Wydobycie ropy naftowej w Rosji w 2017 roku osiągnęło rekordowy poziom prawie 11 mln baryłek dziennie. Tak dużo surowca nie wydobywano od 1991 roku, czyli od czasu upadku ZSRR.

Średnio 10,98 mln baryłek ropy dziennie wydobywały rosyjskie firmy w 2017 roku. To o 0,1 proc. więcej niż rok wcześniej oraz najwięcej od 1991 roku, czyli od upadku Związku Radzieckiego – wynika z danych rosyjskiego resortu energii, które opublikowano we wtorek.

Dobre wyniki osiągnięto pomimo tego, że Rosja zdecydowała się współpracować z kartelem OPEC, aby zmniejszyć podaż surowca na świecie w celu zwiększenia jego cen. Jak to możliwe? Otóż Kreml zdecydował się zwiększyć wydobycie surowca do średniego poziomu 11,23 mln baryłek dziennie jeszcze w październiku 2016 roku, czyli miesiąc przed podpisaniem porozumienia z OPEC ws. zmniejszenia wydobycia surowca. Wówczas Moskwa zgodziła się, aby ograniczyć produkcję o 300 tys. baryłek dziennie względem październikowego szczytu.

Pomimo, że dzięki rosyjskim manewrom Moskwie udało się wyprodukować rekordowo dużo surowca, to jej sojusznicy z OPEC nie narzekają. Cena baryłki ropy Brent wzrosła w ubiegłym roku o 18 proc., a globalne zapasy surowca, zgodnie z planem kartelu, spadły.

Gdy w listopadzie 2017 roku przedłużano porozumienie Rosji z kartelem OPEC na kolejny rok, wówczas saudyjski minister energii Khalid Al.-Falih siedzący obok swojego rosyjskiego odpowiednika Aleksandra Nowaka powiedział w czasie konferencji prasowej, że Rosja i OPEC „są zupełnie zgodne”.

Reklama

Rosyjskie wydobycie ropy tylko w grudniu wyniosło 10,95 mln baryłek dziennie. To o 0,1 proc. więcej niż w listopadzie. Tymczasem eksport surowca spadł o 5,3 proc. do poziomu 5,24 mln baryłek – wynika z danych resortu energii w Moskwie.

>>> Czytaj też: Rozwój czy impas? O 2017 roku w energetyce