Terlecki zapytany został, czy projekt ustawy o szkolnictwie wyższym i nauce (tzw. Ustawa 2.0 lub Konstytucja dla Nauki) - zaprezentowany przez ministra nauki i szkolnictwa wyższego, wicepremiera Jarosława Gowina - zyska akceptację PiS. "Po pierwsze słowo +konstytucja+ w tym przypadku to trochę tromtadracja ustawodawcza. A po drugie, nie ma zgody na tę ustawę" - podkreślił lider klubu PiS.

Jak dodał, są w tym projekcie elementy, które uważa za "nie do przyjęcia". "Mam na myśli pomysł, by jakieś rady biznesowo-samorządowe rządziły uczelniami. Podobnie nie można się zgodzić na oddanie całej władzy rektorom" - uściślił.

Terlecki wskazał, że polskie szkolnictwo wyższe "rzeczywiście wymaga podniesienia poziomu kształcenia i badań", ale - jak mówił - "tego nie można zrobić kosztem młodzieży, której nie stać na to, by studiować w dużych miastach". "Minister Gowin w paru sprawach już ustąpił, ale to, co zostało, nie może być przyjęte" - dodał.

Terlecki zaznaczył, że w tej formie projekt "nie przejdzie". "Bo tak jak wicepremier Gowin przywołuje poparcie dla swojego projektu ze strony części środowiska akademickiego, tak my musimy przywołać miażdżącą wręcz krytykę tej propozycji, która do nas dociera ze strony wielu ludzi nauki" - podkreślił.

Reklama

Zdaniem szefa klubu PiS "trzeba szukać kompromisu, ale nie na tych warunkach, które są dziś proponowane". "Wszystko można poprawić, ale to nie może być ustawa napisana za pieniądze przez jakąś zewnętrzną firmę" - powiedział Terlecki.

>>> Czytaj też: Wkrótce będziemy walczyć o pracowników nawet z Niemcami? Podwyżki płac to kwestia czasu