Liczba małżeństw zawieranych rocznie wzrosła w ciągu siedmiu wspomnianych lat z 35,5 tys. do 51,8 tys. "W takim czasie tak wysoki wzrost po raz ostatni wystąpił w latach po II wojnie światowej, między 1945 i 1950 rokiem, gdy pary nadrabiały śluby odwlekane w czasie światowego kataklizmu" – napisała gazeta.

Dziennik zauważa przy tym, że niepełne dane za 2017 r. (miesiące styczeń-październik) po raz pierwszy po latach wzrostu wskazują na spadek liczby zawieranych małżeństw - było ich w tym czasie o 2,5 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2016 r.

Mimo długookresowego wzrostu liczby zawieranych małżeństw nadal spada jednak liczba osób żyjących w związkach małżeńskich, czego przyczyną są rozwody oraz śmierć jednego z małżonków. W 2016 r. spadła ona o 10 tys. osób.

Jednak i tak jest to mniej niż przed 2010 r., gdy liczba osób żyjących w związku małżeńskim spadała o 30-35 tys. rocznie. Ta zmiana trendu wynika z jednej strony ze wzrostu średniej długości życia, a z drugiej – ze spadku liczby rozwodów. W 2014 r. po wielu latach po raz pierwszy liczba rozwodów spadła poniżej 20 tys., a w 2016 r. osiągnęła wartość najniższą od 53 lat.

Reklama

"Większa liczba małżeństw nie oznacza przy tym automatycznie, że pary decydują się na więcej dzieci. W minionych latach ta zależność bardzo się rozluźniła i jest mnóstwo państw, gdzie zawiera się niewiele małżeństw, a mimo to nie występuje problem demograficzny" – cytuje dziennik demografa KSH Balazsa Kapitanya.

Na Węgrzech spada liczba ludności. Pod koniec 2016 roku wynosiła ona 9,8 mln, podczas gdy jeszcze w 2005 roku było to 10,1 mln. Rząd w ramach polityki rodzinnej wprowadził m.in. bezzwrotne wsparcie finansowe na mieszkanie dla osób wychowujących dzieci i rodzinną ulgę podatkową.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)