Morawiecki pytany o nowelę ustawy o IPN na konferencji podkreślił, że według niego wszelkie jej zapisy są jasne. "Jeżeli dla kogoś nie są wystarczająco jasne, to mniemam i mam nadzieję, że Trybunał Konstytucyjny dodatkowo wyklaruje wszelkie ewentualne niejasności, zapisy, które mogą u niektórych z naszych partnerów budzić takie pytania o zakres swobody wypowiadania się" - mówił.

"Jeżeli my jeszcze, tak jak działo się to w ostatnich 10-15 latach, właściwie 10-20-30 latach, mielibyśmy być obciążani za tę straszną, niewyobrażalną zbrodnię, jaką był Holokaust, to nie tylko świat by musiał być postawiony na głowie, ale urągałoby to jakiemukolwiek poczuciu sprawiedliwości i nie możemy się na to zgodzić" - dodał szef rządu.

Premier stwierdził również, że "indywidualna zbrodnia, poszczególne przypadki", które zdarzały się w okupowanej w trakcie II wojny światowej Polsce nie mogą przyćmić "polskiego bohaterstwa" i nie mogą służyć za przyczynę do stosowania takich określeń jak "polskie obozy śmierci".

"Dlatego my naszych racji bronimy, my naszych racji na pewno będziemy bronić. Będziemy starali się budować to wszystko w dialogu z naszymi partnerami izraelskimi" - dodał.

Reklama

Premier po raz kolejny powtórzył, że zaprasza do Polski historyków i badaczy okresu II wojny światowej. Jak podkreślił, swoboda badań jest jak najbardziej szeroka - "dokładnie taka sama, jak w innych krajach. Nie ma żadnego zagrożenia dla tej swobody, również dla swobody wyrażania swojej ekspresji artystycznej" - wskazał.

"Chciałbym wyraźnie powiedzieć, że my nie możemy pozwolić na to, żeby to co jest czarne było nazywane białym, albo odwrotnie. Musimy bronić naszego honoru, naszego dobrego imienia, bo to jesteśmy też winni tym wszystkim, którzy walczyli o tę wolność" - podkreślił szef rządu.

Zaznaczył, że Polska nie chce powstrzymywać czy utrudniać badań dotyczących zbrodni dokonanych w czasie II wojny światowej. "Nie tylko nie chcemy tych badań powstrzymywać; my chcemy je zintensyfikować po to, by w maksymalnie możliwy sposób przebadać tą historyczną prawdę" - mówił.

Premier był pytany na konferencji prasowej w Warszawie o środową wypowiedź posła Jacka Żalka (PiS), że Żydów w Jedwabnem zamordowali Niemcy. "Były oczywiście bardzo smutne, dramatyczne przypadki takie, że również Polacy mordowali Żydów i tak było w Jedwabnem; na pewno byli do tego popychani przez zbrodniczy, terrorystyczny reżim okupanta hitlerowskiego, niemieckiego" - odpowiedział.

Powołał się na badania Gunnara S. Paulssona, autora książki "Utajone Miasto. Żydzi po aryjskiej stronie Warszawy". "On szacuje, że osób, które pomagały osobom narodowości żydowskiej, którym udało się wymknąć z tego piekła, jakim było getto warszawskie (...) było od 70 do 90 tys. A takich złych ludzi – ale też ludzi, którzy byli źli przez to, że panowała wojna (...) - były 2, 3, 4 tys. Nie wiemy tego dokładnie" - powiedział Morawiecki.

Przypomniał, że Polskie Państwo Podziemne i rząd emigracyjny w Londynie skazywali na karę śmierci za denuncjowanie lub mordowanie Żydów w okupowanej Polsce.

Według ustaleń śledztwa przeprowadzonego przez Instytut Pamięci Narodowej, 10 lipca 1941 r. w Jedwabnem grupa polskiej ludności zamordowała co najmniej 340 żydowskich sąsiadów. Większość - kobiety, mężczyźni i dzieci - została spalona żywcem w stodole.

W ocenie IPN zbrodnia została dokonana z niemieckiej inspiracji (liczni przesłuchani świadkowie wskazali na przybyłych w tym dniu do Jedwabnego umundurowanych Niemców), ale - jak podawał Instytut w komunikacie o końcowych ustaleniach śledztwa, wydanym w lipcu 2002 roku - jej wykonawcami było co najmniej czterdziestu polskich mieszkańców Jedwabnego i okolic, a ich rola "była decydująca o zrealizowaniu zbrodniczego planu".

Prezydent Andrzej Duda podpisał we wtorek nowelę ustawy o IPN; jednocześnie zdecydował, że skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego, by ten zbadał, czy wolność słowa nie jest przez przepisy noweli w sposób nieuprawniony ograniczona oraz by TK zbadał kwestię tzw. określoności przepisów prawa.

Nowelizacja ustawy o IPN wprowadza m.in. przepisy, zgodnie z którymi każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech.

Nowela wywołała krytykę m.in. ze strony Izraela, USA i Ukrainy.

>>> Czytaj też: Czaputowicz: W Jedwabnem Polacy zabili Żydów i tego nikt się nie wypiera, ale nie można za to piętnować całego narodu