Mazurek została w czwartek wybrana na wicemarszałka Sejmu; zastąpiła na tym stanowisku Joachima Brudzińskiego, który od wtorku jest ministrem spraw wewnętrznych i administracji.

"To ogromne zaskoczenie, ogromne wyróżnienie i zaszczyt, ale przede wszystkim jest to też zobowiązanie, by jak najlepiej wypełnić funkcję, która została mi powierzona. Zrobię wszystko, aby nie zawieść tych wszystkich, którzy na mnie głosowali, ale też by przekonać posłów, którzy wstrzymali się (od głosowania)" - oświadczyła.

W czwartkowym głosowaniu kandydaturę Mazurek poparło 257 posłów, 39 było przeciw, a 126 wstrzymało się od głosu.

"To nowe wyzwanie, ale nie jestem nowicjuszem w tym parlamencie i mam nadzieję, że z tą nową rolą, nową funkcją poradzę sobie, jeśli nie bardzo dobrze, to dobrze" - podkreśliła Mazurek.

Reklama

Dopytywana przez dziennikarzy czy na sali sejmowej będzie rządzić "twardą ręką" odparła, że nie wie czy takie sformułowanie jest adekwatne, "bo tutaj potrzebny jest kompromis, tak aby łagodzić konflikty, a wiecie państwo, że tych konfliktów wcale nie jest mało". "Moją rolą będzie to żeby doprowadzić do konsensusu wtedy, kiedy jest jakaś sytuacja konfliktowa" - dodała.

Mazurek powtórzyła też raz jeszcze, że pomimo nowej funkcji w Sejmie nadal będzie rzeczniczką partii i klubu parlamentarnego PiS.

Mazurek w 2005 r. została posłanką; w obecnej kadencji Sejmu poza stanowiskiem rzeczniczki PiS i klubu parlamentarnego, jest również przewodniczącą sejmowej komisji ds. polityki społecznej i rodziny.

Obsadzenie funkcji wicemarszałka było konieczne po tym, gdy we wtorek prezydent Andrzej Duda na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego dokonał zmian w składzie rządu - m.in. dotychczasowy wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński został szefem MSWiA w miejsce Mariusza Błaszczaka, który z kolei zastąpił Antoniego Macierewicza na stanowisku szefa MON. (PAP)

autor: Rafał Białkowski