Rozwój automatyki skutkował będzie tym, że praca człowieka stanie się mniej potrzebna. Konieczne może się okazać wprowadzenie nowych sposobów dystrybucji dochodu w społeczeństwie. Jednym z nich może być bezwarunkowy dochód podstawowy (BDP).
Wyzwania rynku pracy
Współcześnie dochód podstawy kojarzy się głównie z kolejnym, państwowym programem ochrony socjalnej. Postępująca automatyzacja spowodować może, że BDP będzie stanowił skuteczną odpowiedź na proces zastępowania w pracy człowieka przez maszynę. W XX wieku robotyzacja dotyczyła przede wszystkim przemysłu. Prace fizyczne zaczęły wykonywać coraz bardziej wyspecjalizowane maszyny. Otworzyło to drogę do powstawania nowych zawodów związanych z projektowaniem, produkcją i obsługą tego typu maszyn. Następowała więc ewolucja miejsc pracy. Na miejscu starych zawodów powstawały nowe. Zapotrzebowanie na pracę nie ulegało jednak zmniejszeniu.
Współczesna automatyzacja poszła o wiele kroków dalej. Dzisiaj technologia powoduje, że człowiek jest zastępowany przez maszyny w takich obszarach jak sprzedaż, obsługa klienta czy nawet prace twórcze. Według badań w samych tylko Stanach Zjednoczonych, w przeciągu 20 lat, około 45% stanowisk zostanie zautomatyzowanych (Rutkin, 2013). Skutkiem tego będzie nie ewolucja miejsc pracy, lecz faktyczne zastępowanie człowieka przez maszynę. O ile to zjawisko jest pozytywne dla ludzkości (człowiek będzie musiał mniej pracować), to niesie ono za sobą konsekwencje związane z podziałem dochodu. Malejące zapotrzebowanie na pracę spowoduje, że część populacji stanie się przymusowo bezrobotna i wykluczona z rynku pracy. Dochód przejmowany będzie przez właścicieli maszyn, na które pozwolić będą sobie mogli tylko najbogatsi. Podział na biednych i bogatych będą się więc pogłębiał. Próbą rozwiązania tego problemu społecznego może być bezwarunkowy dochód podstawowy.
Założenia
Ideą bezwarunkowego dochodu podstawowego jest likwidacja ekonomicznego przymusu pracy. Aby tak było, musi on spełniać kilka cech. Po pierwsze jest to świadczenie powszechne. Przysługuje ono każdemu obywatelowi, a nie tylko wybranym grupom. Świadczenie to jest wypłacane wszystkim bez względu na status społeczny czy poziom osiąganych dochodów. Kwestią sporną wśród teoretyków BDP są dzieci i emeryci. Obejmowanie tych grup BDP uzależnione jest od zachowania innych programów społecznych (jak programy wsparcia rodzin i systemy emerytalne).
>>> Czytaj też: Prędzej czy później roboty wypełnią lukę na rynku pracy. Co to oznacza dla ludzi?
Kolejna cecha to bezwarunkowość. Aby otrzymywać wypłaty z tytułu BDP nie trzeba spełnić żadnych wymagań poza posiadaniem obywatelstwa danego kraju. Migracja zarobkowa stanowi istotne zagrożenie dla BDP, dlatego wprowadzając taki program należy zadbać o skuteczną ochronę przed ludźmi przybywającymi z zagranicy tylko po to, aby otrzymać BDP. Niekontrolowany dostęp do tego świadczenia osób z zewnątrz stanowi istotne zagrożenie dla bezpieczeństwa finansowego kraju.
BDP wykazuje też cechy tradycyjnego wynagrodzenia. Jest to dochód, a więc powinien on mieć formę pieniężną a nie np. deputatów. Jest ono indywidualne, tzn. wypłaca się go poszczególnym obywatelom, a nie np. gospodarstwom domowym czy organizacjom. Podobnie jak w przypadku tradycyjnego wynagrodzenia, BDP powinien być wypłacany regularnie, np. co miesiąc.
