Dominacja na rynku kilku firm może szkodzić wydajności i wzrostowi gospodarczemu – wynika z badań.

Banque de France (francuski bank centralny) twierdzi, że jeśli chodzi o konkurencję, to ekonomiczne teorie są poprawne.

Technologiczni giganci tacy jak Facebook czy Amazon są tylko wierzchołkiem góry lodowej w procesie koncentracji rynków. Ma on korzystny wpływ na zyski firm, jednak najnowsze badanie pokazuje, że w długim okresie może on zagrażać produktywności i wzrostowi gospodarczemu.

Według ekonomistki francuskiego banku centralnego Sophie Guilloux-Nefussi rynkowy udział 8 największych firm w USA wzrósł w latach 2002-2012 w ponad 60 proc. branż.

W wyniku koncentracji wzrosły zyski firm, jednak nie nadążały za nimi inwestycje i wynagrodzenia. Spadający udział dochodów przedsiębiorstw w kieszeniach pracowników może pogłębić nierówności społeczne, z kolei spadek inwestycji negatywnie wpłynie w najbliższych latach na tempo wzrostu gospodarczego. Udział wynagrodzeń pracowników w PKB spadł w USA od 1980 do 2015 roku z prawie 49 do niecałych 43 proc.

Reklama

Co więcej, bariery dla wchodzących na rynki firm są coraz wyższe. Świadczy o tym gwałtowny spadek liczby powstających nowych przedsiębiorstw.

Przyczyny niekontrolowanego wzrostu największych firm nie są znane. Być może wynika on z ich przewagi konkurencyjnej, a być może jest konsekwencją technologicznego postępu. Guilloux-Nefussi nie jest jednak przekonana co do tych wyjaśnień.

>>> Polecamy: Europejskie stres testy – cios gospodarce mogą zadać rynki