Reforma ma ułatwić działalność mniejszym firmom inwestycyjnym oraz objąć duże firmy inwestycyjne takimi samymi zasadami, jakie obowiązują banki europejskie.

Poza bankami rynki kapitałowe UE opierają się na kilku tysiącach małych i dużych firm inwestycyjnych, które świadczą klientom usługi doradcze, zarządzają aktywami oraz zapewniają płynność rynkową, ułatwiając w ten sposób inwestycje w całej UE.

Zgodnie z zaproponowanymi w środę zmianami znaczna większość firm inwestycyjnych w UE przestałaby podlegać zasadom, które pierwotnie opracowano z myślą o bankach. To miałoby zmniejszyć obciążenia administracyjne i zwiększyć przepływy inwestycyjne, bez narażania na szwank ich stabilności finansowej.

Jednocześnie największe firmy inwestycyjne "o znaczeniu systemowym", prowadzące działalność zbliżoną do działalności banków i stwarzające podobne ryzyko finansowe, podlegałyby takiemu samemu nadzorowi jak banki. W rezultacie firmy te byłyby w ramach unii bankowej nadzorowane przez Europejski Bank Centralny.

Reklama

Zdaniem wiceszefa KE Valdisa Dombrovskisa, który jest odpowiedzialny za stabilność finansową, unijne regulacje dotyczące funduszy inwestycyjnych muszą uwzględniać ryzyko związane z finansami.

"Nowe uproszczone wymogi są korzystne dla mniejszych firm inwestycyjnych, jako że lepiej uwzględniają ich profil ryzyka. Jednocześnie duże firmy stwarzające ryzyko podobne do tego, które stwarzają banki, powinny być regulowane i powinny podlegać nadzorowi w taki sam sposób jak banki. Reforma ta pozwoli firmom inwestycyjnym usprawnić przekazywanie przedsiębiorstwom oszczędności konsumentów i inwestorów. Nowe przepisy przyczynią się do lepszego funkcjonowania rynków kapitałowych, zapewniając jednocześnie stabilność finansową" - podkreślił.

Propozycja KE określa też mianem instytucji kredytowych te firmy inwestycyjne "o znaczeniu systemowym", które realizują zadania podobne do banków (takie jak gwarantowanie emisji czy zawieranie transakcji na własny rachunek) i posiadają aktywa w wysokości powyżej 30 mld euro. Należące do tej grupy firmy będą w pełni podlegać takim samym zasadom nadzoru jak banki. Ich działalność podlegałaby także nadzorowi EBC.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)