Wysokość BDP
Bezwarunkowy dochód podstawowy zaspokajać powinien podstawowe potrzeby człowieka na minimalnym poziomie. W Polsce możliwym punktem odniesienia jest minimum egzystencji i minimum socjalne, którego wysokość szacowana jest przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych.
Minimum egzystencji, zwane też minimum biologicznym, pozwala zaspokoić podstawowe potrzeby człowieka na minimalnym poziomie. Egzystencja poniżej tego poziomu stanowi biologiczne zagrożenie dla życia i zdrowia człowieka. Wysokość tego wskaźnika uzależniona jest od liczby członków gospodarstwa domowego (im więcej osób tym mniejsze minimum) i w 2016 roku w Polsce mieściło się ono w przedziale od 485 PLN do 555 PLN miesięcznie.
Minimum socjalne jest wyższe niż minimum egzystencji. Jego wysokość powinna umożliwić człowiekowi także reprodukcję sił życiowych, posiadanie i wychowanie potomstwa, a także pozwolić utrzymać więzi społeczne. Podobnie jak w przypadku minimum egzystencji, wysokość uzależniona jest od liczby członków gospodarstwa domowego i mieści się w przedziale od 855 PLN do 1 098 PLN miesięcznie.
Przy obecnych realiach polskiej gospodarki BDP powinien mieścić się więc w przedziale od 500 PLN do 1 000 PLN miesięcznie. Wysokość świadczenia uzależniona powinna być również od tego, czy inne formy zasiłków społecznych będą zlikwidowane. Wraz z postępującą automatyzacją liczba osób wykluczonych z rynku pracy będzie rosnąć. Wysokość BDP powinna być powiązana z poziomem zastępowania miejsc pracy przez maszyny, a także powstałego w ten sposób bezrobocia. Tylko wtedy będzie on spełniał swoją zasadniczą funkcję i nie będzie kolejnym programem socjalnym w rękach polityków.
Finansowanie
Koszt wprowadzenia BDP w Polsce szacuje się w setkach miliardów PLN rocznie. Wprowadzenie takiego programu w USA kosztować będzie już kilka bilionów USD. Jak wskazują członkowie Polskiej Sieci Dochodu Podstawowego, pierwsze źródło finansowania stanowić mogą oszczędności pochodzące ze zlikwidowanych świadczeń społecznych, które po wprowadzeniu BDP okażą się niepotrzebne. Zaliczyć do nich można wszystkie świadczenia o charakterze pomocowym np. zasiłki dla bezrobotnych, świadczenia integracyjne, zasiłki rodzinne, świadczenia rodzicielskie, wychowawcze, dodatki mieszkaniowe, energetyczne i środki z pomocy społecznej.
>>> Czytaj też: Jak przetrwać "Robokalipsę"? Oto skandynawski przykład
Podstawowym i najbardziej kontrowersyjnym założeniem BDP jest to, że stanowi on narzędzie przeciwdziałające rozwarstwianiu się społeczeństwa na biednych i bogatych. Z tego powodu głównym źródłem finansowania BDP powinien być odpowiedni system podatkowy. Poza wzrostem ogólnego poziomu danin społecznych i likwidacją ulg, jako podstawowe źródło finansowania Polska Sieć Dochodu Podstawowego wymienia się progresję podatkową. W jej ramach wraz ze wzrostem dochodu rosnąć będą również obciążenia z tytułu podatków. Umożliwi to przepływ dochodu od wąskiej grupy najbogatszych do najbiedniejszych – przymusowo wykluczonych z rynku pracy.
