Okres, jaki Komisja dała polskim władzom, to oferta polityczna, ale to od państw członkowskich w Radzie UE będzie zależało, jak będą prowadzić tę sprawę, bo uruchomienie art. 7 to przeniesienie sprawy z poziomu urzędników KE na poziom krajów unijnych.

Artykuł 7 traktatu to nie jedyna środowa decyzja w sprawie Polski. Komisja skierowała również do Trybunału Sprawiedliwości UE sprawę wobec Warszawy w związku z ustawą o sądach powszechnych.

Posiedzenie Komisji trwało nieco ponad dwie godziny. Żaden z komisarzy - jak podawały źródła - nie był przeciwko uruchamianiu art. 7, ale nie wszyscy zabrali głos. Z informacji PAP wynika, że nie wypowiedziała się m.in. komisarz Elżbieta Bieńkowska.

Frans Timmermans podkreślał na konferencji prasowej, że ruch Komisji nie jest "opcją nuklearną", jak art. 7 nazywa prasa. Tłumaczył, że Komisja prosi Radę UE (skupiającą kraje członkowskie) i Parlament Europejski o przeanalizowanie sytuacji i zadecydowanie, czy w opinii tych dwóch instytucji istnieje wyraźne ryzyko poważnego zagrożenia dla praworządności w Polsce.

Reklama

Timmermans powiedział, że niestety obawy KE wobec Polski pogłębiły się. Jak mówił, w ciągu ostatnich dwóch lat w Polsce przyjęto znaczącą liczbę ustaw dotyczących sądownictwa, które poważnie zagrażają niezależności wymiaru sprawiedliwości i trójpodziałowi władzy.

"Dotyka to całej struktury wymiaru sprawiedliwości – Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, KRS, prokuratury i Krajowej Szkoły Sądownictwa" – zaznaczył. W efekcie - jak mówił - władza wykonawcza i ustawodawcza mają możliwość ingerowania w funkcjonowanie tych instytucji. Jego zdaniem sprawia to, że niezależność wymiaru sprawiedliwości staje pod znakiem zapytania.

Zaznaczył, że KE zajmuje się kwestią praworządności w kontekście reformy sądownictwa od grudnia 2015 r. i wydała w tej sprawie trzy rekomendacje. Wyraził ubolewanie, że dialog w tej sprawie zamarł.

Mimo to Komisja jest nadal gotowa do prowadzenia dialogu z polskim rządem - zadeklarował. Ocenił jednak, że obecnie "sygnały w sprawie praworządności płynące od nowego polskiego rządu są takie same jak od poprzedniego". "Są przekonani, że muszą zrealizować te zmiany, by zreformować system sądownictwa" – referował postawę polskich władz Timmermans. Podkreślił, że KE nie podważa prawa Polski do reformy sądownictwa, ale - jak przekonywał - jeśli podejmuje się decyzję o reformie, to trzeba stosować się do konstytucji i przestrzegać prawa UE.

Zapewnił, że KE podejmując działania dotyczące praworządności, robi to dla Polski i polskich obywateli. Podkreślił, że nie jest naiwny i wie, że "niektórzy będą próbowali sprzedać decyzję KE jako atak na naród polski, na polskich obywateli". "Byliśmy świadkami takich manipulacji wcześniej. Jednak jako strażniczka traktatów KE ma obowiązek podjęcia działań, jeśli ustalimy, że praworządność jest zagrożona. To nasz obowiązek" – powiedział Timmermans. Zaznaczył, że zależy mu na tym, by przekonać władze Polski do zmiany ustawy dotyczącej sądownictwa. "Nie odpuszczę tej kwestii" - zapowiedział.

Przypomniał, że obawy Komisji Europejskiej są podzielane m.in. przez Komisję Wenecką Rady Europy, ONZ, europejską sieć Sądów Najwyższych, Trybunałów Konstytucyjnych, a także Parlament Europejski. Zwrócił uwagę, że unijni ministrowie ds. europejskich dwa razy - w maju i we wrześniu - wyrazili opinie, że praworządność to wspólna odpowiedzialność, a Polska i KE powinny prowadzić dialog w tej sprawie, by znaleźć rozwiązanie.

