Jednocześnie 44 proc. konsumentów skorzystało z kredytów bankowych. Pożycza się najczęściej na domowy sprzęt elektroniczny (30 proc.), artykuły gospodarstwa domowego (24 proc.), samochody (22 proc.) i meble (15 proc.).

Według raportu, zadłużanie się na zakup artykułów codziennego użytku ma związek z impulsywnością takiego postępowania. Jako główną przyczynę zaciągnięcia takiego kredytu podawano dogodne warunki spłacania rat (41 proc.), niechęć do oszczędzania (37 proc.) względnie chwilowy brak pieniędzy (35 proc.).

„Czesi już nie oszczędzają na konkretne zakupy, jak to było dawniej, i są bardziej niecierpliwi. Dlatego w pożyczkach dominują te udzielane bezpośrednio przez sprzedawców towarów konsumpcyjnych. Szereg konsumentów ma przy tym dwa bądź więcej kredytów, co oczywiście zwiększa ryzyko niezdolności płatniczej i w konsekwencji zmusza do konsolidacji pożyczek" - zaznaczył dyrektor wykonawczy CzBA Pavel Sztiepanek.

Średnia wielkość pożyczki wynosi 45 tys. koron (7400 złotych), ale rozpiętość kwot jest duża. Jedna trzecia respondentów pożyczyła ponad 100 tys. koron (16,5 tys. złotych), a jedna czwarta mniej niż 10 tys. koron (1650 złotych).

Reklama

Jak wskazuje raport, co trzecia z zaciągających kredyty osób czyni to w sposób kryjący w sobie ryzyko. 76 proc. zachowujących się po ryzykancku konsumentów ma bądź miało pożyczkę od firmy niebankowej lub udzieloną bezpośrednio przez sprzedawcę towaru.

„Badania potwierdziły to, co wynika ze statystyk kredytów: głównym źródłem długoterminowych kłopotów części obywateli zdecydowanie nie są banki. Może się jednak zdążyć, że klient, z którym bank nie miał dotąd problemów, nagle będzie miał kłopoty ze spłaceniem kredytu dlatego, że zadłużył się gdzie indziej i ciężar długów go przerasta. Dlatego banki są zainteresowane w stabilizowaniu długoterminowej sytuacji zadłużenia” – twierdzi Sztiepanek.

Długi, szczególnie te na towary konsumpcyjne, prowadzą do egzekucji komorniczych – wskazuje Radek Habl, autor czeskiej mapy egzekucji, jaką przedstawiła pozarządowa organizacja Otwarte Społeczeństwo. Jak poinformował, w Czechach jest 863 tys. osób w wieku ponad 15 lat, wobec których podjęto postępowanie komornicze, ale 90 proc. roszczeń nie da się wyegzekwować.

Według Petra Polanskiego z prezydium Izby Komorniczej, łączna kwota, jakiej domagają się obecnie wierzyciele, to 332,6 mld koron (54,8 mld złotych).

W czeskim prawie od 2008 roku istnieje instytucja niewypłacalności osób fizycznych. Można ją ogłosić wraz ze złożeniem wniosku o oddłużenie. Gdy sąd ten wniosek zaakceptuje, dłużnikowi nie grozi już egzekucja komornicza, ale zobowiązania ciążą na nim nadal. Ich uregulowanie odbywa się w ramach kalendarza spłat lub poprzez sprzedaż majątku dłużnika, a decydują o tym sami wierzyciele.

W większości wypadków korzysta się z kalendarza spłat, zgodnie z którym dłużnik musi w ciągu 5 lat spłacić co najmniej 30 proc. całkowitej kwoty swych zobowiązań. Po spełnieniu tego warunku sąd anuluje pozostałą część długu.

Z Pragi Piotr Górecki (PAP)