Były lider Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) w piątek wygłosi przemówienie w Trinity College w Dublinie, a następnego dnia weźmie udział w konferencji, w czasie której będzie przekonywał zachodniego sąsiada Wielkiej Brytanii, że warto opuścić Unię Europejską.

Wydarzenie już budzi duże kontrowersje. Neale Richmond, senator rządzącej w Irlandii partii Fine Gael ostrzegał opinię publiczną w ubiegłym miesiącu, aby „nie angażować się w te wydarzenia oraz nie wierzyć fałszywym informacjom rozpowszechnianym przez organizatorów konferencji”.

Na uniwersytecie, gdzie ma się odbyć konferencja, zorganizowano protesty.

Irlandzki minister spraw zagranicznych Simon Coveney w czasie ubiegłotygodniowej wizyty w Londynie stwierdził, że ścieżki Irlandii i Wielkiej Brytanii, odkąd oba te kraje w 1973 roku wstąpiły do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej (EWG), znacznie się różnią. Podczas gdy Wielka Brytania jest w trakcie wychodzenia z UE, to poparcie dla Unii w Irlandii jest najwyższe wśród wszystkich krajów członkowskich – wynika z danych Eurostatu.

Reklama

Wciąż jednak pojawia się wiele postaw eurosceptycyzmu wśród Irlandczyków. Obywatele Irlandii prawie 10 lat temu odrzucili w referendum Traktat Lizboński, który miał przezwyciężyć trudności instytucjonalne, jakie przeżywała Wspólnota. Jeden z uczestników sobotniej konferencji, który będzie mówił o finansach, Cormac Lucey, uważa, że jego kraj powinien przemyśleć więzy, jakie będą łączyły Irlandię z Unią Europejską. Pomimo, że Lucey nie należy do organizatorów konferencji, to weźmie w niej udział jako prelegent.

„Ponieważ UE działała na korzyść Irlandii przez ostatnie 30 lat, zakładamy, że będzie tak przez następne trzy dekady”. Mimo to Lucey przekonuje, że jego kraj powinien opuścić strefę euro. I dodaje: „Nie jestem zwolennikiem wychodzenia z UE jutro, ale potrzebujemy fundamentalnego przemyślenia naszej relacji z Brukselą”.

Obawy organizatorów

Organizatorzy sobotniej konferencji, grupa polityczna z Parlamentu Europejskiego „Europa Wolności i Demokracji Bezpośredniej”, obawia się nieprzewidzianych wydarzeń. Każdy, kto zarezerwował bilet w darmowej konferencji, został informowany, że „jest ona otwarta tylko dla zwolenników wyjścia Irlandii z UE”, zaś „przeszkadzanie w tym wydarzeniu może się wiązać z usunięciem z sali”.

„W irlandzkim społeczeństwie mamy do czynienia z dogmatami ws. UE i reakcja na konferencję wyraźnie to pokazała” – wyjaśnia Lucey. „Powinniśmy być w stanie debatować o tym w racjonalny i otwarty sposób” – uważa prelegent.

>>> Czytaj też: Wielka Brytania „państwem wasalnym”? UE odpowiada na zarzuty płynące z Londynu