Skutki na rynku pracy
Wprowadzenie BDP w gospodarce spowodować może wiele skutków istotnych zarówno dla pracodawcy jak i pracownika. Uzyskanie alternatywnego wobec wynagrodzeń i zagwarantowanego źródła dochodów z pewnością poprawi pozycję tego drugiego. Mając zapewniony podstawowy dochód, jego obawa przed utratą pracy będzie mniejsza. Znika wspomniany wcześniej ekonomiczny przymus pracy. Wzrośnie natomiast pozycja negocjacyjna pracownika. Mimo, że uzyska on dodatkowy dochód, to wprowadzenie BDP dodatkowo przełożyć się może na presję wzrostu płac i ogólny wzrost poziomu wynagrodzeń. Pracownik będzie mógł pozostawać bez pracy dłużej niż do tej pory, przez co będzie miał większe możliwości znalezienia odpowiedniego dla siebie zatrudnienia.
Zastosowanie BDP na zbyt wczesnym etapie rozwoju (tzn. gdy bezrobocie spowodowane automatyzacją nie będzie duże) dodatkowo może wpłynąć na zmniejszenie podaży pracy. Zmniejszenie liczby rąk do pracy zgodnie z teorią ekonomii również powoduje presję wzrostu płac. Opuszczenie rynku pracy dotyczyć może zwłaszcza kobiet, które mając zagwarantowany dochód w większym stopniu poświęcą się rodzinie. Założenie to potwierdzają badania, według których spadek partycypacji zamężnych kobiet w rynku pracy wynieść może od 3 do nawet 28% (Pasma, 2009).
Wprowadzenie BDP osłabić może również motywację pracowników do pracy. W Stanach Zjednoczonych w latach ‘70 wprowadzono testowo zmodyfikowaną wersję dochodu podstawowego w formie negatywnego podatku dochodowego (Negative Income Tax). Badania naukowe wykazały spadek motywacji do pracy o 9% u mężczyzn i 18% u kobiet (Allen, 2002) co przełożyć się może na spadek ich wydajność. Z perspektywy pracodawców BDP jest więc niekorzystne dwojako: presja płacowa pracowników wzrośnie a jednocześnie będą oni mniej zmotywowani do pracy. Dodatkowo pracodawcy najczęściej należą do najbogatszych ludzi w społeczeństwie. Progresja podatkowa spowoduje więc, że obciążenia podatkowe dotyczyć będą tej grupy jeszcze bardziej.
Z drugiej strony, z perspektywy pracodawcy lepiej posiadać maszyny niż zatrudniać pracowników. Roboty nie okazują żądań płacowych, nie przychodzą po podwyżkę, ich motywacja do pracy jest zawsze na tym samym poziomie, nie przejawiają oznak wypalenia zawodowego i mogą pracować w zasadzie non stop. Jedynym ograniczeniem jest dostarczana im energia oraz awaryjność.
BDP vs płaca minimalna
Powszechnie stosowanym rozwiązaniem, które współcześnie zapewnia obywatelom dochód na godziwym poziomie, jest płaca minimalna. Trzeba jednak pamiętać, że regulacje z nią związane dotyczą jedynie osób zatrudnionych i to na określonych warunkach. BDP objęci są automatycznie wszyscy obywatele. Podstawową różnicą jest to, że dochód gwarantowany finansowany jest z pieniędzy publicznych, pensja minimalna stanowi część kosztów pracodawcy. Aby otrzymywać BDP należy być obywatelem danego kraju. Pracownik z zagranicy, gdy pracuje legalnie nie musi posiadać obywatelstwa, aby być objętym przepisami o płacy minimalnej.
Warto ponadto zauważyć, że BDP i płaca minimalna to mechanizmy niewykluczające się nawzajem. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby pracownik otrzymywał dochód zarówno w postaci dochodu gwarantowanego jak i wynagrodzenia za pracę, na co najmniej minimalnym poziomie. W tym modelu dochody pracownika z pracy i dochód gwarantowany będą się sumować (Mika, 2014).
Przykłady zastosowań
Mimo, że nawet w najbardziej rozwiniętych gospodarkach świata automatyzacja nie na tyle zaawansowana, aby BDP miał racjonalne zastosowanie, to i tak niektóre kraje eksperymentują z jego wprowadzeniem. Nigdzie jednak nie został on wprowadzony w takim zakresie, aby spełniał wszystkie opisane wyżej założenia. Zwykle ma on charakter pilotażowy lub eksperymentalny.
