"Wszyscy wyszli" - powiedział AFP rzecznik operatora kopalni, południowoafrykańskiej firmy Sibanye-Stillwater James Wellsted.

Dodał, że nikt poważnie nie ucierpiał, "tylko w niektórych przypadkach doszło do odwodnienia czy podwyższenia ciśnienia, ale to nic poważnego" - wyjaśnił Wellsted.

Górnicy zostali zablokowani w leżącej 240 km na południowy zachód od Johannesburga, w prowincji Wolne Państwo, kopalni Beatrix z powodu problemów z prądem, do których doszło w wyniku burzy. W ich następstwie przestały działać m.in. kopalniane windy.

Gdy dostawy prądu udało się w całości przywrócić, pracownicy kopalni windami wydostali się na powierzchnię. Rzecznik obiecał, że wszyscy zostaną przebadani i zarówno oni, jak i ich bliscy, będą mogli skorzystać z pomocy psychologa.

Reklama

AFP zauważa, że do wypadków górniczych w RPA, na której terytorium znajdują się najgłębsze na świecie kopalnie, dochodzi dość często. W 2015 roku zginęło w nich 77 osób. (PAP)

ulb/ ap/