"Dziś w Polsce nie może być gwarantowana konstytucyjność aktów legislacyjnych. Prawie 40 proc. obecnych sędziów Sądu Najwyższego będzie zmuszonych do przejścia na emeryturę na podstawie prawa przyjętego przez polski parlament w ubiegły piątek" - mówił wiceszef KE.

Zauważył, że prezydent będzie władny decydować, czy i o ile przedłuży ich mandaty. "Wszyscy nowi sędziowie Sądu Najwyższego będą powoływani przez prezydenta po rekomendacji nowej Krajowej Rady Sądownictwa, zdominowanej przez nominatów politycznych partii rządzącej. Ten upolityczniony Sąd Najwyższy będzie decydował bezpośrednio np. o ważności wyborów" - przypominał wiceszef KE.

Zwrócił uwagę, że zmianami są też dotknięte sądy powszechne - gdy obniżono wiek emerytalny, sędziowie są zmuszani do przejścia na emeryturę. Timmermans zaznaczył, że minister sprawiedliwości ma władzę, aby zatwierdzić lub odwołać każdego prezesa sądu bez konkretnych kryteriów.

Art.7 mówi o tym, że na uzasadniony wniosek jednej trzeciej państw członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej, Rada UE może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez kraj członkowski wartości unijnych. Decyzja w tej sprawie, która jest podejmowana przez kraje większością czterech piątych, nie wiąże się jeszcze z sankcjami, ale jest krokiem na drodze do nich. Same sankcje są mało prawdopodobne, bo wymagają jednomyślności, ale już uruchomienie art. 7 jest bezprecedensowym krokiem w historii UE.

Skierowanie do Trybunału Sprawiedliwości UE sprawy wobec Polski w związku z ustawą o sądach powszechnych to kolejny krok w prowadzonej od wakacji procedurze o naruszenie prawa unijnego. Zdaniem Brukseli ustawa o ustroju sądów powszechnych podważa niezależność polskich sędziów, m.in z powodu zróżnicowania wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn oraz uprawnienia ministra sprawiedliwości do uznaniowego przedłużania kadencji sędziów, którzy osiągnęli wiek emerytalny, jak również do uznaniowego odwoływania i powoływania prezesów sądów.

Czytaj więcej na ten temat:

>>> Morawiecki: Wierzę w to, że podmiotowość Polski da się pogodzić z ideą Zjednoczonej Europy

>>> MSZ: Polska z ubolewaniem przyjmuje uruchomienie przez KE procedury z art. 7

>>> Szczerski: KE zdecydowała się zakończyć etap dialogu z Polską, rząd był gotowy dalej go prowadzić

>>> Juncker: Zapraszam premiera Morawieckiego do Brukseli

>>> Timmermans o decyzji KE: Warszawa ma trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji

>>> Ziobro o decyzji KE: Przyjmuję ją ze spokojem. Chodzi o politykę, nie praworządność

>>> Porozumienie z UE było na wyciągnięcie ręki. Ujawniamy kulisy tajnych rozmów rządu PiS z Brukselą

>>> Co oznacza procedura uruchomienia art. 7 unijnego traktatu?

>>> "FAZ": Sankcje wobec Polski mogą podkopać zaufanie Polaków do UE

>>> Szymański: By wprowadzić sankcje UE, trzeba jednomyślności, a tej nie będzie nigdy [WYWIAD]

>>> Waszczykowski ws. potencjalnego uruchomienia art. 7: Rząd jest przygotowany na wszystkie opcje

>>> Juncker: Nie jesteśmy na wojnie z Polską. To trudna procedura

>>> Premier Morawiecki spotka się z szefem KE Junckerem 9 stycznia

>>> Węgry: "Obronimy Polskę przed pokazowym postępowaniem politycznym"

>>> Uruchomienie przez KE procedury z art. 7 "utrudni porozumienie" Polski z UE

>>> Trzaskowski: W UE skończyła się cierpliwość do tego, co wyprawia PiS