Pozew ogłoszony w środę przez burmistrza Nowego Jorku Billa de Blasio dotyczy pięciu korporacji mających według miasta Nowy Jork największy wkład w globalne ocieplenie. Są to: BP, Chevron, ConocoPhillips, Exxon Mobil i Royal Dutch Shell.

Miasto chce odzyskać "miliardy dolarów, które będzie musiało wydać na ochronę nowojorczyków przed skutkami zmiany klimatu", co obejmuje odszkodowanie zarówno za szkody już wyrządzone, jak i te spodziewane w ciągu tego stulecia. Miasto realizuje już w tym celu program wart ponad 20 mld dolarów - jak napisano w komunikacie prasowym.

Środki potrzebne są do sfinansowania wydatków na infrastrukturę ochrony wybrzeża, modernizację sieci wodnej i kanalizacyjnej oraz środki łagodzące wpływ wysokich temperatur, a także kampanie społeczne - argumentują przedstawiciele miasta.

Według władz Nowego Jorku "niedawno odkryte dokumenty stwierdzają jasno, że przemysł paliw kopalnych przynajmniej już w latach 80. XX wieku zdawał sobie sprawę ze skutków, jakie dla atmosfery planety będzie miało spalanie paliw kopalnych, oraz ze spodziewanego wpływu na zmianę klimatu". Mimo to branża rozmyślnie angażowała się w "kampanię oszustw i wyparcia".

Reklama

W odpowiedzi Shell wydał komunikat, w którym napisano, że sądy nie są miejscem na podjęcie "złożonego wyzwania społecznego", jakim jest zmiana klimatu. BP odmówił komentarza, a trzy pozostałe firmy nie odniosły się natychmiast do sprawy - doniosła agencja AP.

Również w środę burmistrz de Blasio, rewident miejski Scott M. Stringer i inni powiernicy funduszy emerytalnych miasta ogłosili pionierski zamiar wycofania się z inwestycji w podmioty posiadające rezerwy paliw kopalnych w horyzoncie pięciu lat.

Pięć funduszy emerytalnych miasta Nowy Jork trzyma obecnie około 5 mld dolarów w papierach wartościowych blisko 190 firm naftowych - poinformowano w komunikacie.

>>> Czytaj też: W Krakowie będą większe dopłaty do rachunków za ogrzewanie dla tych, którzy wymienili piece