Przykładem najbardziej zbliżonym do BDP jest roczna dywidenda wypłacana wszystkim mieszkańcom Alaski ze specjalnego funduszu (Alaska Permanent Fund). Program finansowany jest z zysków pochodzących z eksploatacji surowców naturalnych (głównie ropy naftowej) na tym obszarze. Wysokość dywidendy jest jednak na tyle niska, że stanowić może jedynie niewielki dodatek do dochodów mieszkańców. Dodatkowo, ze względu na jej powiązanie z zyskiem, jej wysokość jest zmienna. W latach 1982-2014 mieściła się ona w przedziale od 331 do 2069 USD rocznie (apfc.org, 2017).
Kolejnym przykładem zbliżonym do BDP jest eksperyment prowadzony przez organizację non-profit Give-Directly. Instytucja ta zajmuje się wspieraniem najbiedniejszych w krajach Afryki. W 2016 roku rozpoczęła eksperymentalny, 12-letni program dochodu gwarantowanego w zachodniej Kenii. Program prowadzony jest w 4 grupach kontrolnych. W pierwszej wszystkie dorosłe osoby otrzymywać będą 0,75 USD dziennie przez 12 lat. Druga grupa kontrolna otrzymywać będzie również 0,75 USD, ale przez okres 2 lat. W trzeciej grupie BDP pokrywany będzie ryczałtem. Ostatnia grupa nie będzie otrzymywać żadnego dochodu gwarantowanego. Łączne koszty eksperymentu szacuje się na 30 mln USD, a w jego ramach BDP objętych będzie 6 000 osób (givedirectly.org, 2016).
Eksperymenty z dochodem podstawowym stosowane są również w Europie. Przykładem jest Finlandia, która od 1 stycznia 2016 roku wylosowała 2 000 bezrobotnych, którym będzie wypłacać 560 EUR miesięcznie przez okres 2 lat. Dochód ten nie podlega opodatkowaniu, a osoby go otrzymujące nie utracą do niego prawa nawet po podjęciu pracy. W ramach eksperymentu wytypowano także grupę kontrolną, która otrzymywać będzie tradycyjne zasiłki. Celem badania jest sprawdzenie wpływu dochodu gwarantowanego na pogłębianie biedy i wykluczenia społecznego.
Na podobny eksperyment zdecydowali się również Francuzi. W ramach programu Mon Revenu Base (moja płaca gwarantowana), każdy objęty tym programem otrzymywać będzie 1 000 EUR miesięcznie bez względu na wiek czy osiągane dochody. Chętni mogą zgłaszać się do programu przez Internet. Celem programu jest zbadanie wpływu BDP na rynek pracy.
W 2016 roku w referendum Szwajcarzy wypowiedzieli się przeciwko wprowadzeniu BDP w swoim kraju. Uznano tą koncepcję za utopijną, zbyt kosztowną i szkodliwą dla gospodarki.
Maciuś(2018-01-24 23:04) Zgłoś naruszenie 638
Ręce opadają. Dług ponad 1 bln zł a tu ktoś wierszówkę o rozdawnictwie pisze
Odpowiedzoss(2018-01-24 16:45) Zgłoś naruszenie 604
0, kwota słownie: zero
Odpowiedzczarny bez(2018-01-24 11:32) Zgłoś naruszenie 599
A co mają robić na co dzień ludzie bez pracy? Frustracja społeczeństwa będzie olbrzymia. Teraz narzekają ale 10 godzin dzienne mają zajęte (dojazdy). A tak będą się szwendać, nudzić i zazdrościć bogactwa tym co mają kasę z pracy. Limes inferior Zajdla się kłania. Takie społeczeństwo to dopiero dekadencja i zanik inicjatywy. Człowiek jest kreatywny bo musi, a nie bo chce.
