Komisja Europejska przyznała szwajcarskiej giełdzie prawo do transgranicznego obrotu akcjami tylko na rok, tymczasem inne kraje otrzymały to prawo na czas nieograniczony. Berno uważa, że to jawna dyskryminacja i próba podważania pozycji szwajcarskiego sektora finansowego.

Prezydent Szwajcarii Doris Leuthard w ostrych słowach potępiła decyzję UE, uznając ją za przejaw „wyraźnej dyskryminacji”, która może pogorszyć dwustronne stosunki w wielu innych kwestiach.

„Szwajcaria wypełnia niezbędne warunki w takim samym stopniu, jak inne kraje, którym przyznano prawo na czas nieokreślony” – uważa szwajcarska prezydent. „Nasz rząd odnosi wrażenie, że taka decyzja Unii Europejskiej ma na celu osłabienie szwajcarskiego sektora finansowego” – dodała Leuthard.

Komisja Europejska (KE) zdecydowała w czwartek, że szwajcarskie uregulowania prawne są wystarczające, aby pozwolić podmiotom ze wspólnego rynku UE na handel na szwajcarskich giełdach, ale tylko przez okres roku.

Tymczasem szwajcarski sektor finansowy odpowiada z 9,1 proc. PKB alpejskiego kraju – to więcej niż w przypadku Wielkiej Brytanii czy Niemiec. Szwajcarskie miasto Zurych, siedziba takich bankowych gigantów, jak Grupa UBS czy Credit Suisse, jest oceniane najwyżej w kontynentalnej Europie w zestawieniu centrów finansowych w ramach Global Financial Centers Index.

Reklama

Szwajcarski rząd wątpi w legalność decyzji Komisji Europejskiej i zapowiedział, że do końca stycznia przedstawi dalsze szczegółowe propozycje w tej sprawie.

>>> Czytaj też: "The Times": KE nie jest w stanie wygrać próby sił z Polską. Efekt gróźb będzie odwrotny