Mimo obiekcji rządu Izraela, Fundacji Auschwitz-Birkenau i Departamentu Stanu USA, prezydent Andrzej Duda zaaprobował kontrowersyjną ustawę o IPN; zrobił ustępstwo kierując ją do Trybunału Konstytucyjnego - pisze we wtorek "Wall Street Journal".

Wszystkie strony, które zgłosiły obiekcje do nowelizacji ustawy, "wyraziły niepokój, że zdławi ona debatę na temat tego, w jaki sposób podczas II wojny światowej zamordowano sześć milionów Żydów" - pisze konserwatywny dziennik.

"W ramach ustępstwa Duda zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego, by dokonał przeglądu legislacji. Eksperci prawni powiedzieli, że przegląd ten może potrwać lata, a Trybunał prawdopodobnie nie obali tej ustawy: większość jego sędziów została nominowana przez rządzącą partię Prawo i Sprawiedliwość, która przegłosowała tę ustawę" - kontynuuje "WSJ".

Dziennik zauważa, że ustawa pojawia się w okresie, w którym źródłem "poważniejszego niepokoju" jest to, że "nacjonaliści w Europie korzystają z antysemickich teorii spiskowych".

"W Polsce spikerzy państwowych mediów opisali skargi Izraela dotyczące ustawy jako element 'przemysłu Holokaustu', w ramach którego Izrael stara się wywierać naciski na Polskę, aby oddała majątek zabrany Żydom podczas II wojny światowej. Kilkudziesięciu protestujących stało przed pałacem prezydenckim w poniedziałek obok mówcy, który opisał zabiegi o żydowskie pieniądze jako 'piątą kolumnę'" - kontynuuje "WSJ".

Reklama

Dziennik dodaje: "Policja zezwoliła na ten protest, który zdaniem niektórych prawników był pogwałceniem przepisów zakazujących mowy nienawiści".

"Za granicami kontrowersja związana z ustawą spowodowała kolejną falę krytyki pod adresem Polski, która już znalazła się w ogniu krytyki Unii Europejskiej za czystki w sądach. Ale w kraju kontrowersja ta pozwoliła partii rządzącej pokazać, że broni swego narodu przed zagranicznymi nieprzyjaciółmi" - komentuje "WSJ".

We wtorek wieczorem rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński poinformował PAP, że prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Wcześniej prezydent mówił, że zdecydował się podpisać nowelizację ustawy o IPN, a jednocześnie zdecydował, że skieruję tę ustawę w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego.

Zgodnie z podpisaną przez prezydenta nowelizacją ustawy o IPN każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni". Nie byłoby przestępstwem popełnienie tych czynów "w ramach działalności artystycznej lub naukowej".