Assange, obywatel Australii, od 2012 roku chroni się w ambasadzie Ekwadoru w Londynie w obawie, by nie dostać się w ręce władz USA. Objęty był także dochodzeniem szwedzkiej prokuratury w związku z zarzutami gwałtu na obywatelce Szwecji, jednak w maju ub.r. podjęto decyzję o umorzeniu postępowania i wycofaniu Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA) wydanego wobec Australijczyka.

Jednocześnie jednak Assange nadal ścigany jest przez brytyjski wymiar sprawiedliwości za "zlekceważenie stawienia się w sądzie 29 czerwca 2012 roku". Jeśli opuści ambasadę, zostanie aresztowany.

W piątek adwokat mężczyzny Mark Summers argumentował przed sądem, że wycofanie ENA oznacza, iż nakaz aresztowania w związku ze sprawą z 2012 r. również powinien przestać obowiązywać.

Z kolei przedstawiciel prokuratury Aaron Watkins ocenił w sądzie, że byłoby absurdalne, gdyby pozwany był nagradzany za to, że tak długo udaje mu się unikać wymiaru sprawiedliwości.

Reklama

Na pytanie, czy cofnięcie nakazu oznaczałoby, że Assange będzie mógł swobodnie opuścić ambasadę Ekwadoru, rzecznik CPS odpowiedział: "Hipotetycznie tak, tak byśmy to interpretowali".

Chcąc rozwiązać problem przebywającego od pięciu lat w londyńskiej ambasadzie Assange'a, Quito zwróciło się do władz Wielkiej Brytanii o przyznanie mu statusu ekwadorskiego dyplomaty, dzięki czemu, korzystając z immunitetu, mógłby on bezpiecznie opuścić placówkę dyplomatyczną i kraj, bez obaw, że zostanie aresztowany. Londyn odmówił jednak, podkreślając, że jedynym rozwiązaniem jest oddanie się Assange'a w ręce brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości. MSZ Ekwadoru poinformowało następnie, że w grudniu 2017 roku Assange otrzymał ekwadorski paszport.

Mężczyzna obawia się, że po ewentualnym aresztowaniu zostałby wydany władzom USA w związku z ujawnianymi przez WikiLeaks tajnymi amerykańskimi dokumentami dotyczącymi wojska i dyplomacji. Był to największy wyciek informacji w historii Stanów Zjednoczonych. (PAP)

ulb/ kar/