Zaproszenie przekazała podczas spotkania z prezydentem Munem w jego rezydencji, Błękitnym Pałacu w Seulu, siostra północnokoreańskiego przywódcy Kim Jo Dzong, która od piątku przebywa w Pjongczangu w Korei Południowej na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich - poinformował rzecznik prezydenta Korei Południowej.

Prezydent Mun powiedział, żeby stworzyć warunki, aby "do tego (spotkania) doszło" - dodał rzecznik, sugerując że - jak podaje Reuters - szef państwa najprawdopodobniej przyjął zaproszenie.

Prezydent Korei Płd. otrzymał list od Kim Dzong Una, w którym przywódca Północy wyraził wolę poprawy stosunków między dwoma krajami - poinformował rząd w Seulu, na który powołuje się agencja Kyodo. Mun Dze In odpowiedział, że odwiedzi Pjongjang, gdy zostaną poczynione konieczne uzgodnienia i zwrócił się do Korei Północnej, aby zaczęła rozmawiać ze Stanami Zjednoczonymi o kwestii stabilizacji Półwyspu Koreańskiego.

Prezydent Mun przyjął w sobotę delegację wysokich rangą oficjalnych przedstawicieli Korei Płn., w tym siostrę Kim Dzong Una. Było to spotkanie przedstawicieli obu państw koreańskich na szczeblu najwyższym od wielu lat.

Reklama

Wcześniej Kim Jo Dzong oraz pozostali członkowie delegacji północnokoreańskiej, w tym będący nominalną głową państwa 90-letni przewodniczący prezydium północnokoreańskiego parlamentu Kim Jong Nam, wzięli udział w uroczystości otwarcia Igrzysk. Prezydent Mun i Kim Jo Dzong podali sobie wówczas dłonie.

Reuters zwraca uwagę, że wizyta prezydenta Korei Południowej na Północy umożliwiłaby pierwszy szczyt przywódców obu państw od 2007 roku.

Mun Dze In wyraził gotowość do takiego spotkania już podczas swojego inauguracyjnego przemówienia po objęciu urzędu w ub. roku. Korea Południowa i Korea Północna odbyły wcześniej dwa spotkania na szczycie - w 2000 i 2007 r. Oba odbyły się w Pjongjangu za rządów ojca obecnego przywódcy Korei Płn. Kim Dzong Ila.

Agencja Associated Press podkreśla, że prezydent Mun dokłada wszelkich starań, aby wykorzystać Zimową Olimpiadę w Pjongczangu do przywrócenia regularnej łączności z Koreą Północną aby, w dalszej kolejności, doprowadzić do wznowienia rokowań na temat jej programu nuklearnego.

Ale Stany Zjednoczone i Japonia ostrzegają Seul przed prowadzoną przez Północ "dyplomacją uśmiechu". Dzięki niej, poprzez zbliżenie z Korea Południową, Pjongjang najwyraźniej próbuje zmiękczyć nałożone nań międzynarodowe sankcje gospodarcze - odnotowuje Kyodo. Waszyngton i Tokio obawiają się, że pojednawcze stanowisko Seulu wobec Pjongjangu może zagrozić trójstronnej współpracy na rzecz wzmocnienia presji na Koreę Północną i może dać Północy więcej czasu na rozwój broni jądrowej.

Stany Zjednoczone i Japonia we współpracy z Koreą Południową zgodziły się nadal wywierać maksymalną presję na Koreę Północną, dopóki Pjongjang nie podejmie konkretnych kroków w kierunku denuklearyzacji.

>>> Czytaj też: Kim Dzong Un: Korea Północna jest "światową potęgą militarną". Pokazaliśmy to całej planecie