Merkel gości w czwartek w Berlinie ministra spraw zagranicznych Turcji Binali Yildirima.

Merkel zaznaczyła, że Niemcy życzyłyby sobie od Turcji zachowania proporcji w jej reakcji na udaremniony zamach stanu z 2016 r. oraz przestrzegania mechanizmów państwa prawa, oraz że dziedzina ta jest dla Berlina powodem "wielu niepokojów".

Jednocześnie dodała jednak, że nawet w skomplikowanych czasach oba kraje mają wspólne interesy związane z migrantami tureckimi w Niemczech, NATO, walką z terroryzmem czy kwestiami gospodarczymi i dlatego politycy uzgodnili, że "zarówno na naszym poziomie, jak i w rozmowach z prezydentem Erdoganem chcemy zintensyfikowania naszych kontaktów, kiedy już - miejmy nadzieję wkrótce - będziemy mieli w Niemczech stabilny rząd".

Zarówno Merkel, jak i Yildirim wypowiedzieli się też na temat psującej stosunki niemiecko-tureckie kwestii Deniza Yucela, 44-letniego korespondenta dziennika "Die Welt", który zatrzymany został rok temu w Stambule pod zarzutem działalności terrorystycznej, ale jak dotąd nie został mu postawiony akt oskarżenia.

Reklama

Kanclerz poinformowała, że zwróciła szefowi tureckiej dyplomacji uwagę, że sprawa ta jest dla Niemiec szczególnie pilna: "Powiedziałam podczas rozmowy, że liczymy na szybki i konstytucyjny proces dla Deniza Yucela".

Yildirim z kolei powtórzył, że liczy na szybki proces dziennikarza, i prosił o zrozumienie dla sądów tureckich, przeciążonych po próbie zamachu. "Nie chcemy, by ta i podobne sprawy szkodziły stosunkom między Turcją i Niemcami" - podkreślił.

Komentując sprawę wcześniej dla prasy tureckiej podczas lotu do Berlina, Yildirim powiedział: "Zalecamy, by został on jak najszybciej postawiony przed sądem. Myślę, że wkrótce nastąpi taki rozwój wypadków. A wtedy ten temat nie będzie już dłużej blokował relacji między Turcją a Niemcami". Dodał jednocześnie, że decyzja w sprawie Yucela należy do sądów, nie rządu.(PAP)