Pokaż odpowiedzi (2)OdpowiedzZet(2018-01-24 21:47) Zgłoś naruszenie 26
Dobrym zajęciem dla bezrobotnego jest szukanie pracy. Jest bardzo pracochłonne. Oczywiście, o ile chce się znaleźć pracę
xx(2018-01-24 13:39) Zgłoś naruszenie 610
Limes inferior to świetna ksiażka. Ale w niej nikt nie zabrania ludziom pracować. // Ludzie będą mogli spędzać czas na rozrywkach - a czy to będzie siedzenie 18 godzin dziennie przed komputerem, czy uprawianie ogródka - to ich wybór.
ww(2018-01-24 22:22) Zgłoś naruszenie 516
Wystarczy przykład Niemiec. Osiągniecie ich poziomu AUTOMATYZACJI W PRODUKCJI zajmie nam dobre 40 lat. A czy teraz w Niemczech jest brak pracy?
Odpowiedzdeeleek(2018-01-24 09:26) Zgłoś naruszenie 5016
Tylko czy warto żyć w świecie, który oferuje wyłącznie minima? Czy życie polega na bezrefleksyjnym żarciu i wydalaniu? Jeśliby zautomatyzowano moje miejsce pracy (na szczęście akurat tu się tego bezpośrednio nie zrobi), i zaoferowano mi jako alternatywę socjal (nawet wyższy niż jakieś tam minimum egzystencji), a nie miał bym możliwości zajęcia się czymś innym, bo wszystko zautomatyzowane, to wolałbym umrzeć.Komuś się może wydawać, że to będzie fajny świat - do pracy iść nie trzeba, w ogóle niewiele trzeba, nawet wstać z łóżka nie ma po co. Przecież to już jest jak śmierć, tylko jeszcze niepełnoobjawowa.
Pokaż odpowiedzi (6)OdpowiedzRr(2018-01-24 22:43) Zgłoś naruszenie 08
Bezsensu
Aizen(2018-01-24 17:38) Zgłoś naruszenie 152
OK, w takim razie nie zrozumiałem kontekstu. Dla mnie wynikało z niego, że dla Ciebie alternatywą jednej pracy jest tylko inna praca, a stawka jest kwestią drugorzędną. Oczywiście masa niewiadomych co do przyszłości i samego ówczesnego kształtu gospodarki, więc trudno choćby zacząć dyskusję. Takie rzeczy to raczej nie za mojego życia. Osobiście jestem przeciwnikiem dochodu podstawowego, ale chciałbym żyć niezależnie od jego wysokości, bo tak naprawdę czymś sensownym zająć się można mając naprawdę niewiele. Pozdrawiam
deeleek(2018-01-24 14:40) Zgłoś naruszenie 113
Aizen - nie zrozumiałeś. u mnie też się życie zaczyna po robocie. Ale mam na to życie kasę. Zaś opisałem sytuację,w której dostajesz tzw. dochód podstawowy wystarczający jedynie na podtrzymanie czynności życiowych. Wtedy wstałbyś z wyra, zrobił przedziałek, i teoretycznie masz fajrant. A na karcie tylko tyle, by kupić najprostsze żarcie i opłacić jakąś norę do mieszkania. Naprawdę chciałoby Ci się wówczas żyć?
Aizen(2018-01-24 12:02) Zgłoś naruszenie 143
Deeleek, poważnie? To w sumie współczuję trochę. U mnie prawdziwe życie zaczyna się dopiero po pracy (o ile jeszcze siły są oczywiście....). Proszę mi wierzyć, że życie to nie tylko praca i można się realizować na wiele sposobów.
Zwiazkowiec Bezwarunkowy(2018-01-24 11:03) Zgłoś naruszenie 1512
A teraz wyobraz sobie ze zamiast tego co robisz, mialbys siedziec na kasie w biedrze do konca zycia, to wolalbys jednak ten dochod podstawpowy czy przewalac kurczaki przez lade? I tylko pik, pik, pik, i tak do konca zycia, dzien za dniem... To juz lepiej chyba wziac ten dochód podstawowy i isc na spacer :) Taka wlasnie jest niestety wiekszosc miejsc ciezkiej pracy w nimieckich hiperobozach w Polsce.
