"Jeśli Irlandia Północna utrzyma się na jednolitym rynku, o co zabiega również Szkocja - i nie chodzi tu o argument, że +w takim razie my także+ - nasze pozostanie stanie się praktyczną koniecznością" - napisała w piątek na Twitterze szefowa Szkockiej Partii Narodowej.

Sturgeon uważa, że gdyby tak się nie stało, Szkocja znalazłaby się "w bardzo nierównej sytuacji, jeśli chodzi o przyciąganie inwestycji i tworzenie miejsc pracy".

W ten sposób Sturgeon odniosła się do słów Michela Barniera, głównego negocjatora z ramienia Unii Europejskiej, który powiedział w piątek, że UE powinna zawrzeć w porozumieniu końcowym o wyjściu W. Brytanii opcję przewidująca, iż Irlandia Północna pozostanie we wspólnym rynku i w unii celnej, aby uniknąć stworzenia fizycznej granicy z Republiką Irlandii.

"Naszym obowiązkiem jest włączenie tej trzeciej opcji do tekstu porozumienia o wystąpieniu w celu zagwarantowania, że niezależnie od okoliczności nie powstanie sztywna granica" - oświadczył Barnier podczas konferencji prasowej zwołanej po kolejnej rundzie negocjacji.

Reklama

Problemowi granicy między Republiką Irlandii i Północną Irlandią po Brexicie poświęcona była część pierwszego etapu zakończonych w grudniu rozmów, a w tym tygodniu delegacje brytyjska i unijna omawiały techniczne aspekty sprawy.

Barnier podkreślił, iż rząd brytyjskiej premier Theresy May nie wyjawił dotąd, jakie będzie rozwiązanie, podczas gdy opcja preferowana przez Brukselę polega na utrzymaniu reguł jednolitego rynku i unii celnej na całej irlandzkiej wyspie.

Rząd Sturgeon broni pozostania Zjednoczonego Królestwa na jednolitym rynku jako najlepszej opcji, mogącej zredukować negatywne następstwa Brexitu dla gospodarki, podczas gdy gabinet May odrzuca możliwość pozostania w unii celnej z UE po opuszczeniu Unii przez W. Brytanię.