Macron, wspominając miliony Syryjczyków, którzy uciekli z kraju od czasu prodemokratycznych manifestacji z 2011 r.; od krwawego stłumienia tych protestów przez Asada rozpoczęła się trwająca do dziś wojna.
Francuski prezydent wyraził także opinię, że "nie sądzi, by można było (w tym konflikcie) osiągnąć trwały pokój i polityczne rozwiązanie bez Syrii i Syryjczyków". "Nie sądzę jednocześnie, by Syria ograniczała się do Baszara el-Asada" - dodał.
W poniedziałek syryjski prezydent oświadczył, że "Francja jest liderem we wspieraniu terroryzmu w Syrii od pierwszych dni" konfliktu.
W czwartek bez przełomu zakończyła się w Genewie ósma tura rozmów pokojowych ws. Syrii pod egidą ONZ. Żadne zawieszenie broni nie utrzymało się przez dłuższy czas; największą przeszkodą dla wypracowania rozwiązania pokojowego jest los prezydenta Asada; opozycja nie zgadza się, by nadal był on u władzy.
Wojna w Syrii, która w ciągu sześciu lat pochłonęła ponad 340 tys. ofiar śmiertelnych, przekształciła się w bardzo złożony konflikt, w którym uczestniczą dżihadyści i w który są zaangażowane regionalne i światowe mocarstwa. (PAP)
ulb/ kar/