InF(2018-01-24 09:46) Zgłoś naruszenie 136
I wtedy ludzkość będzie na najlepszej drodze do powielenia losu szczurów z eksperymentu Calhouna.
JJ(2018-01-24 20:33) Zgłoś naruszenie 447
Akurat pracy w Polsce dzisiaj nie brakuje. Dywagacje o dochodzie podstawowym nie maja sensu.
Pokaż odpowiedzi (2)Odpowiedztroll hunter(2018-01-24 22:35) Zgłoś naruszenie 15
Nie brakuje, dla Ukrów.
Mart(2018-01-24 21:51) Zgłoś naruszenie 15
A jutro?
M5an(2018-01-24 14:34) Zgłoś naruszenie 3310
bardzo mi się podoba, że lewackie wymyślunki jak zwykle przedzierają się pierwsze przy każdej możliwej okazji, a faktyczne rozwiązania nie są promowane, mimo że po cichu zmieniają świat i są lepsze. Na co komu jakiś BDP, pomysł z formaliny, skoro mamy internet, sieci finansownaia indywidualnego, krytpowaluty i gospodarkę uwagi? Na co komu to BDP, skoro to rozwiązanie na erę industralizacyjną a nie informatyczną? Wam się wydaje, że ludzie to maszyny i się nie dostosowują do zmian warunków? Chcecie ich uwięzić na zawsze w XX wieku?
Odpowiedzmm(2018-01-24 12:49) Zgłoś naruszenie 2628
Doswiadczenie w Finlandii przynioslo juz zaskakujacy efekt: osoby zabiezpieczone finansowo przez panstwo poczuly sie pewne i spokojne o przyszlosc. Ogromna czesc z nich otworzyla wlasna dzialalnosc i odniosla w niej suksces. Okazuje sie, ze czlowiek spokojny, pozbawiony stresu, dziala lepiej i jest znacznie odwazniejszy niz ten ktory ma wszystko do stracenia, a w nocy nie moze spac, bo nie wie czy bedzie mial za co kupic jedzenie dla dzieci jesli otworzy firme i mu sie nie powiedzie.
Pokaż odpowiedzi (2)Odpowiedzroger(2018-01-26 21:41) Zgłoś naruszenie 00
każdy rządowy program ogłasza sukces , a na fali światowego boomu nie można ozłocić każdy z programów.
Mart(2018-01-24 21:50) Zgłoś naruszenie 84
Za 500 PLN w Warszawie nie przeżyję. Ale w jakiejś małej wsi pewnie tak. Tylko, że tam na pewno nie znajdę pracy. Krótko mówiąc nie wiem czy będę działał lepiej.
eLSeven(2018-01-24 17:05) Zgłoś naruszenie 228
Jak to się ma do tragicznych obwieszczeń demograficznych. Mamy produkowac dzieci do płacenia składek na utrzymanie zus czy sie wstrzymać? Bo prognozy jak zwykle zakazują prawdziwą rzeczywistość. Za 30 lat bedziemy w innej rzeczywistosci.Automatyzacji produkcji zmieni wszystko. A specjalistyczna ekspercka praca bedzie jednym z cenniejszych towarów nie od osiągniecia.Siedzenie przed czyś na wzór dzisiejszego smartfona będzie jedynym zajeciem pozbawionego pracy..
