"Od Narodowego Banku Polskiego nikt niczego nie chce. Członkowie Rady Polityki Pieniężnej spotykają się i rozmawiają o światowej biedzie, o globalnej sytuacji, o takich tematach jak w Davos. To jest oczywiście bardzo interesujące, bo to są profesorowie. Ale w ogóle nie rozmawiamy o stopach procentowych" - powiedział Glapiński.

"Czasem jestem pytany: dlaczego nie jesteśmy bardziej progresywni? Dlaczego nie puścimy na rynek więcej pieniędzy? Albo dlaczego nie zaczniemy skupować papierów dłużnych, albo dlaczego nie zrobimy czegoś innego? A ja mówię: pracujemy jak w latach 60-tych. Nic nie zmieniamy, przez bardzo długi czas trzymamy stopy na tym samym poziomie i wszyscy są szczęśliwi. Więc po co to zmieniać?" - dodał.

RPP po raz ostatni zmieniła poziom stóp procentowych w marcu 2015 roku, obniżając je o 50 pb. Ekonomiści ankietowani przed styczniowym posiedzeniem Rady spodziewali się, że do pierwszej podwyżki stóp procentowych dojdzie w IV kwartale 2018 r. (PAP Biznes)