"The Times" chwali wysiłki Nawalnego na rzecz walki z korupcją i podkreśla rolę, jaką mają do odegrania brytyjskie władze, w tym rząd i instytucje finansowe. Jak oceniono, "wysiłki Władimira Putina na rzecz zdestabilizowania Zachodu były skuteczniejsze, niż się spodziewał, ale realne ofiary jego kłamstw i zastraszania są w Rosji".

Korupcja "w postsowieckiej Rosji jest integralną częścią działań na szkodę demokracji. Jeśli Wielka Brytania jest współodpowiedzialna za to pierwsze, to odpowiada także za to drugie" - napisano. Jak podkreślono, brytyjski rząd powinien wstawić się za dopuszczeniem Nawalnego do zaplanowanych na połowę marca wyborów prezydenckich.

"W ciągu 19 lat swoich rządów Putin uciszył głosy opozycji w większości ogólnokrajowych mediów, zlikwidował wybieralne władze lokalne, ułożył się z Dumą (Państwową - niższą izbą parlamentu), wydłużył swoją kadencję z czterech do sześciu lat" i próbował "stworzyć kult jego osobowości" - dodano. "W rezultacie powstało coś, co Kreml nazywa zarządzaną demokracją, co jest jedynie brutalną parodią prawdziwej demokracji" - ocenili dziennikarze.

"Nawalny zaoferował zachodnim rządom alternatywę wobec potulnego przyzwolenia na kolejne sześć lat zastoju i korupcji - i powinny one udzielić mu swojego bezwarunkowego poparcia" - podkreślono.

Reklama

Wybory prezydenckie w Rosji zaplanowano na 18 marca br.

Gazeta opublikowała artykuł omawiający zarzuty Nawalnego wobec rosyjskiego miliardera Deripaski, który w ramach działań korupcyjnych miał zabrać w 2016 roku wicepremiera Rosji i byłego doradcę prezydenta Putina ds. polityki zagranicznej Siergieja Prichodźkę na wycieczkę jachtem do wybrzeży Norwegii.

Spotkanie obu mężczyzn zostało ujawnione po tym, gdy Nawalny znalazł konto społecznościowe kobiety, która była na pokładzie łodzi i opublikowała zdjęcia z ich spotkania. Aktywista poinformował o spotkaniu brytyjski Urząd Ścigania Przestępstw Gospodarczych (Serious Fraud Office) z prośbą o dalsze zbadanie tej sprawy.

"W związku z tym, że Deripaska jest dyrektorem wykonawczym i istotnym udziałowcem firmy notowanej na giełdzie papierów wartościowych w Londynie, takie spotkanie i uzyskanie przewagi w wyniku dostępu do wysokiego rangą urzędnika może być wykroczeniem w ramach brytyjskiej ustawy o zwalczaniu korupcji z 2010 roku" - napisał.

Zgodnie z informacjami gazety Nawalny zamierza napisać podobny list do zarządu giełdy (London Stock Exchange; LSE), wskazując na możliwe naruszenie kodeksu zarządzania spółkami giełdowymi oraz wątpliwości etyczne związane z goszczeniem polityka na prywatnym jachcie, na którym były też kobiety do towarzystwa.

Deripaska jest założycielem i głównym właścicielem wartej ponad 5,2 miliarda dolarów firmy Basic Element, a także notowanej od listopada na giełdzie spółki En+ Group, która zarządza jego firmami zajmującymi się wytwarzaniem aluminium i produkcją energii wodnej.

W przekazanym mediom oświadczeniu miliarder określił oskarżenia jako "skandaliczne" i zapewnił, że "nie mają nic wspólnego z rzeczywistością" oraz "są jedynie wytworem wyobraźni grupy ludzi oraz efektem kampanii, która ma zaszkodzić mojej reputacji".

Z Londynu Jakub Krupa (PAP)