Pokaż odpowiedzi (1)OdpowiedzZygmunt(2018-01-24 20:55) Zgłoś naruszenie 121
W 2050 r będzie 16 mln Polaków, a może to być wizja optymistyczna, bo większość z nich to będą emeryci, czyli młodzi nie będą chcieli zarabiać wyłącznie na zus... Ostatni zgasi światło.
tolek(2018-01-24 07:33) Zgłoś naruszenie 1717
Kadafi coś takiego miał
OdpowiedzXfei1 (2018-01-24 12:28) Zgłoś naruszenie 1431
Produkty wytworzone przez automatyczne linie produkcji i roboty nie będą miały odbiorców bo ludzi nie będzie na stać z minimalnego dochodu gwaratowanego jak 90%populacji świata będzie bez pracy
Pokaż odpowiedzi (2)OdpowiedzMart(2018-01-24 21:53) Zgłoś naruszenie 24
Produkcja już jest praktycznie zautomatyzowana albo przeniesiona do Azji. To o czym mówimy to robotyzacja usług.
Terminator(2018-01-24 13:28) Zgłoś naruszenie 92
Hahaha, tak nie będzie wyglądać przyszłość! Na razie ludzie są potrzebni do wynalazku i produkcji autonomicznych robotów i stworzenia zautomatyzowanych procesów! Te roboty i produkty tylko będą służyć 1% śmietance tego świata a reszta wyginie!Prosta sprawa!!!
Kazek(2018-01-24 09:28) Zgłoś naruszenie 72
do magika od złota - zainwestuj w lepszego PRowca
OdpowiedzGrzechu(2018-01-24 12:19) Zgłoś naruszenie 716
Jeśli eksperyment nie obejmie w szystkich w danej gospodarce to jest całkowicie wadliwy i niewymierny.
OdpowiedzNedy 1 (2018-01-24 15:31) Zgłoś naruszenie 54
Do terminator W takim razie koniec ludzkości jest już blisko jak ma zostać tylko 1% ludzi w populacji światowej ich też zniszczy sztuczna inteligencja po tem może odrodzi się jakiś lepszy świat
OdpowiedzDorian(2018-02-18 18:45) Zgłoś naruszenie 50
Bezwarunkowy dochód podstawowy jest jedną z najwspanialszych idei dla szczęśliwego kraju i silnego narodu. Wielu jeszcze tego nie rozumie ale jest to rozwiązanie na miarę nowych czasów, w których już żyjemy. Idea by pracować na swoje utrzymanie / przetrwanie jest bardzo starą, niepożyteczną ideą. Miliardy osób żyje w ciągłym stresie by zarobić na "haracz dla systemu", by móc w nim żyć. To nie jest naturalne, że żyjemy by pracować, a pracujemy by przetrwać. Życie umyka, a praca, najczęściej zupełnie nie przynosząca szczęścia, staje się główną częścią życia. BDP pozwoliłby na rozkwit społeczeństwa, które wolne od troski finansowej mogłoby skupić się na wyższych celach i wnosić swój pozytywny wkład w rozwój kraju. Wszystkie kraje i regiony gdzie został wprowadzony BDP doświadczyły polepszenia ekonomii, niskiego stopnia bezrobocia i ogólnego podwyższenia stanu szczęścia wśród ludzi. Ważną jednak kwestią jest, że powinien on być na naprawdę godnym poziomie, ponieważ te ok 500zł to ewidentna propaganda i nikt przy zdrowych zmysłach nie uważa obecnie, że jest to nawet minimum potrzebne by przetrwać. Kwota BDP powinna dostarczać całości finansowej pozwalającej na swobodne życie każdego miesiąca, czyli na mieszkanie, jedzenie, inne podstawowe potrzeby oraz życie towarzyskie. Wg zwykłych kalkulacji byłby to co najmniej koszt 1200 zł + 400 zł + 400 zł + 300 zł = 2300 zł. Jakim cudem te opisywane ok 500 zł ma starczać na te potrzeby + jeszcze "wychowanie potomstwa"? Nawet obecna płaca minimalna, czyli ok 1500 zł nie starcza nikomu, powodując dodatkowy stres i frustracje. Zatem ok 2500 zł to absolutne minimum dla każdego Polaka by mógł swobodnie żyć i wzrastać. Przychody z pracy pozwalałyby mu zaś na zakup innych rzeczy oraz podróże. To od nas zależy czy ta idea będzie miała miejsce. To my jesteśmy narodem, to my jesteśmy rządem. Politycy pracują dla nas, a nie my dla nich. FB @PolskaPrzebudzona
OdpowiedzLetho(2018-02-05 20:10) Zgłoś naruszenie 40
Tak sobie czytam komentarze i nie wieżę...czy naprawdę widzicie świat binarnie? Po pierwsze: BDG jak sama nazwa wskazuje będzie BEZWARUNKOWY i nikt nikomu nie zabroni iść do pracy i się bogacić. Po drugie BDG jest tematem na przyszłość! I niema sensu go rozpatrywać w obrębie teraźniejszych ram fiskalnych. To jest kwestia minimum dekady a pewnie i trzech dekad. Po trzecie to nie jest kwestia lewactwa czy prawactwa ale rachunku zysków i strat - to że automatyzacja będzie postępować jest faktem. I będziemy mieli wybór, albo społeczeństwo biegunowe gdzie bogaci będą musieli odgradzać się murami od biedoty i płacić gigantyczne kwoty za ochronę albo jakiś system redystrybucji a BDG jest najtańszy.
