Retoryka strony polskiej w rozmowach z Komisją Europejską zmieniła się; ja miałem inne instrukcje - żeby twardo bronić naszych interesów; w tej chwili jest inne spojrzenie - powiedział w środę b. szef MSZ Witold Waszczykowski.

W środę przewodniczący KE Jean Claude Juncker powiedział, że istnieje bardzo duża szansa na zbliżenie stanowisk pomiędzy Polską a Komisją w sprawie praworządności.

B. minister pytany w rozmowie z TVP Info m.in. o to, czy ta wypowiedź to świadectwo, że w relacjach Polski z Brukselą doszło do odprężenia, powiedział: "Przekonamy się w najbliższych miesiącach. Na pewno poziom retoryki się zmienił, polepszył".

Waszczykowski dodał, że trwałość tej zmiany będzie mogła zostać zweryfikowana m.in. przy okazji przyszłotygodniowego spotkania ministrów ds. europejskich, na którym ma być omawiana m.in. sprawa polskiej praworządności, oraz po zaprezentowaniu przez Polskę "białej księgi" w sprawie zmian w polskim sądownictwie.

Dopytywany, jakie wydarzenie mogło sprawić, że szef KE ocenił, iż Polska zmierza w dobrym kierunku, b. szef dyplomacji odparł, że mogło się na to złożyć "kilka takich wydarzeń" w Polsce i poza nią.

Reklama

"Przede wszystkim Komisja dostała jasny sygnał z kilku państw - przede wszystkim z Węgier, że ten proces uruchomiony zgodnie z art. 7 (...) nie doprowadzi do napiętnowania Polski (...), czyli ten proces nie zakończy się takim rozwiązaniem, o jakim marzy przynajmniej część Komisji, być może część polityków europejskich - aby Polskę karać, wykluczyć z Rady Europejskiej" - wskazał Waszczykowski.

Polityk zwrócił również uwagę, że na stanowisko KE mogły wpłynąć "zmiany w ważnych krajach europejskich", m.in. proces tworzenia nowego rządu w Niemczech. "Jest nowa umowa koalicyjna, która bardzo wysoko stawia relacje niemiecko-polskie. Więc być może sygnał z Niemiec przyszedł do Komisji, iż to jest ważny dla nas partner" - zauważył.

"Oczywiście zmieniła się pewna retoryka też po stronie polskiej" - przyznał Waszczykowski.

"Mamy nową odsłonę w Warszawie, jest nowy premier, nowy minister spraw zagranicznych. Uznano, że trzeba zmienić taktykę i inaczej rozmawiać z Timmermansem (wiceszefem KE Fransem Timmermansem - PAP). Timmermans odpowiedział pozytywnie. Jak widać, przyszedł też na jakiś obiad czy kolację do rezydencji naszego ambasadora w Brukseli no i zobaczymy, czy to ocieplenie relacji osobistych zaowocuje również przełożeniem na decyzje korzystne dla Polski" - mówił.

"Ja miałem inne instrukcje - żeby twardo bronić naszych interesów. W tej chwili jest inne spojrzenie" - mówił b. minister.

Do drugiego już - od czasu gdy w styczniu na stanowisku ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego zastąpił Jacek Czaputowicz - spotkania szefa polskiej dyplomacji z Timmermansem doszło w ubiegły czwartek w Brukseli. Wiceprzewodniczący Komisji został zaproszony na obiad do rezydencji stałego przedstawiciela RP przy UE w położonej na obrzeżach Brukseli dzielnicy Woluwe-Saint-Pierre. Po dwugodzinnych rozmowach Czaputowicz nie wykluczył "modyfikacji" reform wymiaru sprawiedliwości w celu osiągnięcia porozumienia z KE, jeśli polskie władze uznają to za zasadne. Timmermans wyraził z kolei nadzieję na rozwiązanie sporu w ciągu kilku tygodni bądź miesięcy.

Obie strony podkreślały, że rozmowa odbyła się w bardzo dobrej atmosferze. Choć nikt nie ogłosił po niej przełomu w sprawie sporu o praworządność między Komisją Europejską a Polską, to ton wypowiedzi obu stron był zupełnie inny niż jeszcze w grudniu.

>>> Czytaj też: Kolonizacja gospodarcza Europy Wschodniej to fakt. Próba zmiany sytuacji może nie spodobać się Zachodowi [OPINIA]