Do noweli ustawy o IPN krytycznie odniosły się w sobotę władze Izraela. Ambasador tego kraju Anna Azari zaapelowała o zmianę nowelizacji. Podkreśliła, że "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady". Rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska poinformowała w poniedziałek, że premier Mateusz Morawiecki zobowiązał podległych mu przedstawicieli rządu, by do końca tygodnia powstał zespół, który ma kontynuować dialog historyczny z Izraelem.

Według Marka Suskiego "zespół zostaje powołany doraźnie, aby wyjaśnić, co się stało". "Dzięki temu zespołowi chcemy się dowiedzieć od strony izraelskiej, o co chodzi" - zaznaczył minister. Dodał, że trzeba rozmawiać i dążyć do wypracowania kompromisu. "Jednak ja rozumiem, że kompromis będzie dotyczył sposobów walki z kłamstwem, sposobów nawet wspólnego przyjmowania ustaw, wzajemnego wspierania się i dyskutowania o tym, w jaki sposób działać na arenie międzynarodowej, w jaki sposób edukować" - wskazał szef gabinetu premiera w portalu wPolsce.

Minister zauważył, że "kompromis można zawrzeć, gdy jest coś wątpliwego". "Nie było żadnych +polskich obozów koncentracyjnych+ i z tego nie możemy ustąpić. Dyskusji na ten temat być nie może" - oświadczył. "Jeżeli mamy wypracować kompromis, to ja oczekuję, że będzie to kompromis z tamtej strony" - dodał Suski.

Pytany o krytyczną reakcję ambasador Izraela wobec założeń noweli ustawy o IPN podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia Auschwitz, Suski ocenił, że "jeśli jakieś państwo ma uwagi, to powinno je składać drogą dyplomatyczną. "A nie w miejscu kaźni obu naszych narodów" - dodał. "Być może zawiodła dyplomacja, ale nie nasza" - oświadczył.

Reklama

Suski zwrócił też uwagę, że w wielu państwach w podręcznikach historii nie ma nawet wspomnienia o Holokauście. "W Polsce każde dziecko w szkole się o tym uczy. Poza Izraelem i Polską nie ma chyba takiego kraju, gdzie byłaby tak powszechna wiedza, czym był holokaust" - zaznaczył.

"Ta ustawa nie narusza niczyich praw, ale broni praw Polski. Trudno żebyśmy rezygnowali z obrony naszych praw przed kłamstwami, które są rozpowszechniane na świecie" - dodał minister.

W ubiegłym tygodniu Sejm uchwalił zmiany w ustawie o IPN, które stanowią, że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".

Ustawa precyzuje, że nie będzie przestępstwem popełnienie tych czynów "w ramach działalności artystycznej lub naukowej". Nowe przepisy mają się stosować do obywatela polskiego oraz cudzoziemca.

Nad przyjętą w piątek przez Sejm nowelizacją ustawy o IPN pracują w środę senatorowie z dwóch komisji: praw człowieka, praworządności i petycji oraz kultury i środków przekazu. Zadaniem obu komisji jest rozpatrzenie i przedstawienie Senatowi sprawozdania dotyczącego ustawy.(PAP)

autor: Mateusz Mikowski