Nie działa stołeczne metro, z którego dziennie korzysta ok. 940 tys. pasażerów, w szpitalach zapewniono minimalny poziom usług, a statki utknęły w porcie.

Protestujący sprzeciwiają się reformie, która według agencji AFP w piątek ma zostać przegłosowana przez parlament wraz z innymi nowymi przepisami.

Reforma przewiduje, że strajk będzie legalny tylko w razie potwierdzonej głosowaniem zgody co najmniej 50 proc. członków związku zawodowego. Dotąd wystarczało 20-procentowe poparcie. Wierzyciele mają nadzieję, że dzięki temu ograniczona zostanie częstotliwość akcji protestacyjnych i poprawi się wydajność pracy, która jest o 20 proc. niższa od unijnej średniej.

Od początku kryzysu gospodarczego z 2010 roku w Grecji zorganizowano ok. 50 strajków generalnych.

Reklama

Ateny liczą na otrzymanie transzy pomocy wartej 4,5 mld euro w ramach obecnego programu pomocowego, co ma nastąpić po spełnieniu wymagań dotyczących reform, jakich domagają się wierzyciele.

Ostatni program pomocowy wygasa w sierpniu. Grecja ma nadzieję, że od tego czasu będzie w stanie sama finansować się na rynkach, po raz pierwszy od dziewięciu lat.

>>> Czytaj też: "Nasze oba kraje, razem z Niemcami, idą naprzód". Włochy i Francja za Unią dwóch prędkości