Warszawa, 17.01.2018 (ISBnews) - W środę złoty może się osłabić do głównych walut, korygując tym samym swoje ostatnie umocnienie, po tym jak taka sztuka nie powiodła się wczoraj. Większych emocji wśród inwestorów nie wywoła natomiast popołudniowa publikacja danych o płacach i zatrudnieniu w Polsce.
O godzinie 08:42 kurs EUR/PLN kształtował się na poziomie 4,1740 zł, USD/PLN 3,4150 zł, a CHF/PLN 3,5465 zł. Tym samym euro było droższe o 0,4 gr niż we wtorek na zamknięciu, dolar podrożał o 1,2 gr, a szwajcarski frank o śladowe 0,1 gr.
Wczoraj złoty, podążając śladem wahań EUR/USD, przez większość dnia tracił na wartości, korygując swoje wcześniejsze umocnienie. Zwłaszcza w relacji do dolara, który na przestrzeni poprzednich 4. dni łącznie potaniał aż o 11 gr. Sytuacja jednakże odwróciła się w późnych godzinach popołudniowych i wieczornych. Wówczas EUR/USD odrobił straty, wracając powyżej 1,2250 i tym samym kończąc wzrostową korektę na EUR/PLN i USD/PLN.
Środowy poranek na krajowym rynku walutowym przynosi "powtórkę z rozrywki". Spadek EUR/USD poniżej 1,2230, po tym jak w nocy para ta wyznaczyła kilkuletnie maksimum na 1,2323, prowokuje korekcyjne osłabienie złotego. W odróżnieniu jednak od wczorajszego dnia, dzisiejsze osłabienie ma szanse być już "dowiezione" do końca dnia. Przede wszystkim dlatego, że nocny zwrot na EUR/USD, stanowiący impuls do korekty na złotym, wydaje się mieć dużo trwalszy charakter niż spadek obserwowany dokładnie 24 godziny wcześniej. Ponadto publikowane dziś przed południem inflacyjne dane ze strefy euro (godz. 11:00; prognoza: 1,4 proc. R/R), popołudniowe dane o produkcji przemysłowej w USA (godz. 15:15; prognoza: 0,5 proc. M/M) i liczne wystąpienia przedstawicieli Fed, mogą dodatkowo spychać w dół kurs EUR/USD, szkodząc tym samym złotemu.
Większych emocji wśród inwestorów nie wywołają natomiast publikowane o godzinie 14:00 dane o płacach i zatrudnieniu w Polsce. Oczekuje się, że w grudniu roczna dynamika wynagrodzeń przyspieszyła do 7,15 proc. z 6,5 proc. miesiąc wcześniej, a dynamika zatrudnienia utrzymała się na poziomie 4,5 proc. Dane te, podobnie jak poniedziałkowe i wtorkowe raporty o inflacji, nie wniosą bowiem nic nowego do oceny gospodarki. Tym samym nie zmienią oczekiwań co do przyszłych decyzji Rady Polityki Pieniężnej ws. stóp procentowych.
Również w czwartek polska waluta pozostanie pod głównym wpływem rynków globalnych, reagując na wahania EUR/USD i ogólne nastroje panujące na światowych rynkach. Tego dnia uwaga inwestorów w znacznej mierze będzie się też koncentrowała na Chinach, skąd napłynie cała seria danych makroekonomicznych (w tym dane o PKB za IV kwartał). Dopiero w piątek krajowe czynniki, a w szczególności raporty o produkcji i sprzedaży detalicznej, mogą w znaczący sposób wpłynąć na kurs złotego.
Marcin Kiepas
analityk niezależny
(ISBnews)