Odpowiedzxx(2018-01-24 12:20) Zgłoś naruszenie 421
Do rozwiązania pt. Bezwarunkowy Dochód Gwarantowany - należałoby dodać obowiązek (warunek :-) przeprowadzenia się do (być może zapewnianego przez Państwo) mieszkania we wskazanej taniej lokalizacji. Zwolnione w ten sposób zasoby mieszkaniowe w większych miastach - będą mogły powiększać PKB (wynajmą je lub kupią osoby, które będą pracować w miastach). Państwo wykupiłoby hurtowo mieszkania w małych miejscowościach (tanie, często niesprzedawalne) a po podstawowym remoncie (praca dla lokalnych firm! - koszt remontu niższy niż wybudowania lokali od początku) oddałoby je osobom decydującym się na dochód gwarantowany. Ewentualnie można wybudować dedykowane miasteczka - najlepiej z bezpośrednim dostępem do tras kolejowych. Zgrupowanie osób z dochodem gwarantowanym na określonych obszarach - pozwoliłoby na zorganizowanie dla nich taniej komunikacji publicznej (np. do miast, gdzie mogłyby pracować gdyby chcieli) oraz skierowanej do nich oferty kulturalnej, opieki zdrowotnej itp. Rozumiem, że ktoś może zarzucić, że chcę tworzyć getta - ale realnie takie miejsce może być nawet lepszym miejscem do życia, niż przeciętne blokowisko. Wszyscy będą tam mieli dochód - a na blokowisku patologie często wynikają z biedy. Więc nie getta - tylko miasta-ogrody.
Pokaż odpowiedzi (1)Odpowiedzsceptyk(2018-01-24 17:12) Zgłoś naruszenie 151
a kto tam bedzie pracowal Panie kochany co ? miasto -ogrod ha ha samo sie zrobi i samo utrzyma ...
Max(2018-01-25 10:02) Zgłoś naruszenie 22
Chwila, w Niemczech jest robotyzacja na poziomie 400 robotów na 1000 miejsc pracy, a ciągle potrzeba 2 miliony rąk do pracy. W Polsce przypada 20 robotów na 1000 miejsc pracy, a już wieszczona jest potrzeba dochodu podstawowego. To jakiś absurd. Każde rozdane a nie wypracowane pieniądze zostaną zjedzone przez inflację. Tak jak program 500 + spowodował inflacje koszyka podstawowego na poziomie 5-6 %. Za 10 lat pieniądze te będą warte połowę, kupimy za nie połowę mniej niż dziś. Podobnie będzie z dochodem podstawowym, będzie dążył do wartości zerowej.
OdpowiedzZenek(2018-01-31 21:21) Zgłoś naruszenie 00
Wszystko zależy od rozwoju SI, jeśli prześcignie ludzką, to będzie trzeba myśleć inaczej o gospodarce.
Odpowiedz