W sondażu instytutu INSA dla "Bilda" gotowość do głosowania na SPD zadeklarowało 19,5 proc. pytanych, o jeden punkt procentowy mniej niż w poprzednim badaniu.

Na partie chadeckie CDU/CSU chce głosować 32,5 proc. elektoratu, co oznacza spadek o 0,5 punktu procentowego.

W najbliższą niedzielę odbędzie się pierwsza tura rozmów sondażowych trzech partii. Wcześniej, w środę po południu, ostatnie szczegóły spotkania omówią liderzy potencjalnych koalicjantów: Angela Merkel (CDU), Martin Schulz (SPD) i Horst Seehofer (CSU).

Przeciągające się przygotowania do podjęcia negocjacji doprowadziły do spadku poparcia dla koalicji CDU/CSU i SPD w niemieckim społeczeństwie. Tylko 32,1 proc. uczestników ankiety popiera wspólny rząd chadeków i socjaldemokratów. 30,3 proc. opowiada się za przedterminowymi wyborami, a 20,2 proc. chce, by Merkel stanęła na czele rządu mniejszościowego CDU/CSU.

Reklama

Niemal połowa Niemców (48,6 proc.) uważa, że "wielka koalicja" chrześcijańskich demokratów i socjaldemokratów nie jest dobrym wyjściem dla kraju. Przeciwnego zdania jest 30,4 proc. ankietowanych.

W wyborach do Bundestagu 24 września blok partii chadeckich CDU/CSU uzyskał wynik znacznie poniżej oczekiwań (32,9 proc.). Aby utworzyć rząd, Merkel potrzebuje koalicjantów.

Po fiasku rozmów z FDP i Zielonymi chadecy rozpoczęli starania o sojusz z SPD. Socjaldemokraci deklarowali początkowo wolę przejścia do opozycji, zmienili jednak zdanie pod wpływem sugestii prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera. Eksperci uważają, że nowy rząd powstanie nie wcześniej niż w marcu.

Od 24 października Merkel i jej ministrowie sprawują swe obowiązki jedynie komisarycznie, co ogranicza pole manewru rządu, szczególnie w kwestiach międzynarodowych. Brak rządu posiadającego poparcie nowego parlamentu wpływa negatywnie na wizerunek Merkel. W orędziu noworocznym kanclerz zapowiedziała szybkie utworzenie stabilnego rządu.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)